🖤10🖤

122 3 0
                                    

Siedzieliśmy przez następne 4 godziny w totalnej ciszy i nie zamieniliśmy ani słowa. Dzieliliśmy też od siebie dość duży dystans ,bo szczerze to bałem się.

Było tu zimno i ciemno , nawet nie wiem kiedy ale zacząłem się cały trząść z zimna co nie było wcale przyjemne.

Poczułem jak coś , a raczej ktoś złapał mnie od tyłu i przytulił , odrazu było mi lepiej

- cały się trzęsiesz - wyszeptał Junhui - trzymaj - ściągnął z siebie swoją jedyną bluzę i mi ją dał przez co sam został w samej koszulce - załóż to bo będziesz chory

- a-a ty ..? - zapytałem

- o mnie się nie martw , już nie takie rzeczy wytrzymałem

- dobrze...- niepewnie złapałem bluzę i założyłem ja

Tym razem siedzieliśmy przytuleni do siebie i między nami nie było prawie żadnej przestrzeni .

- Junhui...- wyszeptałem smutno - ... Czekamy tu na śmierć , prawda ?

-c-co ? Nie , Minghao...nie- wyglądał jakby spanikował - nawet tak nie mów.... Wyciągnę nas...

- ale to się nie uda..... Ich jest 3 , mają bronie , przewagę ...a my? Ja jestem totalnie bezużyteczny , a ty nie dasz sam rady... - łzy zbierały mi się do oczu - ..czekajmy

-nie ! Ja się nie poddaje , a ciebie nie zostawię - powiedział stanowczo- i tak Minghao , czy tego chcesz czy nie , nie interesuje mnie to ale pójdziesz ze mną

____________

Parę bezsensownych godzin później usłyszeliśmy dziwny dźwięk , brzmiał on jak z głośnika

-witam was - usłyszałem głos Mingyu - pewnie zastanawiacie się co dalej z wami , a więc tak ....- zaczął - Junhui , sam wiesz co zrobiłeś i mi się za to odpłacisz , a twój pracownik został tu ściągnięty ,bo po pierwsze jest więcej zabawy a po drugie to jedyny sposób aby cię tu ściągnąć - nastała chwila ciszy - może się trochę zabawimy ? - zaśmiał się

- O co mu chodzi ? -zaoytalem - boje się...

- nie bój się .. - wyszeptał - to chory psychopata... Ale tobie nic nie zrobi...zostawi to dla mnie

- nie chce żeby ci coś zrobił....

-a teraz tak - odezwał się Wonwoo w głośniku - ciekawe ile zrobisz aby uratować siebie i swojego chłoptasia

- też chce coś powiedzieć - wyszeptał Hansol - to fajne

- Hansol idioto idź się zajmij swoją robotą bo nie ręczę za siebie - powiedział wkurzony Wonwoo

- boże... No dobra - dopowiedział Hansol

- a więc tak... Przepraszam was ale pewien niedowalony dzieciak mi przeszkodził - powiedzial - Junhui... Damy ci zadania które będzie musiał wykonać aby przejść dalej .. żebyśmy cię wypuścili - zaśmiał się- usłyszymy się jutro , a ty nastaw się psychicznie , a teraz macie iść spać jeśli chcecie mieć siłę na jutro

I w tym momencie rozległ się głos rozłączenia głośników.

- co on wymyślił ..? - zapytałem - oni mają coś z głową

- Mingyu posunie się do wszystkiego aby osiągnąć swój cel - przygryzł wargę że stresu - chce się zemścić na mnie ... Chcę mnie zniszczyć

Don't leave me ... | Junhao ★Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz