●𝟰

11 1 24
                                    

  𝙉𝙞𝙘𝙤𝙡𝙖𝙨

Rozsiadłem się przy ich biurku jak król dopalając kolejnego papierosa i licząc forse za towar który przeciekł przez ich łapska
Oni zajęli się sobą ale byli cholernie czujni wystarczyło że się podniosłem z krzesła to unosili ręce do góry gotowi na śmierć z mojej broni  
Szczerze ? czując władze nad nimi czułem się jakbym wygrał wszystko bez mazania sobie łapsk czyjąś krwią  

- Fabian ! - ryknąłem z wrednym tonem głosu 

stanął w miejscu opuszczając mały pakunek prawdopodobnie kolejnej porcji amfy

- co..co -zająkał się

w oczach miał panikę a Noah nawet na mnie nie patrzył siedział na podłodze w ciszy przeglądając dokumenty które jakąś chwile temu wcisnąłem mu w ręce 

- pracujecie tu sami czy jednak zaraz ktoś wpadnie i mnie zajebie ? - wyburczałem wyciągając kolejnego papierosa z opakowania i ułożyłem nogi na biurku bawiac sie odbespieczonym pistoletem

kiedyś mi płuca padną od tych petów

Fabian podniósł pudełko sprawdzając czy nic się nie wysypało i spojrzał na mnie spod byka 

- Cardan jeszcze jest ale ten to ci nie ulegnie - powiedział nie zbliżając się do mnie - jest typem nade mną on się zajmuje no wiesz tymi gorszymi rzeczami długi u klientów i inne 

Kolejny dupek do kolekcji ale tym gnojkiem sie pobawie
Usmiechnalem sie z pogarda az Fabiana otrzepalo
Zawiazalem bandane i zalozylem kaptur od bluzy na glowe

- zabawa sie zacznie - zacharczalem poprawiajac sobie bandaz

Noah zaczal sie krztusic a Fabian dostal czkawki
Jak oni sobie radza to nie wiem jak trzesa sie na same wspomnienie o jakiej kolwiek zbrodni

- szczeniaki z was - zarechotalem wstajac z krzesla - i wy wpiepszylisci sie w dilerke a boicie sie broni czy nawet jak wspomne o zabijaniu ?
Zginiecie w tej branzy !

- sam smrod krwi jest ochydny - powiedzial Noah wstajac z podlogi

- to na chuja cisniecie sie do tego gdzie leje sie litrami ?! - ryknalem podchodzac do nich

- z..z czegos trzeba zyc - wyjakal Fabian odsowajac sie odemnie

Ja moze i nie jestem specjalista ale nie boje sie zabawic na moich zasadach no dobra potem jak do mnie dojdzie to wymiotuje jak kot ale nikt nie jest doskonaly

- to kurwa sa inne zajecia a nie dilerka ! - zlapalem Noah za koszule i zacisnalem az material strzelil

- tobie sie fajnie mowi typ co konczy czyjes zycie i gwalci niewinne kobiety ! - ryknal szarpiac sie

- jak nie skonczysz szekac to twoje zaraz pokaze prosta linnie ! - usmiechnalem sie sam do siebie i puscilem go

Osunal sie po scianie ze lzami w oczach
A Fabian sapnal patrzac za moje plecy z panika w oczach

- widze ze ktos wami sie w koncu zajal ! - ryknal glos za mna

Nie wiem ile ten facio za mna stal ale pierwszy raz ktos zaszedl mnie od tylu ze nawet nie zauwazylem
Obrucilem sie mocniej sciskajac bron w rece
Stal przedemna typ wytatuowany po morde z czarnymi klakami postawionymi na jezyka a na palcach mial od chuja sygnetow i brazolete z lancucha

-  nie jestes Cardan ? - schowalem bron i zlapalem go za skozana kurtke obracajac go tak ze wcisnalem go w sciane az cos gruchlo mu w rece

Skrzwil sie co chyba bylo znakiem ze cos mu zlamalem albo przestawilem ale za to nie dostaoem odpowiedzi kim jest

𝙇𝙤𝙫𝙚 𝙍𝙞𝙨𝙚𝙣 𝙁𝙧𝙤𝙢 𝙏𝙝𝙚 𝘼𝙨𝙝𝙚𝙨 #𝟮 Skończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz