7

197 14 52
                                    

Mike spał przytulony do mnie a ja nie potrafiłem zmrużyć oka po tym co się dzisiaj wydarzyło ,mój skrzywiony umysł nie potrafił tego pojąć ale jednak zadawałem sobie jedno pytanie czy Mike tak naprawdę odwzajemnia moje uczucia czy raczej przelizał się że mną tylko dlatego że był pijany kocham go i mam nadzieję że po tym co się stało obdarzy mnie prawdziwymi  uczuciami  .Długo jednak o tym nie myślałem ,po jakimś czasie i mi udało się zasnąć

Rano :
Mike pov:

Obudziłem się wtulony w klatkę piersiową Will'a nie pamiętałem co się wczoraj stało ale poczułem się niezręcznie natychmiast się od niego oderwałem na co ten się przebudził

-Coś się stało? -zapytał szatyn zmartwionym głosem

-Co my wczoraj robiliśmy ?!-czekałem chwilę aż mi odpowie

-Co my do cholery wczoraj robiliśmy ?! -powtórzyłem krzycząc na co chłopakowi zaszkliły się oczy

-Nic nie pamiętasz ?-zapytał chłopak drżącym głosem ,po policzku zaczęły spływać mu łzy ale nie wzruszyło mnie to

-ale czego ?! - wykrzyczałem

-powiedziałeś że mnie kochasz , całowaliśmy się - odpowiedział podnosząc ton

-Will ja byłem pijany nic do ciebie nie czuje ,nie jestem jakimś pedałem

-Jeszcze wczoraj przekonywałeś mnie że jesteś szczery ,zaufałem ci

-Mówiłem ci że nie jestem pedałem ,byłem pijany nie wiem co mi odbiło , po za tym to twoja wina mogłeś mnie jakoś przypilnować  przyjaźniliśmy się i nic więcej

-przyjaźniliśmy - zadał mi pytanie płacząc

-Tak ! Nie zamierzam się przyjaźnić z pedałem można powiedzieć że mnie wykorzystałeś to jest obrzydliwe- wykrzyczałem wychodząc z pokoju i  trzaskając drzwiami , impreza umarła jak zawsze pełno ludzi śpiących na krzesłach pod stołami , wszędzie gdzie popadnie ,chwilę zajęło mi ogarnięcie się po czym udałem się do swojego domu po drodze rozmyślałem o Will'u brzydziło mnie to co mogliśmy jeszcze robić

Will pov:

Siedziałem nadal w pokoju na piętrze ,Mike już chyba wyszedł a z resztą sam powiedział  że nie będzie przyjaźnić się z pedałem . Postanowiłem iść już do domu to miejsce jeszcze bardziej mnie przytłaczało ,jak opuściłem dom Chrissy była około 11 rano chodziłem przez pustą ulice mimo tego że była sobota , zastanawiało mnie jednak najbardziej co z moją relacją z Mikie'm ,moje przepuszczenia okazały się słusznie , coś we mnie pękło jak nazwał mnie pedałem jakoś nie przeszkadza mu fakt że Nastka jest lesbijka może to we mnie jest problem .

Wróciłem do domu od razu udałem się do swojego pokoju ,przebrałem się w jakiś wygodny strój zamierzałem się przespać .Spałem już około 4 godzin moja mama przez ten czas napewno zdążyła już wrócić ,miałem potrzebę z kimś porozmawiać o sytuacji jaka zaszła z Mikie'm .Moja mama jest tolerancyjna jednak wolałem skoczyć z klifu niż nią o tym rozmawiać chciało mi się jeszcze bardziej ryczeć na myśl że straciłem Mike'a i już prawdopodobnie tego nie cofnę jednak starałem się zachować ciszę aby moja matka mnie nie usłyszała .Po jakimś czasie otarłem twarz od łez i udałem się na dół do naszej kuchni gdzie zobaczyłem siedziącą przy stole rodzicielkę ,w myślach modliłem się aby nie było po mnie widać że ostatnie godziny spędziłem rycząc  w poduszkę

-O już wstałeś - powiedziała z uśmiechem na twarzy ,chciałem się jej wyżalić jednak nie wiedziała o wczorajszej imprezie

-Co wczoraj robiłeś?- zapytała popijając popołudniową kawę

-Nic ciekawego cały wieczór oglądałem telewizje - nie umiałem kłamać ale innego wyjścia nie  było przynajmniej tak mi się wydawało

- Aha - odpowiedziała bez żadnego uczucia

-A masz jakieś plany na dzisiaj? -zapytała

-Nie  -odparłem krótko wstrząsając ramionami

-Nie spotkasz się z przyjaciółmi?- powiedziała

-Nie wiem - odpowiedziałem na pytanie kobiety

-Okej ja idę dzisiaj na zakupy jak chcesz to możesz jechać ze mną -Odpowiedziała kobieta kiwając głową

-Mogę iść już do pokoju -zapytałem

-Nie musisz się przecież o to pytać - uśmiechnęła się do mnie

-Okej przepraszam

-Przepraszać tym bardziej nie musisz

-Okej -powiedziałem idąc na górę do mojego pokoju ,usiadłem na krześle od biórka i postanowiłem porozmawiać z Max o tym co wczoraj zaszło .Wybrałem numer do rudej i czekałem aż odbiorze

M-Cześć

W-Cześć Max masz chwilę chciałbym z tobą o czymś porozmawiać

M-Jasne a o czym

W-Możemy się spotkać

M-Okej ,a to coś poważnego

W-Nie...

M-To może spotkamy się u mnie chyba już znasz drogę

W-Tak znam to może za godzinę

M-Okej no to część

W-Cześć

Tak zakończyła się ta rozmowa zostało mi jeszcze dużo czasu więc się nie śpieszyłem .Po około 30 minutach zdecydowałem się już zbierać ,przebrałem się i poszedłem do kuchni zdarzylem jeszcze coś zjeść nie przepadam za jedzeniem w gościach ,uprzedziłem matkę że wychodzę i ruszyłem w stronę domu Max .Znowu szedłem przez ten ciemny las dodający swojego uroku , z każdym krokiem byłem coraz bliżej domu Max .Po 3 minutach widać było zza drzew jej niewielki dom .Podszedłem pod drzwi i zadzwoniłem dzwonkiem

To tyle na dzisiaj mam nadzieję że się podoba przepraszam że długo nic nie publikowałam ale zalałam telefon woda i przez jakiś czas mi sprawnie nie działał

❤️❤️❤️🐱

BYLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz