EDDIE~
steve wyglądał teraz przepięknie
to znaczy zawsze wyglada dla mnie pięknie ale teraz tak... wyjątkowow sumie to nasza pierwsza randka jesli mozna to tak nazwać
troche dołuje mnie ze sam na to niewpadlem aby zorganizować takie wyjście, ale następnym razem napewno ja cos wymyślę
-zapraszam pana
powiedział chłopak żartobliwie kłaniając sie i otwierając mi drzwi
-dziekuje
odparłem i wszedłem do restauracji
uśmiechając sie do mojego ukochanegousiedliśmy do stolika i przeglądaliśmy menu
-czy moge przyjąć juz zamówienie?
zapytała kelnerka uśmiechając sie sztucznie
chłopak spojrzał na mnie pytająco
-tak, to dla mnie bedzie...-zastanowiłem sie chwile- spaghetti z klopsikami
oznajmiłam uśmiechając sie do kobiety
-a dla pana?
zapytała patrząc na steva
-em ja poproszę...-zawiesił sie na dłuższa chwile-to samo
mówi i uśmiecha sie
-to wszystko?
-i jeszcze butelkę wina
mówi chłopak patrząc na mnie
-jasne, niedlugo przyniosę pańskie zamówienie
oznajmia kelnerka i odchodzi od naszego stolika
po jakis 15 minutach przyszły nasze posiłki oraz napój i dwa kieliszki
chłopka powoli nalał wina do obu kieliszków i podał mi jeden
-a wiec wypijmy za nasz związek
powiedział usmiechajac sie do mnie łagodnie-billy mówił ze mamy w piątek koncert
oznajmiłam nawijąjąc makaron na widelec
-to chyba fajnie
odparł cicho chłopak niepodnoszących na mnie wzroku
-niepodoba ci sie ze jestem w zespole, prawda?
długo zastanawiałem sie czy poruszyć ten temat i stwierdziłem ze to odpowiedni moment
steve spojrzał na mnie troche zdziwiony, ale wyglądał jakby domyślał sie ze zadam to pytanie
-nie o to chodzi skarbie...-złapał mnie za rękę-poprostu sie o ciebie martwię, nieznam tych ludzi, i wydaje mi sie ze maja na ciebie zły wpływ
tłumaczy powoli
-zły wpływ? w jakim sensie?
zapytałem troche zdezorientowany jego odpowiedzią
-no poprostu... zacząłeś palić, jak masz te swoje spotkania to niema cie całe dni w domu i wracasz pijany...
-pijany? czy po jednym piwie mozna byc pijanym?
troche mnie wkurzyło musze przyznac ale starałem sie tego nie okazywać
steve spuścił wzrok na swój talerz tak jakby próbował uniknąć mojego spojrzenia
-prosze cie kochanie... myślę ze przesadzasz z tym piciem, a jesli chodzi o palenie to masz racje ze nie powinienem ale jesli ci to przeszkadza to moge przestać
mowie powoli ściskając mocniej rękę chłopaka
brunet podniósł glosę i wtedy ujrzałem ze oczy mu sie zaszkliły
poczułem sie w tamtej chwili okropnie
czy on... jest smutny?... czy moze zły na mnie?
szczerze niejstem w stanie rozszyfrować tego spojrzenia ale napewno nie jest ono takie jak zawsze
gdy widział moja rękę wyglądał na bardziej przejętego niż złego, ale teraz...
-chciałbym ich poznać-potarła oczy- tych ludzi z zespołu
oznajmia i wstaje od stołu
wiec robię to samo
-nie ma problemu skarbie
mowie i robię to co chłopak
dalej jest cos nie tak
ale chyba juz wiem co oznacza ten wzrok...
zazdrość.________
tak no to tyle na ten rozdział misaki
papa!!
CZYTASZ
i think i like you~ {steddie}
Teen Fiction-wiesz eddie... mysle ze bardzo cie lubie -w jakim sensie? -no wiesz...