‧˚꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦︶︶₊꒷꒦˚‧
po śmierci potężnego filara ognia,
spowodowanej przez wysokiej rangi
demona mistrz postanowił dodatkowo
zabezpieczyć żywe jeszcze filary,
zwracając się o pomoc do głowy
klanu [t.n.].
Są oni bardzo znani z
tego, że wy...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
[t.i.], i think
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
GIYUU OD DAWNA NIE BYŁ PRZYZWYCZAJONY DO POCHWAŁ, A ZWŁASZCZA ZE STRONY OSÓB O PŁCI ŻEŃSKIEJ. Można nawet powiedzieć, że zrobiło mu się ciepło na sercu, kiedy z ust medyczki wyleciała jedna z nich zaraz po ich wspólnej, czternastej misji, kiedy odciął głowę jednemu demonowi z niższą rangą księżyca. W przeciwieństwie do niej, mężczyzna uważał to za coś prostego - zastosowanie jedenastej techniki i już po problemie. Zero ran, zero nawet najmniejszych zadrapań tym razem, a głowa sama odlatuje. Naprawdę przyjemnie było być chwalonym, a Tomioka nawet przez chwilę miał ochotę rozpocząć rozmowę, jednak się pohamował.
— Dziękuję — szepnął, delikatnie się uśmiechając. Było to ledwo zauważalne, a ciemnooki obrócił głowę w bok, więc nic dziwnego w tym, że kobieta tego nie zauważyła. — Dziwne — powiedział cicho do siebie niebieskooki, zadzierając głowę do góry wyraźnie czegoś szukając
— Coś nie tak? — spytała, również zaczynając wpatrywać się w niebo.
— Jako, że skończyłem misję powinien pojawić się mój kruk i dać mi następną — oznajmił, nawet na chwilę nie zmieniając wyglądu swojej kamiennej twarzy choć trochę na zdziwiony.
— Może to znaczy, że mamy przerwę? — Zastanowiła się, stając na palcach, aby potem ponownie postawić całą stopę na ziemi. I tak w kółko. Ukradkiem spoglądnęła na Tomioka'ę, który wydawał się nad czymś zastanawiać.
— Najwyraźniej tak — stwierdził, wzdychając głęboko.
— Idziemy na dango? — spytała, odrazu poprawiając sobie tym humor. Z nadzieją w oczach spojrzała na czarnowłosego, który zastanawiał się nad odpowiedzią. — Widziałam stoisko całodobowe, jak szliśmy po drodze — oznajmiła, podchodząc bliżej mężczyzny. — Proszę! A tak poza tym, na pewno musisz być głodny. Wziąłeś w ogóle coś ze sobą?
— Nie.
— No to w czym problem? No proszę cię, no, Giyuu-kun! — Nadal nie ustępowała, zaczynając się powolnie ekscytować.
— Chodźmy — odparł z lekka cieplejszym tonem, zaczynając powoli iść przed siebie.
— Dziękuję! — Podbiegła do niego rozweselona kobieta, aby następnie złożyć krótki pocałunek na jego lodowatym od panującej temperatury policzku. Filar wody na chwilę się zatrzymał, żeby wbić w nią wzrok swoich niebieskich oczu. Po chwili, kiedy zdał sobie sprawę, co tak w ogóle się wokół niego stanęło, poczuł jak na jego twarzy oraz skrawkach uszu pojawiają się słabe, czerwone zabarwienia. Natychmiast odwrócił swoją głowę w drugą stronę, starając się ich jak najszybciej wyzbyć oraz unormować swoje przyspieszone bicie serca. — Co to za uczucie? — spytał samego siebie w myślach, przykładając jedną ze startych dłoni do twarzy.
— Chodź, zanim zmienisz zdanie! — krzyknęła do niego, będąc oddalona już o kilkanaście metrów. Tomioka prawie, że natychmiast się zerwał i dogonił towarzyszkę.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
...
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Medyczka mozolnie wyciągnęła rękę w stronę jego twarzy, na co ten, nie czując się zbytnio komfortowo, zaciekawiony spojrzał w jej stronę. Odłożył drewniany patyczek, na którym znajdowało się dango, a następnie poczuł, jak palce jego kompanki chwytają pasmo jego czarnych włosów, aby następnie włożyć je za jego ucho.
— No i dlaczego się tak na mnie patrzysz? — spytała, będąc lekko rozbawiona obecną sytuacją. — Włosy wpadałyby ci do jedzenia.
— Nic — rzekł, odsuwając się od [t.i.].
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.