Rozdział 3

532 53 39
                                    

Następnego dnia rano David leżał  rozkraczony na całym łóżku. Pozwolił nawet sobie pospać trochę dłużej niż zawsze. Z powodu że pracuje od wieczora do świtu mógłby pospać nawet do popołudnia. Lecz kiedy nadchodzi lato, robi się upał, słońce zaczyna mocniej grzać, nie da się zasnąć i spać. David przez to leżał obudzony od dwóch godzin. Po tym czasie wstał z łóżka i poszedł do kuchni, zrobił sobie kanapki z sałatą i szynką po czym usiadł na stołku barowym przy wyspie i zjadł śniadanie. Umył talerz w zlewie, i schował do szafki nad. Usiadł na kanapie 2 salonie i spojrzał w czarny ekran telewizora. Po chwili włączył go i zaczął oglądać ,,Family Feud". Po kilku minutach relaksu na kanapie zadzwonił dzwonek.

Może to Summer?

Pomyślał, po czym poszedł do drzwi otworzył je. Wtedy przypomniał sobie że jest w samych bokserkach. W drzwiach zobaczyłem swoją sąsiadkę Jamie. Wewnętrznie spalił się ze wstydu.

- Dzień dobry, jest pani Summer? - Zapytała w ogóle nie zwracając uwagi na stan Davida.

- Nie, niestety nie ma. - Odpowiedział.

- W porządku, w takim razie przyjdę później, do widzenia. - Obróciła się po czym odeszła.

- Do widzenia. - Odpowiedział po czym zamknął drzwi i oparł się o nie plecami. - Ja pierdole. - Szepnął sam do siebie patrząc w sufit. Przetarł twarz po czym ruszył w stronę salonu. Po chwili jednak jego ciąg dalszy relaksu przerwał dzwonek telefonu. Poszedł do salonu gdzie go zostawił i odebrał. - Halo?

- Hej David, tu Carbo.

- Hej Carbo... Czekaj... skąd masz mój numer? - Zapytał zdziwiony idąc w stronę kanapy.

- Facebook ma w dupie ustawę o prywatności, o ile taka w ogóle jest.

- W sumie racja. - Odparł rzucając się na kanapę.

- Chciałem cię przeprosić za wczoraj, byłem zbyt najebany... przesadziłem.

- Nie... w porządku, było, nawet, nawet fajnie. - Odparł przypominając sobie wczorajszą noc.

- Czemu przerywasz?

- Co?

- Mówisz z przerwami, czekaj, czy my...?

- Nie! Spokojnie, tylko zawiozłem cię do domu i od razu poszedłeś spać.

- Aha spoko, słuchaj, może spotkamy się jeszcze dzisiaj w barze?

- Jasne, mam tam akurat zmianę.

- Okej, to około dwudziestej będę.

- Okej, to do zobaczenia.

- Na razie.

David rozłączył się po czym odłożył telefon obok siebie i oglądał telewizję dalej. Po chwili jednak usłyszał jak ktoś w chodzi do domu.

Kurwa za chwilę jebnę o ścianę.

Pomyślał zdenerwowany, jego spokojny poranek każdy musiał naruszać.

Zza rogu po chwili wyszła Summer. David zaciekawiony a jednocześnie zły spojrzał na nią pytającym wzrokiem.

- Gdzie byłaś? - Zapytał widząc jej zmęczenie.

- W Szpitalu na badaniach. - Odparła siadając obok niego. David lekko zdziwiony spojrzał na nią.

- Dlaczego? Coś się dzieje? - Zapytał.

~Your Choice / Carbo~David / FF~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz