Mój trening dobiegł końca. Jestem z tego bardzo zadowolona. Muszę być w Miasteczku Entinum o 19:30. Godzinę później wszystko się rozpocznie. Cieszę się, że przyłączę się do Entinum. Stanę się jedną z nich. Jarred powiedział, że czeka mnie niespodzianka. Mam nadzieję, że to coś miłego.
Zwlokłam się z kanapy i podreptałam do swojego pokoju. Film, który oglądałam z Suzanne był bardzo fajny, ale musiałam już zacząć przygotowania. Po dotarciu na górę wzięłam szybki prysznic i udałam się do szafy w poszukiwania czegoś do ubrania. Po chwili zastanowienia zdecydowałam się na prostą, niebieską sukienkę z wąskim, brązowym paskiem mniej więcej na wysokości bioder. Do tego brązowa torebka i baleriny pod kolor sukienki. Podeszłam do lusterka w mojej łazience i nałożyłam tusz do rzęs. Włosy zostawiłam rozpuszczone i tylko je upięłam, żeby lepiej się układały. Wróciłam do pokoju, żeby sprawdzić godzinę. Podniosłam telefon, a na wyświetlaczu widniała godzina 17:11. Podeszłam do wysokiego lustra na drzwiach szafy i przyjrzałam się sobie. Wszystko było w porządku, więc stwierdziłam, że już wyjdę na przystanek i poczekam na autobus, który zatrzymuje się jakieś 300 metrów od teatru na Oak Street. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu i odebrałam.
- Jesteś już gotowa? - spytała Alice. - Zanim dotrzesz do miasteczka miną jakieś 2 godziny.
- Tak - uspokoiłam ją. - Właśnie wychodzę.
- To dobrze. Już Ci nie przeszkadzam. Do zobaczenia - dziewczyna rozłączyła się, nie czekając na odpowiedź.
Schowałam kilka rzeczy do torebki i wyszłam domu, mając nadzieję na to, że wszystko się uda.
***
Byłam pod wierzbą, w której kryło się Przejście o 18:52. Weszłam przez dziurę w pniu drzewa i z kamieniem w ręku ruszyłam przez tunel. Przejście do miasteczka zajęło mi jakieś 25 minut, więc miałam ich jeszcze kilka dla siebie. Zaraz po wyjściu zza zwisających pnączy zobaczyłam garstkę ludzi, którzy żywo ze sobą rozmawiali.
- Dzień dobry - przywitałam się z nimi.
Wszyscy jednogłośnie odpowiedzieli mi tym samym pozdrowieniem, tylko jedna kobieta odeszła od grupy i dołączyła do mnie.
- Witaj Lilith - powiedziała pogodnie. - Nazywam się Elisabeth Snow, należę do Entinum Clypeus. Chodź ze mną. Przygotujemy Cię na Twoją uroczystość.

CZYTASZ
Dotyk Cienia
FantasiLilith Carter jest zwykłą siedemnastolatką. Zwykłą, nie licząc jej wyjątkowej mocy. Nie licząc jej przekleństwa.