Rozdział 2

70 6 1
                                    

Boję się. Nie chcę, żeby to się powtórzyło. Chcę uciec, ale to mi się nie uda. Spróbuję ich unikać. Niech trzymają się ode mnie z daleka.

Moje zajęcia się skończyły, więc wyszłam szybko ze szkoły i ruszyłam w stronę przystanku. Autobus pojawił się równo ze mną. Wsiadłam do niego, ale pojedyncze siedzenia były już zajęte. Usiadłam więc tam, gdzie są dwa miejsca z nadzieją, że ludzie dosiądą się do innych, a nie do mnie. Jak na zawołanie pojawiła się Emma. Oczywiście zauważyła mnie i usiadła na miejscu obok.

- Od dziś możemy razem jeździć do szkoły i z powrotem - powiedziała dziewczyna z uśmiechem.

- Mieszkasz gdzieś niedaleko - zapytałam ze sztucznym uśmiechem.

- Tak, ostatnio się tu wprowadziłam.

Minęliśmy kilka przystanków, aż dotarliśmy do tego, na którym wysiadam. Zaczęłam wstawać, Em także wstała, ustępując mi miejsca. Wyszłam z autobusu i spokojnie ruszyłam w stronę swojej uliczki.

- Zaczekaj chwilę. Nie nadążam - zawołała za mną Emma.

Zatrzymałam się gwałtownie, a dziewczyna dogoniła mnie.

- Gdzie mieszkasz? - zapytała Em.

- Na samym końcu tamtej uliczki - wskazałam palcem w jej stronę.

- Ja też tam mieszkam. To znaczy w drugim domu po prawej.

Aż do domu mojej nowej znajomej nic nie mówiłyśmy. Gdy tam dotarłyśmy, wymieniłyśmy parę słów pożegnania i pognałam do domu. Wbiegłam do niego, zostawiłam kilka rzeczy i ruszyłam na górę. Trzasnęłam drzwiami w swoim pokoju i rzuciłam się na łóżko. Zgarnęłam kilka poduszek i tuląc je, zwinęłam się w kłębek. Załamana i zmęczona odpłynęłam do krainy snów.

***

Poczułam, że ktoś siada obok mnie na łóżku. Otworzyłam oczy i zobaczyłam pochylającą się nade mną Suzanne.

- Cześć kochana - powiedziała moja siostra. - Co się stało?

Szatynka popatrzyła na mnie z troską i pogładziła mój policzek wierzchem dłoni. Wstałam do pozycji siedzącej i usadowiłam się obok siostry.

- Poznałam kogoś - powiedziałam. - Dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Emma chodzi ze mną do klasy, siedzi obok mnie i na dodatek mieszka w naszej uliczce.

- Lilith, tak mi przykro - po twarzy Suzie spłynęła łza.

- To znowu się zaczyna - krzyknęłam i zaczęłam głośno szlochać.


Dotyk CieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz