Kilka dni temu skończyłam pisać opowiadanie. Czekam, by móc je poprawić. Planuję zabrać się za to dzisiaj, w końcu dziś jest sobota.
Włączyłam komputer i zalogowałam się na serwisie społecznościowym. Kilka powiadomień to jedyne co zobaczyłam. Zminimalizowałam stronę i włączyłam dokument z opowiadaniem. Powoli, krok po kroku zmieniałam niektóre słowa lub całe zdania. Po chwili usłyszałam dźwięk powiadomienia. Kliknęłam na zakładkę "Internet" i zobaczyłam wiadomość od Lucasa.
- To jak? - napisał. - O której się spotykamy?
- Co? - odpisałam, nie wiedząc o co mu chodzi.
- Obiecałaś mi spotkanie - wyjaśnił w kolejnej wiadomości. - Przeniosłem spotkanie z przyjacielem, żeby się z Tobą spotkać, a Ty się wykręcasz. Nieładnie...
- Nie sądziłam, że po tym wszystkim co miało miejsce... - zaczęłam się tłumaczyć - spotkanie nadal aktualne.
- Dla Ciebie zawsze piękności moja.
- Nie jestem pewna...
- Nie daj się prosić - napisał. - Będę zawiedziony jeśli przeniosłem spotkanie na darmo.
- Zawsze możesz zawiadomić swojego kolegę, że możesz iść dzisiaj.
- Wyśmieje mnie, jeśli się dowie, że dziewczyna dla której przenoszę spotkanie mnie olała - do wiadomości została dołączona zniesmaczona buźka.
- Dobra Luke. Już tak nie panikuj. Pójdę z Tobą.
- Naprawdę?
- Tak - odpisałam zadowolona, że chłopak nie postawił na mnie krzyżyka tak jak Alice, bo Jonathan olał mnie od razu. - Możesz być o 16:00.
***
Byłam ubrana w moją wspaniałą, czarną sukienkę z cekinami doszytymi do materiału od pasa w górę. Na dole był lekki, prześwitujący materiał. Na całe szczęście sukienka miała czarną podszewkę, która pozwalała czuć mi się pewniej. Do tego turkusowe baleriny z brązowymi noskami i bransoletka w tych samych kolorach. Chwyciłam swoją brązową torebkę i zbiegłam na dół, bojąc się, że popsuję cudownego koka zrobionego przez moją mamę. Zostawiony luźno kosmyk przy twarzy huśtał się na wszystkie strony podczas mojego biegu po schodach w dół.
- Cześć Lucas - powiedziałam, otwierając drzwi.
- Witaj Lilith - chłopak uśmiechnął się, pokazując swoje białe zęby. - Gdybym wiedział, że tak się wystroisz, ubrałbym się bardziej elegancko.
- Nie przesadzaj - trąciłam go delikatnie ramieniem.
CZYTASZ
Dotyk Cienia
FantastikLilith Carter jest zwykłą siedemnastolatką. Zwykłą, nie licząc jej wyjątkowej mocy. Nie licząc jej przekleństwa.