[𝟐/𝟐]
𝐦𝐚𝐫𝐚𝐭𝐨𝐧![t.i.], i think that i fell
SIEDZENIE DO PIERWSZEJ W NOCY ORAZ GADANIE NAWET PO "PÓJŚCIU SPAĆ" W OGÓLE NIE WPŁYNĘŁO DOBRZE NA ZDROWIE MŁODEJ MEDYCZKI. Aktualnie wraz z Tomioka'ą byli w drodze do jego rodzinnego miasta, która miała zająć około dwóch dni. Głównie dlatego, że [t.n.] nie potrafiła biegać tak szybko, jak szermierze, a bała się spytać, czy ciemnooki mógłby wziąć ją na barana. Taka okazja natrafiła się właśnie dziś.
[t.i.] co krok ziewała, a co kilka minut prawie wywracała. Kiedy więc wczoraj zasnęła? Tego nie wie, ale wygląda na to, że około czwartej. Dla czarnowłosego była ona bardziej zbędnym balastem niż pomocą, jeśli chodziło o jej stan. Zdecydował się więc on na pewien krok. W pewnym momencie zatrzymał się na leśnej drodze oraz wyciągnął ręce delikatnie do tyłu.
— O co chodzi, Giyuu-kun? — spytała, świdrując go swoim zmęczonym wzrokiem.
— Wezmę cię — stwierdził, lekko obracając w jej stronę głowę i spychając w bok niebieskie tęczówki.
Zmęczenie nie pozwoliło kobiecie protestować, więc już po chwili oplotła jego szyję rękoma, po czym nogami jego brzuch. Nie ściskała go za mocno - jedynie na tyle, żeby nie spaść. Szkoda, że przez niewyspanie oraz klejące się oczy nie zauważyła słabego uśmiechu Tomioka'i. Po chwili brunet zwiększył swoje tępo, niezwykle szybko biegnąc przed siebie.
...
— Wstawaj, [t.i.] — Powtarzał już od paru sekund Tomioka, próbując wybudzić towarzyszkę z głębokiego snu.
— Już, już — W odpowiedzi wyszeptała kilka razy jedno i to samo słowo do jego ucha, aby go uspokoić. Medyczka powoli się przebudzała. Mimo końcówki jesieni, było bardzo ciepło. Niebieskooki właśnie dlatego był zadowolony, że jego partnerka z misji, a konktetnie jej oddechy ochładzają jego szyję. Warto też wspomnieć o przyjemnych dreszczach, które wtedy odczuwał. — Dziękuję, że mnie poniosłeś. M-muszę też przyznać, że twoje ramię jest bardzo wygodne — oznajmiła, mozolnie schodząc z filara wody. — Wiesz, nie wiem, czy to prawda, nie wiem też, czy powinnam o tym mówić — zaczęła, po czym splotła palce za plecami oraz zaczęła się nimi bawić, unikając wzroku ciemnowłosego. — ale podobno za młodu tutaj mieszkałeś. Więc jeśli chcesz, to możemy odwiedzić twój stary dom, o ile jeszcze stoi.
— Wiesz to od...? — spytał, będąc najwyraźniej zasmucony ponownym wspomnieniem jego przeszłości.
— Shinobu — oznajmiła, odnajdując w jego ciemmych oczach wyraźny smutek, mimo żadnych oznak jeśli chodzi o twarz. Zbliżyła się więc ona do niego, delikatnie go obejmując. Mężczyzna oddał przytulasa, na chwilę zaciskając oczy. Po paru minutach trwania w swoich objęciach, [t.n.] podniosła głowę z jego ramienia, przypominając; — Mi również jest przyjemnie, ale powinniśmy znaleźć jakiś hotel, no i oczywiście demona — rzekła. Zaraz po jej słowach poczuła, jak Giyuu się odsuwa. Po chwili mogła zobaczyć jego słabo zabarwione policzki, co jedynie utwierdziło ją w pewnym przekonaniu.
— Racja - wybacz — stwierdził, obracając głowę w bok, która zabrała ze sobą jego aktualnie ciepły wzrok.
CZYTASZ
𓂃 𝐠𝐢𝐲𝐮𝐮 𝐱 𝐫𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫. ﹆
Romance‧˚꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦˚‧ po śmierci potężnego filara ognia, spowodowanej przez wysokiej rangi demona mistrz postanowił dodatkowo zabezpieczyć żywe jeszcze filary, zwracając się o pomoc do głowy klanu [t.n.]. Są oni bardzo znani z tego, że wy...