Rozdział 5

6.6K 476 12
                                    

Zapraszam do lektury :)
***
Wstałam z łóżka, a minutę później zadzwonił mój telefon, to był Braian.
Wahałam się czy odebrać, w końcu przy czwartym sygnale nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo? -zapytałam
-Juliet, zapraszam cię na randkę!
-Braian... -powiedziałam -Zerwałam z tobą.
-Juliet, daj mi jeszcze jedną szansę!
-Nie, Braian. -Rozłączyłam się
Poszłam do kuchni zaparzyć kawę, a mój telefon zadrgał.
"Co tym razem?" powiedziałam sama do siebie.
Od: Luke
Treść: Hej, wszystko dobrze?

Czasami wolałabym nikogo nie obchodzić.
Zalałam kubek wrzącą wodą, a telefon zadzwonił. Dynamicznie nacisnęłam na zieloną słuchawkę.
-Co znowu, do cholery?! -wykrzyknęłam
-Juliet, dobrze się czujesz? -zapytała Lou
-Jezu, przepraszam. -wyjąkałam -Od rana cały czas ktoś, coś ode mnie!
-Spokojnie... -powiedziała -Pamiętasz, że masz pracę?
-Cholera! Zaraz tam będę!
Rozłączyłam się, ubrałam płaszcz i pobiegłam do pracy.

-Cześć Lou! -przywiałam się -Przepraszam za spóźnienie.
-Hej, nic się nie stało.
-To... co robimy?
-Obrabiamy zdjęcia.
Najbardziej nie lubię obróbek, dlatego nie ucieszyłam się na myśl o niej.
-Idę robić herbatę, chcesz? -zapytała Lou
-Tak, poproszę.
Otworzyłam pierwsze zdjęcie w photoshopie i zaczęłam je obrabiać, gdy nagle mój telefon zawibrował.

Od: Luke
Treść: Juliet, daj znać. Martwię się.

Postanowiłam odpisać.

Do: Luke
Treść: Nie masz o co.

Pięć minut później, przyszedł kolejny.

Od: Luke
Treść: Coś się stało?

Do: Luke
Treść: Jestem w pracy nie mogę pisać, daj znać później.

Od: Luke
Treść: O której kończysz?;)

Do: Luke
Treść: 17

To był ostatni sms jaki od niego otrzymałam. Obrobiłam osiem zdjęć, pożegnałam się z Lou i poszłam do domu.

Gdy byłam już blisko mieszkania, dostrzegłam męską sylwetkę.
-Juliet!
Usłyszałam męski głos.
To był Luke.
-Cześć Juliette.
-Hej... co ty tutaj robisz?
-Przechodziłem i...
-Tak, tak jasne. -uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił uśmiech, który zszedł z mojej twarzy, gdy zauważyłam Braiana.
-Juliet! -krzyknął
-Czego ty chcesz? -Luke przyglądał się naszej rozmowie
-Myślałem, że pójdziemy do kina, kupiłem bilety.
-Zerwaliśmy.
-Juliet... -zbliżył się do mnie
-Ej, ej, nie słyszałeś, co powiedziała? -powiedział Luke kładąc mu rękę na ramieniu
-A ty, co za jeden? -zapytał Braian
-Przyjaciel. -powiedziałam
Luke popatrzył się na mnie.
-Widzę, że nic tu po mnie... pa, Juliet.
Braian odszedł.
-Przyjaciel...
Pokiwałam głową, wyglądał na niezadowolonego.
-Przyjaciele się całują?
-A co miałam mu powiedzieć?
-Może prawdę?
-Byłemu chłopakowi!? -wybuchłam złością
Otworzyłam drzwi i miałam już wejść, gdy nagle Luke złapał mnie za rękę, i przyciągnął do siebie.
-Przepraszam, miałem trudny dzień. -powiedział -Przepraszam.
Nic nie odpowiedziałam, zabrakło mi słów.
-Wybaczysz mi? -zrobił minę smutnego pieska
-Tak. Jasne, że tak -uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam

SMS ||L. H. [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz