Bitwa o San Francisco /1/

23 1 0
                                    

Gdy już mieli wchodzić. Przed wejściem chłopak zatrzymał dziewczynę.

-Panie przodem. - mówi Techno, na co się zaśmiali

-Dziękuję panu. - mówi Sophie i wchodzą do gabinetu prezydenta

Gdy weszli w pokoju stała przerażona pani sekretarka i siedzący w fotelu jak gdyby nigdy nic ucieszony na ich widok prezydent.

-Dzień dobry Technoblade i Lucky co sprowadza superbohaterów do mojego gabinetu ? - pyta się pan burmistrz

- Mamy ważna sprawę. Gdzie znajduję się laboratorium państwa Socio? -pyta się Lucky

-Wy nie macie nic ciekawszego do roboty?  Widzicie tych ludzi, którzy protestują przed ratuszem. - pyta się burmistrz

-To nie nasza wina, że nasz durny prezydent niszczy im życie, gdyż pomagając przestępcą niszczy przy okazji zdrowie rodzin w nietylko  San Francisco. - mówi Technoblade niskim głosem

-Ja wam się nie muszę z tego spowiadać.  - mówi prezydent

-Gadaj gnoju. - mówi Sophie i wykręca mu rękę w drugą stronę.

-Ałaaaa! A ty małe dziecko, nie za agresywnie. - mówi prezydent, na co tylko Sophie łapie go za głowę, trzymaj pistolet w ręku

-Chcesz, żebym zniszczył Ci Tobą bazę. - mówi prezydent pewny siebie

-Jak ty nawet nie wiesz gdzie ona jest? A i jeśli sądzisz, że adres który Ci kiedyś podałam jest prawdziwy to się grubo mylisz. Więc teraz gadaj śmieciu  - mówi Sophie, uderzyła jego twarz o stół

-No dobra już wam daje dokumenty, ale mnie puście. - mówi prezydent. Na co Techno podszedł do drzwi, żeby na wszelki wypadek blokować drzwi, a Sophie go puściła

Po pół godzinie siedzieli w samochodzie z dokumentami. Jak się dowiedzieli nowe laboratorium znajduję się na ul. Porannej.

Jechaliśmy w ciszy do bazy agencji, lecz nagle Techno powiedział.

-Ci powiem ty się w tańcu nie pierdolisz. - mówi Techno

- A to niby czemu? - pyta się Sophie

-Czemu?  Złamałaś rękę burmistrzowi i złamalaś mu nos. Ale w sumie należało mu się. - mówi Techno

-To w takim razie w czym problem? - mówi Sophie

-Dalej nie uwierzam, że tak się zmieniłaś kiedyś byłaś taka miła i słodka, a teraz stałaś taka ponura i agresywna. - mówi Techno

- Po pierwsze to ludzie się zmieniają, tak na mnie zaczęła działać śmierć rodziców i te wszystkie bolesne badania. A po drugie gadasz tak jak byś tęsknił za tamtą wersję mnie i teraz mnie nie lubił, bo się zmieniłam na bardziej nie miłe. - mówi Sophie

-To pierwsze rozumiem, a to drugie nieprawdę dalej Cię traktuje jak moją najlepszą przyjaciółkę naczelnego krasnala. - mówi Techno,

Nie wiadomo czemu, po słowach "najlepszą przyjaciółkę" Techno jak i Sophie poczuli delikatne ukłucie w sercu, czy to coś znaczy?

-Ja Ci dam krasnala. -mówi  Sophie i wraz z Techno zaczynają się śmiać jak opętani

-Ty tam nas wiariatko drogowa nie rozbij na tej drodzę.  - mówi Techno

-Spokojnie dam se radę, pięciu lat nie mam.  - mówi Sophie

-Napewno? Czasami zachowujesz się słodko jak byś miała 3- mówi Techno

- Cytuje takie mądrale "Zmieniłaś się nie jesteś słodka" -mówi Sophie

- No ale jak tak mnie przytulasz, to jesteś słodka. -mówi Techno

Od razu po tych słowach Sophie zobaczyła w lusterko, bo czuła jak by ją na twarzy coś piękło. Jak się nie myliła miała na twarzy delikatny ramieniec.

"Bohaterze, co kryjesz pod maską?"/ Reader x TechnobladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz