Rozdział 15

17 0 0
                                    

Cała ceremonia w kościele była piękna, wiedziałam że się rozkleję, ale można powiedzieć, że płakałam jak bóbr. Tyle pozytywnych emocji w jednym momencie. Po ceremonii przenieśliśmy się do pięknego dworku, w którym miała odbyć się impreza.  Dworek był z XIX wieku, pięknie wykończony, odrestaurowany, czuć było jego klimat. W środku sala też wyglądała pięknie. Urządzona była w białych i złotych kolorach. Stolik młodych jak i stoliki gości były przystrojone pięknymi, różnokolorowymi daliami, piwoniami oraz goździkami. Liście bluszczu i inne zielone liście idealnie dopełniały kwiatowe kompozycje. Osobiście sama marzyłam o takim wystroju. Nadszedł czas składania życzeń, po kilkunastu minutach nadeszła nasza kolej.

- Stacy, kochana moja siostro, Luke przyjacielu - zaczęłam i już miałam łzy w oczach - wszystkiego co najpiękniejsze na nowej drodze życia, dużo miłości, wyśmienitego miesiąca miodowego.

- I gromadki pięknych bejbików - dopowiedział Tony i wszyscy się zaśmiali - proszę to prezent od nas.

Tony podał sporych rozmiarów pudełko Luke'owi, a ja Stacy kopertę. W pudełku znajdował najnowszy robot kuchenny, a w nim mniejsze pudełeczko z kluczykami do najnowszego Mercedesa.

- Dziękujemy wam kochani - odezwała się Stacy i przytuliła mnie mocno a następnie Tony'ego.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni i już nie możemy doczekać się waszego wesela - przytuliłam się z Lukiem.

- My tak samo - uśmiechnął się Tony i odeszliśmy na bok, żeby inni też mogli złożyć życzenia młodej parze.

Zajęliśmy nasze miejsca. Z Tony'm siedzieliśmy przy stoliku z braćmi Stacy - Tobiasem i Robem oraz siostrą Luke'a - Skyler i ich osobami towarzyszącymi. Do tego stolik uzupełniała kuzynka Luke'a, z którą przyjaźniłam się w podstawówce, ale później nasze drogi się rozeszły. Kate przyszła na wesele razem z Julianem, który był naszym kolegą z klasy. Jakoś ich drogi się skrzyżowały i są razem 2 miesiące.

Zabawa trwała w najlepsze, dużo tańczyliśmy, śpiewaliśmy oraz śmialiśmy się. Tony posmakował w końcu swojskiego bimbru. Pierwszy kieliszek ciężko mu przeszedł, ale później coraz lepiej sobie radził. Nasz stolik okazał się dość sztywny. Kiedy Tony poszedł do toalety spróbowałam dowiedzieć się co się dzieje. Okazało się, że ludzie nie wiedzieli czy mogą się do niego normalnie zwracać co dla mnie było wielkim absurdem.

Tańczyłam z Tony'm praktycznie cały czas, widziałam spojrzenia innych. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka.

- Kochanie coś się stało? Zrobiłaś się trochę nieobecna - zapytał książę.

- Wszyscy jakby trzymają nas na dystans - powiedziałam trochę smutna - musimy coś z tym zrobić.

- Masz jakiś plan? - zapytał.

- Nie mam, ale idź poproś Rosaline do tańca może, póki co tańczyłeś tylko ze mną i chwilę ze Stacy.

- Dobrze, twoje słowo jest dla mnie rozkazem - pocałował mnie w czoło - a ty weź kogoś innego, nie będę przecież robił scen - zaśmiał się.

- Kocham cię, wiesz o tym - pocałowałam go w usta.

- Wiem, wiem kochanie - odpowiedział.

Kiedy skończyła się piosenka Tony podszedł do Rosaline i poprosił ją do tańca, ja natomiast wzięłam mojego tatę. Tańczyliśmy i rozmawialiśmy, następnie wpadłam w ramiona Luke'a, później Tobiasa, nawet ojca panny młodej. Trafiłam w końcu na Juliana, z którym też dobrze mi się tańczyło.

- Hej kiedy ostatni raz tańczyliśmy razem - zagadnął Julian.

- Nie przypominam sobie, żebyśmy kiedykolwiek tańczyli - wykonałam obrót.

You Are My Whole World, BabyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz