15

237 19 38
                                    

Pov George

Właśnie staliśmy przed domem trzymając się za ręce. Dream otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszego mówiąc.

-Damy przodem.

Weszliśmy do środka po czym sapnap do nas podbiegł.

-jesteście razem?- od razu zapytał.

-tak!- wykrzyczał podekscytowany Dream.

-To teraz ruchanie?- zapytał Sapnap.

-Sapnap kurwa! Uspokój się z tym ruchaniem!- wykrzyczał Dream.

-Nie LOL.- powiedział i poszedł do Karla.

Właśnie była 21, a my się przygotowywaliśmy się do misji zabić Willbura. Musieliśmy się ubrać w czarne ciuchy. Dali mi ubrania i się właśnie w nie ubierałem. Założyłem taką samą maskę jak Dream tylko, że niebieską.

-Dobra, wychodzimy!- krzyknął Sapnap, a ja poszedłem na dwór gdzie byli już wszyscy. Wsiadłem do auta koło Dreama z tyłu i się do niego przytuliłem.

-boję się.- powiedziałem. Dream złapał mnie za rękę i spojrzał mi w oczy.

-spokojnie, ja tam będę.- powiedział i mnie przytulił. Wtuliłem się w niego również.

-kocham cię.- powiedziałem.

-ja ciebie też.- odpowiedział po czym się pocałowaliśmy. Lubiłem się z nim całować. Czułem się wtedy magicznie, jakby każdy problem zniknął. Gdy się od niego oddaliłem, wtuliłem się w niego.

-nigdy mnie nie zostawiaj. Proszę.- powiedziałem już płacząc.

-nie zostawię.- powiedział. Nie mógł tego obiecać, jednak to zrobił. Miejmy nadzieję, że tego dotrzyma. George wierzył we wszystko co Dream mówił. Jeśli Dream odejdzie George też. Nie chce żyć bez niego u boku. Właśnie jechali na ryzykowną misję. Nie wiedzieli czy to nie jest podstęp. Gdy dojechali, Wilbur już tam czekał.

-Dobra, zostańcie w samochodzie. Ja tam idę.- powiedział Sapnap. My położyliśmy się na fotelach aby nas nie było widać. Nagle usłyszałem strzały. Dream mnie pocałował i powiedział.

-Kocham cię George. Przepraszam.

Wybiegł z samochodu i mnie w nim zamknął. Pobiegł tam i zobaczyłem, że Sapnap leży w kałuży krwi. Dream poszedł go ratować i strzelał w gang Wilbura. Niestety go postrzelono w okolicy serca. Ja nie mogłem wyjść z auta. Płakałem w tym aucie. Nie mogłem zadzwonić na karetkę, nigdzie, bo nie miałem telefonu. Ryczałem w tym aucie i się darłem, żeby ktoś mnie wypuścił. Drałem się, żeby ktoś go uratował. Jak Wilbur ze swoim gangiem odjechał, wybiłem okno w samochodzie i wyszedłem przez nie. Podbiegłem do niego i go przytuliłem.

-nie, dzwoń po nic. Daj mi odejść George.- powiedział Dream.

-Nie! Proszę, nie odchodź.- Wykrzyczałem, dusząc się łzami. Pocałowałem go ostatni raz w usta. Cały się trząsłem i płakałem nagle ktoś mnie złapał za ramię. Odwróciłem się, a tam stał Alex.

-C-co ty tu robisz?- zapytałem.

-Przyszłem cię zabrać do mojego domu.- powiedział i mnie wziął na ręce.

-Nie, ja chcę z nim zostać! Proszę!- krzyczałem, ale on mnie nie słuchał. Wsadził mnie do auta i pojechaliśmy do domu Alexa. W ten sam dzień co zyskałem chłopaka, go starciłem. Płakałem w samochodzie i plakłem. Nie mogłem przestać. Czemu jak znalazłem kogoś odpowiedniego dla siebie on musiał odejść.
Kiedy byliśmy na miejscu, Alex wyjął mnie z samochodu i posadził mnie na kanapie i się do mnie przytulił.

-Karl też nie może się pogodzić. Już shhh- powiedział. Głaskał mnie po plecach, ale nic nie działało. On był mój.

Był moim lekarstwem na wszystko.

Gdy Alex zasnął, wziąłem żyletkę i podciąłem sobie żyły. Powoli się wykrwaiałem, aż moje serce przestało bić. Tak właśnie dołączyłem do mojego ukochanego.

Koniec


_____________

Jak wam się podobała ta książka?

Tajemniczy Morderca/DreamNotFoundOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz