Pov George
Wszedłem do łazienki. Rozebrałem się do naga i spojrzałem na siebie w lustrze. -Boże jaki ja jestem ochydny.- powiedziałem do siebie. Po czym wszedłem pod prysznic. Gorąca woda spływała po moim ciele. Czułem się przyjemnie. Przynajmniej trafiłem na przyjaznych morderców. Jak to wogóle brzmi. Przyjaźni mordercy. Coś jest mocno nie tak. Nie wiem co, ale chcę wiedzieć. No bo wyobraźcie sobie, porwali was seryjni mordercy, a zachowują się jak jacyś nowicjusze. Na dodatek traktują cię jak księcia. No prawie, bo jestem przypięty do łóżka, ale po za tym, jestem w raju. Na pewno lepiej jest niż w akademiku. Tam mnie dręczył Wilbur. Pani od matmy się na mnie uwzięła w szkole. Ja nie wiem czemu mnie tak traktują. Ciekawe czy wszystkich tak traktują. Może tylko mnie. Nie wiem co jest grane, ale jak tak ma być cały czas, to mi to nie przeszkadza. No niby mieli mnie torturować, ale jak na razie tego nie robią. Może mnie tak tylko straszą, żeby wydobyć ze mnie jakieś informacje. Z moich rozmyśleń wybudza mnie pukanie do drzwi.
-wszystko dobrze? Siedzisz już tam godzinę.- Tak się zasiedziałem? No nieźle.
-Tak wszystko gra. Zaraz wychodze.
Wyszedłem spod prysznica i osuszyłem swoje ciało ręcznikiem. Ubrałem się w ciuchy, które mi dał i wyszedłem z łazienki.-No w końcu. Wolniej nie było można?- powiedział poirytowany Dream.
-było można.
-Dobra chodź. Teraz będziesz spał gdzieś indziej.- Powiedział po czym wziął mnie za rękę i zaczął prowadzić na górę. Ciekawe co znaczy gdzie indziej. Na strychu? Już się boję.
Chwilę później byliśmy w żółtym pokoju? Może raczej zielonym. Skoro z Dreamem się kojarzy zielonony, to jego pokój też pewnie jest zielony. Chyba, że to nie jego pokój.
-to jest mój pokój. Będziesz spał ze mną ok?
-dobrze.
Usiadłem na łóżku i się rozglądałem po pokoju. Zielone ściany. Biały telewizor przed łóżkiem. Winorośla na suficie i ledy. Zajebisty pokój.
-Co chcesz porobić. Może chcesz się poznać?
-mogę.
-To jaki jest twój ulubiony kolor?
-niebieski.
-mój zielony. Teraz ty zadaj pytanie.
-jakiego napoju nie lubisz?
-kawy. a ty?
-soku pomidorowego.
-jest osoba która lubi?
-tak. Mój były lubi.
-No to wiem czemu były.
-Co z moimi przyjaciółmi? Pewnie się o mnie martwią. Zwłaszcza Karl.
-Karl? Kto to?
-Jest to szatyn o szarych oczach. Wysoki i bardzo przystojny. Lecz nie w moim typie Dream. Widzę jak na mnie patrzysz. To tylko przyjaciel.
-ufff to dobrze.
-co?
-co? Mówiłam jaki jesteś słodki?- zarumieniłem się na jego słowa.
-nie. Lecz możesz mówić to częściej.
-skoro księżniczka sobie życzy. Jesteś słodki.- zarumieniłem się jeszcze bardziej. Założę się, że wyglądam jak burak.
-awww księżniczka się rumieni.
-nie prawa.- powiedziałem i ukryłem twarz w poduszce.
-nie zakrywaj swojej pięknej twarzy. Chcę na nią patrzeć w każdej odsłonie.- Nie wiem czy to możliwe, ale zarumieniłem się jeszcze bardziej. Czekaj to mój porywacz, a ja się do niego rumienie. Co jest ze mną nie tak?
-kochanie no, odsłoń ta twarz.- powiedział.
-j-jak mnie nazwałeś.
-nie ważne. Chcesz obejrzeć coś?
-możemy jakiś horror?
-oczywiście.
Oglądaliśmy film. Na razie nie było nic strasznego. Niestety później się to zmieniło, że aż się przytuliłem do Dreama.
-przepraszam.
-Nic się nie stało? Jesteś głodny?
-tak.
-To zamówimy pizze i wracamy do oglądania.
_____________
Polsat👹
⭐?
CZYTASZ
Tajemniczy Morderca/DreamNotFound
ActionKsiążka opowiada o losach chłopaka, który został porwany przez mordercę...