#4

146 6 0
                                    

Pov. Harry Potter

Chwilę po tym jak Draco pobiegł się przebrać usłyszałem pukanie do drzwi. Pomyślałem że skoro jestem jego. Właśnie czekaj co ja tu także właściwie robię eh w sumie nie ważne powinnem o tym porozmawiać z Draco ale później wieczorem. Wracając otworzyłem drzwi jego domu z dużym uśmiechem na twarzy. Ku szoku odwiedzających i moim miło się ze mną przywitali.

-Witaj Harry Potterze.;powiedziała Narcyza a Pan Malfoy coś jedynie odburknął.

-Dzień dobry pani Malfoy Draco zaraz powinien tu być proszę wejść.- powiedziałem dalej się uśmiechając.

-Oh jaka pani mów mi po imieniu.- powiedziała Narcyza i weszła do środka domu a za nią jej mąż.

-Pana również witam panie Malfoy.- powiedziałem a on znów coś odburknął. Zastanawiałem się co Draco robi tak długo w tej łazience. Poszłem dyskretnie na górę sprawdzić co robi.

-Draconie Lucjuszu Malfoyu! Czyś ty oszalał twoi rodzice są na dole.- powiedziałem zirytowany widząc jak ten dupek układa sobie włosy.

-Dobra sobie radzisz.- powiedział mi o nie kochany miarka się przebrała. Rozczochrałem jego włosy w artystyczny nieład.

- Teraz ci ładnie i nawet uroczo wyglądasz chodź już.- powiedziałem a on westchnął i poszedł za mną.

-Hej mamo, tato.- powiedział miło.

-Hej synku!- powiedziała Narcyza a Malfoy jak siedział tak siedział nawet nie burknął jak ostatnim razem.

-To ja pójdę po pierwsze danie.-powiedziałem

Pov. Draco Malfoy

-Tato dalej się gniewasz za to że jestem gejem minęło 5 lat! Odkąd ci o tym powiedziałem!- podkreśliłem czas mojego coming outu.

-Tak Draco dalej się focha. Powiedz mi co tu robi Harry?- powiedziała moja matka.

-Tak jakoś wyszło..- powiedziałem a na moją twarz wpłynął rumieniec. Delikatny ledwo widoczny, ale jednak rumieniec.

-Twoj chłopak?- zapytała mnie prostu z mostu.

-Eh.. nie.- powiedziałem ze słyszalnym zawodem.

- To życzę szczęścia oby się udało.- powiedziała mama i wtyk samym momencie Harry wrócił z jedzeniem.

-Gotowe oto pierwsze moje danie polędwiczki wieprzowe w sosie śmietanowym.

-Niesamowite Harry to jest cudowne! Sam robiłeś?-pochwialiła mnie pani Malfoy po czym zadała pytanie.

-Dziekuję. Tak to akurat robiłem sam.- powiedziałem.

-"Akurat" czyli chcesz mi powiedzieć, że mój syn ci pomógł w gotowaniu i nie spalił kuchni?- zapytała zdziwiona jak i za razem rozbawiona. Sam zaśmiałem się na jej stwierdzenie.

-Mamooo.- jęknął Draco.

-Tak nie spalił kuchni tylko ja pobrudził.- powiedziałem a on się zarumienił.

-HARRY!- krzyknął. A ja i jego mama wciąż się śmialiśmy. Nawet pan Malfoy się uśmiechnął.

-A panu jak smakuje panie Malfoy?- zapytałem starszego Malfoya.

-Z bólem serca muszę przyznać że to jest świetne.- powiedział a po minie Draco mogłem stwierdzić że mu ulżyło. Zjedliśmy faszerowane papryki i czas przyszedł na deser. Trochę się stresowałem. Ponieważ bałem się że ulubiony deser Malfoyów został źle prze ze mnie zrobiony.

Pov. Draco Malfoy

Harry nie wracał dłuższą chwilę z kuchni bałem się że coś się stało.

-Przepraszam was na chwilę idę zobaczyć co z harrym.- powiedziałem.

-No dobrze skarbie idź.- powiedziała mama. Poszłem w stronę kuchni zobaczyłem tam Harrego opartego o blat myślał nad czymś.

-Hej Harry wszystko w porządku?- zapytałem podchodząc bliżej.

-Tak, ale jeśli twoim rodzicom nie posmakuje deser? Przecież był czymś ważnym.- powiedział zasmucony.

