pt. 21

9 2 0
                                    

Pov Marcel

Wróciłem do domu podwieziony przez Zuzę. W progu stał mimo niskiej temperatury w samych bokserkach Gabriel. Z daleka podziwiałem to jego kształtne ciało. Gdy dotarłem do drzwi chłopak chciał coś powiedzieć ale uniemożliwiłem mu to gdyż tuż bo zrzuceniu z siebie nakrycia wierzchniego wepchnąłem go do domu zakrywając usta delikatnie palcem wskazującym. Jego cieple wargi ogrzewały moje zmarznięte dłonie. Trochę agresywnie rzuciłem go na łóżko. Oznajmiłem, że idę tylko się wyszczać i zaraz wrócę. Gdy wróciłem Gabriel miał na sobie czarny golf pięknie podkreślający jego ostatnio zrobioną figurę. Ja nie ingerowałem już w mój ubiór bo wiedziałem, że i tak zaraz pozbędę się niepotrzebnych okryć.

Usiadłem na biodrach młodego mężczyzny. Ten się podniósł do siadu i ucałował moją szyję. Brunet całował mnie namiętnie w usta co jakiś czas przegryzając moją dolną wargę. Opadliśmy na łóżko. Ja sunąłem palcem po jego obojczykach idąc w dół przez tors i podbrzusze. Na końcu zaczepiłem materiał golfa o opuszkę mojego palca i zacząłem podciągać ubranie by je ściągnąć. Materiał fałdował się coraz bardziej gdy go podnosiłem. Teraz sunąłem już po jego skórze. Zrzuciłem z niego nakrycie i w tym samym momencie on zajął się mną. Ściągnął delikatnie moją marynarkę i zaczął rozpinać guziki mojej koszuli. Pomogłem mu rozpinając guzik i rozporek spodni. Gdy ten obrzęd dobiegł końca, to oznaczało dla nas jedynie początek.

UTTONAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz