Prezydent Miasta

36 2 1
                                    

Nagle Techno przeładował swoją broń i włożył ją do kieszenii. Spojrzał na nas i zaczął iść w stronę windy.

Gdy Ranboo to zobaczył od razu się tam przeteleportował i stanął mu na drodzę.

-A ty co niby zamierzasz zrobić? - pyta się Ranboo zasłaniając rękoma przejście do windy

- Porozmawiać z tym naszym głupim prezydentem i wyciągnąć od niego informacje, gdzie się znajdują, bo przecież on z nimi współpracował. - mówi Techno, a na jego twarzy było widać gniew

- Ale? - mówi Ranboo, ale Phil nie daje mu dokończyć

- Dobrze, mówi Techno, musimy poważnie porozmawiać z tym typem. - mówi Philza

- A po drugie zapamiętaj sobie jedno nigdy, ale to nigdy nie wchodź mi w drogę, bo źle to się dla Ciebie skończy!- krzyknął Techno, na co  Ranboo się wystraszył

Techno wsiadł do windy, lecz oprócz niego w windzie znalazła się Lucky. Gdy drzwi się zamknęły, zapytał.

- Poradzę, se sam nie musisz mi pomagać. - mówi Techno a winda zaczęła jechać w górę

- Nie znasz go, ten człowiek może mieć obronę. - mówi Sophie i patrzy na rękę Techno

-Na pewno to chciałaś powiedzieć? - pyta się Techno i patrzy na twarz Sophie

- Nie, mam pytanie skąd jesteś taki szybki? - pyta się Lucky, patrząc na ścianę

Chłopak nic nie odpowiedział dziewczynie, tylko głośno odetchnął i przekręcił wzrok na ścianę po boku. Pierwszy raz od jakiegoś czasu nic nie mówili do siebie, lecz po długiej ciszy, gdy już wyszli z windy, Techno odpowiedział. 

-Moi rodzice mi to zrobili. - mówi Techno i patrzy na Lucky, która stoi przed nim.

Po chwili staje naprzeciwko Sophie, podciąga jej bluzę na ręce, gdzie ukazuje się  wytatuowany numer 026, a później robi to samo ze swoją bluzą, gdzie ukazuje się numer 001. 

-Przepraszam, że pytałam. - mówi Sophie

-Nic się nie stało, chciałem Ci to powiedzieć, ale nie miałem jak. - mówi Techno

- Jak już wszystko sobie powiedzieliśmy, to chodźmy wyjaśnić tego dupka. - mówi Sophie i łapie Techno za rękę

-Moja krew córuś. - mówi Techno i poczochrał Sophie za włosy na co się zaśmiali

- No Twoja tato. - mówi Sophie 

I idą do starego samochodu należącego do agencji, był to czarny Jeep. Wsiedli do niego Sophie na miejscu kierowcy, a Techno na pasażera.

-Na pewno umiesz kierować? - pyta się Techno i udaje zdenerwowanie

-Jeśli nie boisz się jechać 100 km/h to nie masz się czego bać. Ja jeżdżę po opuszczonych drogach, więc policja mnie nie znajdzie. - mówi  Sophie i przekręca kluczyki w stacyjce

-Tego się po Tobie nie spodziewałem. Moja mała kryminalistko. - mówi Techno, a samochód rusza z piskiem opon

- No widzisz, ty mój bohaterze. - mówi Sophie i jedzie w  kierunku ratusza

Po około 15 minutach dojechaliśmy. Oczywiście, jak to Sophie zrobiła drifta na parkingu przed ratuszem.  Techno tylko skomentował to: "No ty chyba do grzecznych księżniczek nie należysz." Na co oboje się zaśmiali. Gdy wysiedli z samochodu, Sophie go zamknęła i weszli do środka.

Przeszli wiele schodów i trafili do pokoju gdzie siedziała sekretarka, a za nią były drzwi z napisem "Prezydent Miasta".  Gdy już chcieliśmy się kierować do pokoju prezydenta, odezwała się sekretarka.

- Są państwo umówieni z prezydentem? - pyta się sekretarka, a Lucky zauważyłam, że na jej biurku leżała broń i dała znak do Techno głową, żeby on mówił i odwrócił jej uwagę

- My nie potrzebujemy zaproszenia. - mówi Techno niskim głosem, na co nawet Sophie się lekko przestraszyła, lecz zdążyła zabrać broń, żeby nie widziała

-A ja zapraszam panią też do gabinetu. - mówi Sophie i gdy weszła do gabinetu, to Techno zadzwonił do chłopaków, że mają przechwycić nagranie z kamer i usunąć ich zapis, co zrobili.





"Bohaterze, co kryjesz pod maską?"/ Reader x TechnobladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz