25

202 13 2
                                    

STEVE~
leżałem na kanapie i oglądałem jakis serial
( tak wiem ze prawie zawsze „leżę na kanapie i cos oglądam" no ale co mam innego robić sam w domu?)
gdy nagle usłyszałem przekręcanie klucza w drzwiach wiec szybko zerwałem sie i pobiegłem przywitać mojego ukochanego
gdy tylko otworzył drzwi rzuciłem mu sie w ramiona
przez co chłopak o mało sie nie wywalił
-cześć skarbie
odparłem wtulając sie w niego mocno
-hej misiu
odparł łagodnie i odsunął mnie od siebie by mógł wejść do domu
-jak bylo?
-nawet git, ale jakis dzieciak sie mnie uczepił
odpowiada zdejmując buty
tylko pokiwałem głową ze zrozumieniem
-pojde sie odrazu wykąpać i kładę sie spac bo padam na ryj
mowi zmęczonym głosem
-no spoko, ja i tak juz sie umyłem
rzucam szybko i odchodzę by eddie mógł sie ogarnąć
wyłączyłem telewizor i pobiegłem do sypialni czekać juz na mojego pięknego chłopaka
tak, mam dzis dobry humor, to chyba dobrze nie?

po dłuższej chwili do pokoju wchodzi eddie w samych bokserkach
w czasie gdy przechodzi przez pomieszczenie dokladnie obserwuje każdą cześć jego dosyc umięśnionej klatki piersiowej
chłopak szybko wślizguje sie pod kołdrę u wtula sie ze mnie mocno
-tęskniłem
mowie zgodnie z prawda ściskając go jeszcze mocniej
-ja tez skarbie
odpowiada chłopak
gdy tak sie przytulaliśmy mogłem poczuć zapach jego świeżo umytych włosów
i lekką nutkę wypłukanego juz perfuma
dokladnie tego samego którego użył w dniu naszej „randki" i choc nie za dobrze wspominam ten dzien
zapach sosnowego lasu dalej przyprawia mnie o przyjemny dreszczyk

*time skip*
EDDIE~
spałem sobie smacznie gdy nagle obudził mnie dzwonek budzika
oczywiście włączyłem drzemkę i poszedłem dalej spać
i tak kilka razy ale już mnie zaczęło to wkurzać wiec postanowiłem zmotywować się do wstania
spojrzałem na wyświetlacz telefonu 
była 8:45
wiec w sumie to dość wcześnie jak na mnie
steva już nie było  w łóżku wiec pewnie poszedł zrobić jakieś śniadanie
wywlekłem się z pod kołdry i pomaszerowałem lekko chwiejnym krokiem w stronę kuchni
-dzień dobry
powiedziałem zaspanym głosem przecierając oczy
-dzień dobry skarbie
uśmiechnął się do mnie miło chłopak  
-co tam gotujesz?
zapytałem podchodząc do niego i przytuliłem go od tylu
-naleśniki, zjesz?
-no jasne!
co jak co ale steve robi najlepsze naleśniki na świecie

-o której jest ten koncert?
pyta nakładając jedzenie na talerze
-o 20 ale musze przyjść na 19 bo musimy wszystko po ogarniać
oznajmiam ukajając kawałek naleśnika z dżemem
-mam iść z tobą czy przyjść dopiero jak sie zacznie?
-wiesz co, zadzwonię do billy'ego czy nie miał by nic przeciwko żebyś przyszedł wcześniej
mowie wstając od stołu
chłopak kiwa głową ze zrozumieniem i odprowadza mnie wzrokiem
idę po telefon i szukam numeru chłopaka w kontaktach
-halo?
słyszę cichy głos przyjaciela w słuchawce
-no hej stary, mam takie pytanie
-no dawaj
-nie masz nic przeciwko żebym przyprowadził steva wcześniej, gdy będziemy się ogarniać to przy okazji wcześniej zapoznał by się z ludźmi z zespołu?
tłumacze spokojne
-no jasne, nie ma problemu
-dzięki stary
-spoko, i w ogóle to ciesze się ze wam się znowu układa
mówi miło chłopak
-ja też, dobra to do zobaczenia mordo
-no nara
rozłączam się i kieruje z powrotem to steva
-billy się zgodził  
oznajmiam radośnie całując chłopaka w policzek
-to super!
uśmiecha się miło
kocham jego uśmiech

_________
kolejny rozdział!!!
mam nadzieje ze wam sie spodoba
i sory jesli sa jakis błędy czy cos ale tak mnie boli głowa ze ledwo to pisze
miłego czytania miśki!!

i think i like you~ {steddie}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz