Rozdział 7

57 6 0
                                    

Tego się nie spodziewałam. Alice także ma dar. Nie jestem sama w tym wszystkim. To nie zmienia faktu, że już się ze sobą nie kontaktujemy. Nie odzywamy się do siebie. Gdy widzę Ally, Jonathana albo Lucasa od razu umykam w drugą stronę. Z pomocą Suzanne udało mi się jakoś otrząsnąć z tego co się wydarzyło. Świat wrócił do normy. Moje życie jest takie jak kiedyś. Jestem po prostu samotną dziewczyną, której przyjaciółką jest starsza siostra. Staram się przyzwyczaić, by mi to wystarczało.


- Jak myślisz Lilith? - z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej nauczycielki od angielskiego.


Pani Samantha Smith patrzyła się na mnie uciążliwie. Pytała mnie o coś a ja nie usłyszałam pytania.


- Przepraszam bardzo, ale się zamyśliłam - odpowiedziałam uprzejmie. - Czy może Pani powtórzyć pytanie?


- Dlaczego Romeo odebrał sobie życie, gdy zobaczył ukochaną w otwartym grobie? - powtórzyła kobieta.


Wypowiedziałam swój monolog o tym, że Romeo myślał, iż Juliet nie żyje. Dodałam też, że chłopak kochał ją tak bardzo, że nie wyobrażał sobie życia bez niej. Po zakończeniu mojej opinii słowami "zatracił się w miłości" nauczycielka była tak zachwycona moją wypowiedzią, która zajęła 15 minut lekcji, że postanowiła wpisać mi "+5" z odpowiedzi ustnej, co robi bardzo rzadko.


- Brawo - powiedziała Pani Smith, klaszcząc w dłonie.


Klasa zaczęła bić brawa, a ja miałam ochotę przywalić każdemu z osobna, bo wiedziałam, że nikt mnie nie słuchał i nagle wszyscy udają pilnych uczniów. Po prostu usiadłam i byłam cicho przez pozostałe 5 minut lekcji.


- Lilith! - doskoczyła do mnie Pani Smith. - Czy nie zechciałabyś brać udziału w różnych konkursach z języka angielskiego?


- No nie wiem - mruknęłam nieprzekonana. - Chyba się do tego nie nadaję.


- Przeciwnie - zachęcała mnie nauczycielka. - Myślę, że masz wielki talent.


- Zależy od tego jakie to by miały być konkursy - nadal nie byłam zdecydowana.


- Mogłabyś pisać opowiadania i inne formy wypowiedzi. Takich konkursów jest wiele. Mogłabyś też liczyć na dobre oceny.


- Mogę spróbować, ale nie wiem czy coś z tego wyjdzie - oznajmiłam.


- Cudownie! - powiedziała podekscytowana nauczycielka. - Jest pewien konkurs na napisanie ciekawego opowiadania dla dzieci w przedszkolu w naszym mieście. Rzecz jasna to dzieci będą mieć najważniejsze zdanie.


- Postaram się zrobić co w mojej mocy, ale dzieci potrafią być naprawdę okrutne - odpowiedziałam na tę propozycję.


- Mogłabyś przyjść dzisiaj na 14:20 na kółko? Wtedy poświęciłabym Ci chwilkę.


- Oczywiście - kiwnęłam głową. - Dziś kończę o 14:10.


- W takim razie do zobaczenia - Pani Samantha skinęła lekko głową i udała się do pokoju nauczycielskiego, zostawiając mnie na szkolnym korytarzu.


***


Po lekcjach omówiłyśmy szczegóły mojej pracy. Miałam dokładnie dwa miesiące, by przygotować swoje opowiadanie. Temat pracy jest dowolny, mam coś wymyślić. Coś, co nie zajmie więcej niż 5 stron. Postanowiłam, że od razu wezmę się do roboty.

Dotyk CieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz