#3

195 9 0
                                    

Pov. Draco Malfoy

Wstałem rano i zauważyłem że coś a raczej ktoś leży na mojej klatce piersiowej. Poczochrałem( nie wiem jak to się pisze poprawcie mnie proszę.~dop. autorki) kruczoczarną czuprynę. Wyślizgłem się z jego uścisku i poszedłem na dół zrobić sobie czarną kawę. W ten przyszły mi na myśl pytania jakie może zadać Harry. "Czemu nagle znikłeś?" Jakby łatwo było to powiedzieć w myślach to przy tym temacie mam mieszane uczucia.

Pov. Harry Potter

Obudziłem się bez tego ciepła z jakim zasnąłem wczoraj. Wspomnienia i urywki z wczoraj runęły na mnie falą. Ah .. czy ja serio jestem taki głupi? Muszę znaleźć Draco. Porozmawiać z nim.. o tym wszystkim. Zszedłem po schodach prowadzących od wyjścia z sypialni na dół. Tam zobaczyłem Draco opartego o blat kuchni z napojem najprawdopodobniej kawą¿ w ręce.

-Cześć... Draco..- powiedziałem cicho jakbym mu w czymś przeszkadzał.

-Hej Potty!- powiedział nieco żywiej ode mnie.

- Musimy porozmawiać zdajesz sobie z tego sprawę Draco?- zapytałem chłopaka po jego twarzy przeszedł jakby wyraz smutku.

-Tak wiem siadaj.-pokazał na krzesło przy stole.- chcesz kawy? Uwierz przyda się.- zapewnił

-Tak tak.. zrób.- powiedziałem śpiąco jednocześnie siadając na wskazane mi miejsce.

-To od czego chcesz zacząć?- zapytał siadając naprzeciwko mnie z drugim kubkiem napoju. Podał mi go a ja podziękowałem skinieniem głowy.

-Naprawde. Przez wiele lat zastanawiało mnie czemu tak nagle znikłeś..- powiedziałem poważnie ściszając ostatnie słowa.

-To tak. Nie jest to dla mnie prosty temat,ale pewnie chcesz wyjaśnień skoro o to pytasz.- przytaknąłem mu kolejnym skinieniem głowy.- W takim razie nie mam innego wyboru. Nie znienawidź mnie Harry. Po tej naszej pamiętnej nocy zrozumiałem, że nie mogę narazić ciebie ani swoich bliskich na Voldemorta. Napisałem zaszyfrowany list do swojej matki, która stwierdziła że najlepszym wyborem będzie opuszczenie Hogwartu, zniknięcie z życia znajomych w tym na myśli również miała ciebie, ukrycie się gdzieś daleko znikając tym czasem że wszystkich gazet w magicznym świecie. Tak jakoś trzy lata temu przeprowadziłem się tu zdała od magii... I ciebie Harry... Pewnie będziesz zły, ale zrobiłem to dla ciebie w szczególności...- skończył mówić Draco a mnie zatkało czy tak naprawdę przeze mnie stracił życie?

Draco przepraszam, że przeze mnie musiałeś to znosić...- powiedziałem cicho do chłopaka i podszedłem do niego przytulając go od tyłu.- naprawdę przepraszam...

-Harry to nie twoja wina.. spokojnie.- powiedział trochę weselnej Draco.

- Co z twoimi rodzicami?- zapytałem a on nagle zamarł! Ci jeśli ruszyłem jąkaś ranę i ja rozdrapałem.

- O NIE! Mieli przyjechać dziś na obiad!!- krzyknął Malfoy a ja w środku siebie odetchnąłem z ulgą.

-Hah Draco powiedz mi co twoi rodzice uwielbiają jeść ja zajmę się jedzeniem a ty ogarniesz dom tak jak wy Malfoyowie lubicie.- nakazałem.

-Nie trzeba Harry.- powiedział Draco

-Trzeba. Mów.- powiedziałem stanowczo.

-Em lubią paprykę z farszem mięsnym, polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowym i jakieś dobre wino. Najlepiej czerwone.- zakodowałem sonie ulubione potrawy pytając znajomego¿? O ich ulubiony deser.

-Deser? Hmm niech pomyślę.. może nie jest to jakiś wykwintny deser ale jak byłem młodszy mama zawsze robiła go po obiedzie nazywał się chyba Panna Cotta.- odpowiedział zamyślony Draco.

-No dobra. To jak już mówiłem ty ogarnij stół a ja jedzonko.- powiedziałem idąc do kuchni podwinąłem rękwy i umyłem ręce. Czas do pracy.

Najpierw zajęłem się deserem. Żelatynę namoczyłem w zimnej wodzie przez 5 minut. Śmietankę, mleko i cukier umieściłem w rondelku. Wanilię przeciełem wzdłuż, usunołem nasionka i włożyłem je do rondelka razem z przeciętą laską wanilii. Rondelek ustawiłem na średniej mocy palnika. Mieszałem do całkowitego rozpuszczenia się cukru, a następnie doprowadziłem do zagotowania. Po zagotowaniu natychmiast zdejąłem z palnika, wyjąłem również laskę wanilii. Namoczone listki żelatyny odsączyłem, dodałem do gorącego płynu i dokładnie wymieszałem do jej całkowitego rozpuszczenia. Gotową mieszankę wystudziłem, a następnie nieco schłodziłem do uzyskania żelowej konsystencji. Przed wyporcjowaniem całość zamieszałem, a następnie przelałem do miseczek, które przykryłem folią spożywczą i odstawiłem do lodówki do stężenia.

Potem czas przyszedł na potrawy główne.

Pov. Draco Malfoy (pov. Draco i Harrego dzieją się w tym samym czasie~dop. Autorki)

Harry jest taki uroczy, że aż za bardzo. Naprawdę pokochałem tego chłopaka. Mimo że on o tym nie wie oddałbym za niego życie. Zgodnie z jego prośbą zacząłem ogarniać stół na przybycie gości odkurzyłem również podłogi. Nakryłem do stołu i poszłem po jakiś bukiet kwiatów do ogrodu. Tak gotowy stół i salon zostawiłem idąc w stronę Harrego.

-Hej Harry pomóc ci?- zapytałem ten jedynie uroczo się uśmiechnął mówiąc.

-Tak możesz nakładać farsz do papryk.- popatrzyłem na niego jak na debila a ten przewracając oczami pokazał mi jak to mam zrobić.

-Najpierw moczysz w tym ręce,ale oczywiście umyte! Potem bierzesz farsz z miski formujesz coś na kształt kulki i kładziesz do środka papryki.- wytłumaczył gdy chciałem już brać się do roboty ten wziął troje farszu i pstryknął mnie nim w nos.

-O NIE GRABISZ SOBIE!- Krzyknąłem a ten zaczął się śmiać. O nie nie tak nie będzie wziąłem trochę farszu rzucając w jego włosy. Tak zrobiła się bitwa papryki poszły w końcu z farszem do piekarnika a ja wpadłem na głupi pomysł.

-Wiesz.. może chodź się wykąpać mam wannę pomogę ci to zmyć z włosów mi może je jakoś ogarnę.- ten jedynie się lekko zarumienił i pokiwał głową na tak. Poszłem w stronę łazienki napuściłem wody do wanny zasłaniając oczy by nie podglądać mojego Harrego.

Pov. Harry Potter

Odsłoniłem oczy Draco tym samym pozwalając mu patrzeć na moje ciało i nie tylko. usiadłem w wannie chwilę potem czułem dłonie Draco masujące moje włosy żelem do włosów lub czymś podobnym. Odwróciłem się do Draco i zobaczyłem, że ten jest cały ochlapany więc postanowiłem mu pomóc. Wstałem i wyszedłem z wanny. Rozbierając Draco.

- Potty już chcesz spełniać swoją obietnicę?- zapytał Draco poruszając sugestywnie brwiami.

-Oh nie debilu chodź poprostu się ze mną wykąpać będzie szybciej.- stwierdziłem oblewając się niemałym rumieńcem.

-Uroczo się rumienisz Harry~- powiedział Draco a mnie przeszły ciarki. Chwilę potem siedzieliśmy razem w jego wannie. Draco powoli i ostrożnie mył moje ciało szamponem czekoladowym. Mógłbym stwierdzić że mam skłonności by pokochać tego durnia.. co jest wręcz niedorzeczne.

-Dobra Harry tu masz ciuchy na przebranie ja pójdę ogarnąć kuchnie.- usłyszałem Draco, który właśnie wychodził z wanny wycierając się ręcznikiem. Chwilę potem znikł gdzieś za rogiem. Ja natomiast przebrałem się w ciuchy przygotowane przez mojego towarzysza. Był to jakiś garniak poszłem do kuchni patrząc na Draco który w samym ręczniku na biodrach. Kończy czyścić blat. Muszę przyznać, że kurewsko dobrze wyglądał. Po chwili usłyszałem pukanie co oznaczało gotowe papryki. Wyjąłem je za pomocą specjalnych rękawic na blat.

- Może byś się ubrał?- zaproponowałem Draco.

- A co tak zbyt bardzo cię kusze?- a żebyś kurwa wiedział.

-Nie poprostu zaraz mają być twoi rodzice.- na te słowa popędził w stronę łazienki szykując się na kolejną zaskakująca przygodę.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
🐖1107🐖

W następnej części odwiedziny Lucyny i Cyzi!!! A teraz miłego dnia/ miłej nocy życzę!!! ❤️❤️❤️❤️❤️

Po latach~// Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz