#8

91 7 1
                                    

Pov. Draco

W pozycji jaką przybrał Harry było mi bardzo wygodnie minęła kolejna połowa bajki gdy zobaczyłem że Harry usnął. Przykryłem go kocem i wyłączyłem bajkę. Chwilę potem sam poszedłem spać.

Pov. Harry

Obudziłem się. I odziwo byłem bardzo wyspany. Chwilę zajęło mi żeby sorientowac się ze trzyma mnie doś mocno ręka pewnego blondyna. Moją uwagę przykół list od narcyzy leżący na półce obok. Ciekawe. Ja Harry Potter zaproszony na rodzinny zjazd rodziny Malfoyów. Jeżeli tylko Draco się zgodzi będzie na pewno zabawnie. Wyobrażacie to sobie? Snape siedzi sobie spokojnie przy stole myśląc że spedzi miły wieczór z rodziną, gdy nagle do pokoju wchodzi Harry Potter! Jego miną będzie niezapomniana!!! Poczułem, że osoba obok mnie znacznie się poruszyła.

-Hej Draco.- powiedziałem.

-Hej Pottah.- powiedział, a mnie uderzyły miłe wspomnienia z Hogwartu. To były czasy.. Miałem własną ekipę znajomych, dom, troskę i najwspanialsze wspomnienia! Do dziś pamiętam wszystkie te chwilę spędzone na błoniach czy przy śniadaniu w Wielkiej sali. Chailbym wrócić do tego chociaż na chwilę. Nie mówię że teraz jest mi źle! Bo mam draco i jego zwariowaną? Rodzinkę. Szczerze lepiej być nie mogło. I mimo czasów szkolnych z draco... Bo nie zawsze było kolorowo to naprawdę bardzo cieszy mnie jego obecność tutaj.

-Harry! HARRY!- z moich przemyslen wyrwał mnie głos pewnego blondyna.

-Ach tak?- zapytałem w celu uzyskania odpowiedzi czemu się tak darł.

-Trzeciu raz pytam się czy chcesz pojechać do mojej rodziny na to głupie spotkanie.- oznajmił zirytowany

-No tak. Oczywiście że tak.- odpowiedziałem.

-Tylko wiedz moja rodzina nie jest taka jaka się wydaje..- te słowa utkwiły mi długo w pamięci. Co to znaczy nie jest taka jaka się wydaje?

Potem dzień minął nam całkiem spokojnie już jutro wielkie wydarzenie czyli spotkanie u rodziny Malfoya. Cóż nie powiem jestem podekscytowany jak nigdy!!!

***

Pov. Draco

Była już Niedziela po 16:00 siedzieliśmy teraz z Harrym szykując się to tego iście pięknego przyjęcia u rodziców. Cóż nie powiem bardzo się stresuje! Jestem pewny że coś odjebią!

-Która koszula lepsza?- zapytał Harry. Pokazując niebieska koszule i w butelkową zieleń. Oczywiście byłbym głupcem gdybym nie wybrał tej zielonej.

-Zielona Oczywiście.- jak pomyślałem tak powiedziałem.

-Och ta twoja obesesja na punkcie slitherinu! I zielonego.- powiedział rozbawiony Harry odkładając niebieska koszule do szafy.

-Nie. No może trochę. Bardziej skupiłem się na tym że pasuje do twoich oczu. Mają bardzo piękny odcień zieleni.- powiedziałem a na twarzy wybrańca pokazał się dość obfity w kolor rumieniec.

-Ty tak serio?- spytał z niedowierzaniem i szokiem wymalowanym na twarzy.

-Oczywiście że tak. Chodź teraz do tego słodkiego rumieńcem bardziej pasowałaby niebieska.- powiedziałem a on oblał się większym rumieńcem niż przedtem rzucając szybkie "oh zamknij się Malfoy!"

-Tak tak pomidorku.- i w tym momencie dostałem mokrym ręcznikiem po twarzy.

-Bardzo dojrzałe Potter!

-Bardziej dojrzałe niż ty Draco.- powiedział rozczochrujac moje idealnie ułożone włosy!

-TERAZ SIĘ DOIGRALEŚ!- Krzyknąłem do niego przewalając go na ziemię i laskoczac.

-Do-Dobra s-s-skoncz te tortury!- krzyczał pomiędzy głośnymi śmiechami.

-Hmmm a co mi zaoferujesz w zamian?- zapytałem patrząc się prosto w jego piękne avadowe oczy. Chwilę potem przysunął swoje wargi do moich i złożył na nich miały wstydliwy pocałunek. Zanim się zorientowałem spędzone już chial wstawać, ale zdążyłem szybko i równie delikatnie oddać mu jego "ofertę". Obydwoje z lekkimi rumieńcami zeszliśmy na dół do kominka aby dostać się do Malfoy manor.

Pov. Harry

UMIERALEM! Pocałowałem! P-o-c-a-ł-o-w-a-ł-e-m Draco! Merlinie dopomóż mi! Na dodatek już byliśmy na terenie malfoy manor gdzie zbliżała się do nas Narcyza! Chyba zaraz zemdleje!

Pov. Draco

Zobaczyłem niemrawa mine Harrego. Biedny pewnie umiera że strachu.

-Witam matko.- przywitałem się z mamą.

-Och tam daruj te swoje matko dzisiaj masz się bawić! Cześć Harry!- powiedziała usciskajac nas obu po kolei.

-D-dzien dobry.- powiedział delikatnie się uśmiechając w stronę mojej matki.

-Chodźcie Severus i Lucjusz już czekają!- powiedziała I poszła w stronę salonu.

-Cześć chłopaki!-Krzyknął ojciec. Troszeczkę podpity.

-No wreszcie- powiedział wujek sev.

-Siadajcie pijemy!- krzyknął ojciec unosząc kieliszki.

Na początku tak jak zawsze. Było trochę sztywno, ale z każdą minuta było lepiej. Wszyscy się dobrze bawili i byli dość mocno wstawieni Harry najbardziej. Tyle ile on z moim ojcem wypił to było ponad moje możliwości. Teraz aktualnie się do mnie klei próbując oszukiwać w pokera.

-No dobrze to Panu już podziękujemy.- powiedziałem odkładając karty na stół. Złapałem harrego za plecami i pod kolanami delikatnie podnosząc. Zaniosłem go do mojego pokoju. A on coś tam majaczył że jeszcze nie chce iść spać ale kto go by tam słuchał? Rozebrałem go delikatnie do bokserek. Miał naprawdę zajebiste ciało i nic temu nie zaprzeczy. Chwiel potem sam się rozebrałem i położyłem obok. Jutro zrobię bardzo romantyczny poniedziałek. Będzie naprawdę miłą odmianą pechowego dnia przypisanego właśnie dla poniedziałku. Przytuliłem się do niższego i po chwil zasnąłem.

-----------------

🐖796🐖
Wracam po długiej przerwie od tej książki! Mam nadzieję że mnie nie ukatrupicie za to. Chcę też podziękować za tak duży odbiór mojej pracy! Jestem mile zaskoczona takim obrotem spraw! Chce też zaznaczyć że po malu książka będzie się kończyć przewiduje max 10 rozdziałów niej poświęconej. Dziękuję z całego serduszka że to czytacie i mam nadzieję że znajdzie się jeszcze ktoś kto przeczyta tą książkę! Miłego dnia/ miłej nocy wam życzę!!! <333 i mam nadzieję że do usłyszenia!!!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 23, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Po latach~// Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz