Pov George
Obudziłem się, ale obok mnie nie było już Dreama. Ciekawy jestem jak mu się spało w masce. Poszedłem do kuchni, a tam Dream z Karlem starali się namówić sapnapa, aby zjadł więcej niż pół naleśnika, z czego on mówi, że to "za dużo".
-dzień dobry.- przywitałem się.
-hej kruszynko.- powiedział Dream.
-kruszynko?
-tak. Nie lubisz jak cię tak nazywam?- Nie mogłem powiedzieć, że nie lubię bo kocham jak mnie tak nazywa, aż mam motylki w brzuchu.
-nie, możesz mnie tak nazywać.- powiedziałem.
-ktoś się tu zarumienił.- powiedział Karl
-nie prawda!- powiedziałem i wziąłem sobie jednego naleśnika.
-ej Dream mamy nowe zlecenie.- powiedział Sapnap.
-na kogo?- zapytał Dream.
-Na Wilbura od Johna Davidsona!?- Wykrzyczał Sapnap.
-Czekaj! co kurwa!? Ile za to nam zapłaci?- powiedział Dream.
-1 milion dolarów!- Wykrzyczał Sapnap
-będziemy bogaci!- Wykrzyczał Dream.
-Wiecie, że to może być pułapka?- powiedziałem.
-Chcesz iść z nami Gogy?- zapytał Dream. Ciekawe co się stanie jak nazwę go Clay.
- Tak, chce iść Clay~- powiedziałem.
-Clay? Ale skąd ty znasz moje imię?- zapytał.
-Karlowi się wymsknęło.- powiedziałem uśmiechając się.
-Karl!- krzyknął Dream.
-o kurwa, przepraszam.- powiedział Karl.
-dobra, już spokojnie. Będę cię nazywał Dream.- powiedziałem.
-to dobrze.
-Ej chłopaki o 23:00 się umówiłem z Wilburem, więc wy będziecie musieli go zabić.- powiedział.
-a-ale ja nie chcę nikogo zabijać.- powiedziałem.
-dobra, to ja go zabiję, ty go uśpisz.- powiedział Dream.
-Czemu ja się nie mogę z nim spotkać?- zapytałem.
-Dobra, czy ty masz mózg? Wilbur myśli, że ty nie żyjesz.- powiedział Sapnap.
-To ma sens.- powiedziałem.
-chodź George na chwilę.- powiedział Dream. Poszedłem za nim.
-Georgie. Bo wiesz. Ja um... Chcesz obejrzeć ze mną film?- zapytał. Wyglądał jakby się stresował. Nie rozumiem jego zachowania.
-no, ok.- powiedziałem.
Dream włączył jakiś film. Przytuliłem się do niego i oglądałem. Film nie był zbytnio ciekawy. Wolałem się patrzeć na chłopaka z maską.
-czemu nie zdejmiesz tej maski nawet do spania?- zapytałem.
-no bo byś widział moją obrzydliwą twarz.- powiedział.
-No proszę pokaż mi.- powiedziałem.
-Wiesz co, mam pomysł. Idź pod drzwi wyjściowe a ja zaraz przyjdę.- Powiedział.
Poszedłem pod drzwi i na niego czekałem. Gdy przyszedł, trzymał koc i jakiś koszyk.-Wychodzimy Sap!- krzyknął Dream.
-Miłej randki!- krzyknął sapnap.
-To jest randka?- zapytałem.
-Chcesz, żeby to była randka?
-może.- powiedziałem.
-To może być to randka.
Jechaliśmy samochodem. Ja wyjąłem telefon i słuchawki. Włączyłem sobie piosenki i zastanawiałem się nad moim życiem. Niby zostałem porwany, ale tutaj czuję się szczęśliwszy. Bardzo polubiłem Clay'a. Chyba się nawet w nim zakochałem. Spojrzałem na niego w świetle słońca. Boże on wygląda jak Bóg. Chciałabym, żeby był moim chłopakiem. Budzić się obok niego codziennie, widzieć jak się uśmiecha. Chociaż jeszcze nigdy nie widziałem jego uśmiechu, no bo idiota nie chce maski zdjąć. Moje największe marzenie to zobaczyć jego twarz. Po pewnym czasie zasnąłem.
-Gogy, obudź się.- powiedział Dream i mnie lekko szturchnął. Jesteśmy na plaży. Jesteśmy na plaży!
-George chodź ze mną.- powiedział. Poszedłem za nim. Rozłożył kocyk na piasku. Położył koszyk w którym był mój ulubiony sok, babeczki, ciasteczka i gofry.
-George zanim zaczniemy jeść, chcę... Chcę ci pokazać moją twarz.- Zdjął maskę i zobaczyłem przepięknego blądyna z żółtymi lub zielonymi oczami. Miał na twarzy piegi, a na jego twarzy była blizna.
-Je-je jesteś....
-brzydki? Wiem.- powiedział.
________________
Polsacik 👹
Wiem dużo dzisiaj rozdziałów dodałam. Wena mnie jakaś wzięła hehe.
CZYTASZ
Tajemniczy Morderca/DreamNotFound
ActionKsiążka opowiada o losach chłopaka, który został porwany przez mordercę...