-Oh.. nie przejmuj się na pewno wyszedł świetny chodź już do nich.- powiedziałem wyjmując tace z deserem. Podałem im deser a ci patrzyli na niego jak zaczarowani. Pewnie wspomnienia wróciły.

-Oh Draco pamiętałeś. To cudowne.- powiedziała mama.

-Tak Draco zaskoczyłeś nas.- powiedział ojciec.

-dziekuję ale to sprawa Harrego. Mimo wszystko on to przygotowywał.- powiedziałem z szerokim uśmiechem a na twarz Harrego wpłynął rumieniec. Nie jakiś mocny ale jednak nadal uroczy. Nagle usłyszeliśmy dziwek dzwonka. Jak szybko się okazało był to telefon Harrego.

-O Merlinie.. Hermiona dzwoni... Zaraz wrócę... Halo Hermiono? PROSZĘ NIE ZABIJAJ!- dało się słyszeć z pokoju obok.

-Draco skoro zostaliśmy sami. Powiesz nam o twojej relacji z Potterem?- zapytał tata.

-Już mówiłem że tak jakoś wyszło... Spotkaliśmy się przypadkowo i no został u mnie na noc... I tak jakoś dzisiaj wy przyjechaliście a on chciał pomóc...- mówiłem jąkając się.

-Rozumiemy synu. Zaczekamy na jego powrót i będziemy się zbierać już późno się zrobiło.-stwierdziła moja mama.

Pov. Harry Potter (pov. Harrego i Draco dzieją się w tym samym momencie.)

Poszedłem do pokoju obok i zacząłem dialog i jak się mogłem po chwili domyślić Hermiona była wkurwiona.

-Hej Hermiono?- zapytałem cicho.

-JA CI DAM HEJ HERMIONO! MIAŁEŚ SIĘ DO MNIE ODEZWAĆ WCIEŁO CIĘ Z NIM NA RESZTĘ NOCY I CAŁY DZISIEJSZY DZIEŃ!- Krzyczała a ja w duchu modliłem się aby mnie nie zabiła.

-PROSZE NIE ZABIJAJ!- krzyknąłem jeszcze jej.

-NIE ZABIJAJ? NIE ZABIJAJ!? HARRY POTTERZE ALBO MI TO ZARAZ WYTŁUMACZYSZ ALBO CIĘ ZNAJDĘ!- ja się jej autentycznie boję!

-JUŻ TŁUMACZĘ!- krzykiem pospiesznie.- potańczyłem z Draco i w ogóle było super miło, napiliśmy się i jakoś trafiłem do jego domu po czym teraz jestem z jego rodzicami na obiado-kolacji, ale w sumie najbardziej zastanawia mnie fakt czemu mnie w tedy nie zabrałaś?- nie żeby mi to jakoś przeszkadzało...

-No dobrze się bawiłeś! Mimo wszystko kiedyś w szkole go chyba lubiłeś. Tak bardziej. Nie chciałam psuć ci chwili gdzie jesteś szczęśliwy. Mam tylko jedno pytanie i będą prośbę. Kiedy wrócisz do domu? I proszę bądź bezpieczny.- powiedziała mi byłem w niemałym szoku.

-Nie wiem Hermiono kiedy wrócę ale wiedz że spełnię twoją prośbę.- powiedziałem do niej.

-W takim razie kończę musisz jeszcze pożegnać Malfoyów a ja muszę ogarnąć Rona bo jeszcze dnie wytrzeźwiał... Pa Harry!- powiedziała.

-Tak. Pa Hermiono...- odpowiedziałem jej i usłyszałem jak się rozłącza. Wróciłem do jadalni pożegnaliśmy się z rodzicami Draco i wróciliśmy do jadalni.

-Co chciała szla- ruda.- powiedział omijając jego przezwiska powiedziałem mu w skrócie.

-Nie no git.- odpowiedział.

-Wiesz Draco do kiedy mam zostać i w ogóle bo to trochę dziwne, że no wiesz..- powiedziałem zakłopotany.

-Spokojnie Harry fajnie spędzić z tobą czas możesz mieszkać ze mną tyle czasu ile chcesz.- powiedział mi a ja mimowolnie się na to uśmiechnąłem.

-Dzieki ci fretko.- powiedziałem przez śmiech.

-TYLKO NIE FRETKO!- krzykął Draco...

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
🐖980🐖

Jak wam się podoba? Szczerze nie mogłam zebrać się w sobie by to napisać TwT, ale jest! Miłego dnia/ miłej nocy życzę!!!! ❤️❤️❤️❤️

Po latach~// Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz