𝙉𝙞𝙘𝙤𝙡𝙖𝙨
Rozsiadłem się przy ich biurku jak król dopalając kolejnego papierosa i licząc forse za towar który przeciekł przez ich łapska
Oni zajęli się sobą ale byli cholernie czujni wystarczyło że się podniosłem z krzesła to unosili ręce do góry gotowi na śmierć z mojej broni
Szczerze ? czując władze nad nimi czułem się jakbym wygrał wszystko bez mazania sobie łapsk czyjąś krwią- Fabian ! - ryknąłem z wrednym tonem głosu
stanął w miejscu opuszczając mały pakunek prawdopodobnie kolejnej porcji amfy
- co..co -zająkał się
w oczach miał panikę a Noah nawet na mnie nie patrzył siedział na podłodze w ciszy przeglądając dokumenty które jakąś chwile temu wcisnąłem mu w ręce
- pracujecie tu sami czy jednak zaraz ktoś wpadnie i mnie zajebie ? - wyburczałem wyciągając kolejnego papierosa z opakowania i ułożyłem nogi na biurku bawiac sie odbespieczonym pistoletem
kiedyś mi płuca padną od tych petów
Fabian podniósł pudełko sprawdzając czy nic się nie wysypało i spojrzał na mnie spod byka
- Cardan jeszcze jest ale ten to ci nie ulegnie - powiedział nie zbliżając się do mnie - jest typem nade mną on się zajmuje no wiesz tymi gorszymi rzeczami długi u klientów i inne
Kolejny dupek do kolekcji ale tym gnojkiem sie pobawie
Usmiechnalem sie z pogarda az Fabiana otrzepalo
Zawiazalem bandane i zalozylem kaptur od bluzy na glowe- zabawa sie zacznie - zacharczalem poprawiajac sobie bandaz
Noah zaczal sie krztusic a Fabian dostal czkawki
Jak oni sobie radza to nie wiem jak trzesa sie na same wspomnienie o jakiej kolwiek zbrodni- szczeniaki z was - zarechotalem wstajac z krzesla - i wy wpiepszylisci sie w dilerke a boicie sie broni czy nawet jak wspomne o zabijaniu ?
Zginiecie w tej branzy !- sam smrod krwi jest ochydny - powiedzial Noah wstajac z podlogi
- to na chuja cisniecie sie do tego gdzie leje sie litrami ?! - ryknalem podchodzac do nich
- z..z czegos trzeba zyc - wyjakal Fabian odsowajac sie odemnie
Ja moze i nie jestem specjalista ale nie boje sie zabawic na moich zasadach no dobra potem jak do mnie dojdzie to wymiotuje jak kot ale nikt nie jest doskonaly
- to kurwa sa inne zajecia a nie dilerka ! - zlapalem Noah za koszule i zacisnalem az material strzelil
- tobie sie fajnie mowi typ co konczy czyjes zycie i gwalci niewinne kobiety ! - ryknal szarpiac sie
- jak nie skonczysz szekac to twoje zaraz pokaze prosta linnie ! - usmiechnalem sie sam do siebie i puscilem go
Osunal sie po scianie ze lzami w oczach
A Fabian sapnal patrzac za moje plecy z panika w oczach- widze ze ktos wami sie w koncu zajal ! - ryknal glos za mna
Nie wiem ile ten facio za mna stal ale pierwszy raz ktos zaszedl mnie od tylu ze nawet nie zauwazylem
Obrucilem sie mocniej sciskajac bron w rece
Stal przedemna typ wytatuowany po morde z czarnymi klakami postawionymi na jezyka a na palcach mial od chuja sygnetow i brazolete z lancucha- nie jestes Cardan ? - schowalem bron i zlapalem go za skozana kurtke obracajac go tak ze wcisnalem go w sciane az cos gruchlo mu w rece
Skrzwil sie co chyba bylo znakiem ze cos mu zlamalem albo przestawilem ale za to nie dostaoem odpowiedzi kim jest
CZYTASZ
𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙍𝙞𝙨𝙚𝙣 𝙁𝙧𝙤𝙢 𝙏𝙝𝙚 𝘼𝙨𝙝𝙚𝙨 #𝟮 Skończone
RomanceDruga czesc Rise from Ashes Wesele jest poczatkiem problemow Co jesli Nicolas wcale by nie byl taki grzeczny jak wydawal sie u boku Alex i zaczal by rozrabiac ? pisane z bykami bez interpunkcji i polskich znakow ⚠️18+