Bitwa o San Francisco /2/

23 1 0
                                    

Po około 10 minutach dwójka znalazła się w bazie agencji. Gdzie dostarczyli drużynie dokumenty związane z laboratorium.

Dokończyliśmy plan i zaczęli przebierać się w stroję i się zbroić, w różne noże, karabiny czy strzelby, bomby dymne.  A w ostateczności Will miał ze sobą dynamit.

Agencja rozdała pozostałym zegarki, które same posiadała. Dobrali się w dwu osobowe drużyny i jedna trzy osobową.

Skład drużyn: (Numer oddziału)

Techno & Lucky  (1)
Ranboo & Foolish (2)
Philza  & Wilbur & Tommy (3)
Karl  &  Sapnap (4)
Dream & George (5)

Wsiedli do busa Will'a i ruszyli w stronę laboratorium. Było widać, że humory im jakoś nie dopisywały, za to na ich twarzach było widać strach, smutek i złość.

Gdy znaleźli się pod laboratorium, widok budynku ich przeraził. Na zewnątrz cały był pokryty błyszczem, a w środku wszędzie znajdowali się różne maszyny a w powietrzu unosił się fioletowy dym.

Jak planowali zaczęli się rozdzielać. Po chwili usłyszeli krzyk z zegarku od oddziału trzeciego.

-Wszystko dobrze trójka? - pyta się zaniepokojona Sophie

-Znaleźliśmy jakieś dziwne miejsce gdzie są ciała ludzi. - mówi Philza

Na co tylko z Techno spojrzeliśmy na siebie lekko przerażenii, ale po chwili Sophie mówi do zegarka.

-Jak wam się uda zobaczcie co tam jest, ale pod żadnym pozorem się nie rozdzielajcie. -mówi Sophie

-Przyjąłem. Bez odbioru. - mówi Will

-Bez odbioru. - mówi Techno

Gdzieś w pobliży ich usłyszeli, że ktoś chodzi, więc od razu stanęli opierając się o siebie plecami. Gdy nagle nogę Sophie oplotła jedna z lian i pociągła do góry. Techno próbował uwolnić Sophie ale znalazła się ona na poddaszu.

Techno od razu zgłosił sytuacje reszcie.

-Odział 1 zgłasza problem. Te dziwne pnącza porwały Lucky. Powtarza odział pierwszy Lucky została zabrana. - mówi Techno, znowu poczuł to dziwne ukłucie w sercu

-Uważaj na siebie. - mówi Dream, lecz nie dokończa bo każdy oddział zasypia, przez proszek który rozniusł się w powietrzu

Gdy już się ocknęli, były w wielkim pomieszczeniu, oprócz Technoblade'a, który walczył w eksperymentownji z jakimś żołnierzem z laboratorium.

Techno udało się wygrać walkę, ale nagle jakieś dziwne szkło z płynem  zleciało mu na głowę, a po chwili inny żołnierz przyłożył mu nóż do gardła i wprowadził na salę gdzie była reszta.

Cała reszta była przypięta kajdankami do ściany. A żołnierz zapiął Techno normalne kajdanki i rzucił na Ziemię, przed jego rodzicami.

-Chciałeś zgrywać bohatera, ale coś Ci nie wyszło. Myślałam synu, że w przyszłości, będziesz nas wspierał w tym co robimy, a nie był przeciwko nam. - mówi Daria Socio

-Nie będę pomagać potworą.  - mówi Technoblade

-No cóż za zbieg okoliczności, a numer 026 Sophie Ziretto to nie potwór. Wystarczy lekko ja zdenerwować a ona  umie przejąć kontrolę nad czyimś umysłem.  - mówi Teo Socio

- Nie nie jest ona potworem, bo po pierwsze to nie jej wina, że ma moce, po drugie pomaga potrzebującym, a po trzecie w porównaniu do was ma uczucia i jest wspaniałym człowiekiem.  - mówi Technoblade

- Ooo uczucia no właśnie a to nie ty jesteś ten wielki bohater bez uczuć? - mówi Alex (lekarz)

-Sam jesteś bez uczuć śmieciu.- mówi Techno

Perspektywa Lucky

Gdy wciągnięto mnie do góry zobaczyłam wielkiego potwora, który zawisł nademną, gdy nagle usłyszałam rozmowę z sali poniżej. Nikt, ale to nikt nie będzie obrażał Techno na mojej służbie pokonałam potwora.

A po chwili znalazłam się w dziurze, która oddziela wielka salę od reszty pomieszczeń, słyszałam tylko rozmowę .

-No nie przyszło mi nic innego na myśl jak zabicie Ciebie, jak chcesz przeszkadzać nam w naszych planach. - mówi Daria Socio trzymając pistolet, znałam ten rodzaj pistoletu miał on magazynek na jeden nabój.

Byłam wściekła nie wiedziałam co mam zrobić. I wtedy przyszedł mi do głowy jeden pomysł. Oderwałam kawałek z bluzy z mojego stroju i związałam sobie nim oczy.

Pomyślałam o twarzy Alex'a (lekarza) i znalazłam się w jego umyśle miał on w kieszeni pistolet ten sam co pani Socio, ale miał on ze sobą dwa naboje.  Gdy kobieta zbliżała się do swojego syna, zastrzeliłam jej męża,po czym strzeliłam w głowę lekarza, w którym umyśle byłam.

-Alex co ty robisz?! - krzyczy kobieta przed śmiercią obu towarzysz

-Ona tu jest. Ona jest wściekła uciekaj. - mówi Alex

-Nie nie to nie pora na uciekania. - mówi Daria i spowrotem kieruje się w stronę syna, lecz gdy już miała zadać strzał, przed jej bronią stała Ziretto

A ona po strzale, gdy upadała, zdążyła krzyknąć. Jej krzyk odrzucił Techno w stronę drugiej ściany a gdy przy upadku spojrzała ostatni raz zobaczyła, że Daria się nie rusza co znaczy, że pole siłowe, które wywołał ból u dziewczyny zabiło ją. A wszystkie kajdanki zniknęły.

Techno od razu pobiegł do Sophie, próbował ją ratować, lecz to na marnę. Dziewczyna nie oddychała.

Po chwili do pomieszczenia wbiegli żołnierze i ratownicy zabrali cały zespół i zaczęli badać. A Sophie od razu została przewieziona, na salę operacyjną.

"Bohaterze, co kryjesz pod maską?"/ Reader x TechnobladeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz