4

183 13 25
                                    

Wracałem do domu nocą od Max ,szłem przez ciemny iglasty las no w końcu jest noc .Kopałem napotykane przez drogę kamyki .Ten las miał swój urok jeszcze te
rozgwieżdżone niebo kochałem takie klimaty.Po około 10 minutach byłem już przy drzwiach swojego domu ,otworzyłem
drzwi i wszedłem do środka od razu udałem się do swojego pokoju i opadłem na łóżko że zmęczenia nic dziwnego jak się śpi po 2 godziny.Poleżałem około 5 minut i udałem się do kuchni zrobić sobie jakąś małą kolację były to tosty robienie ich zajęło mi jakieś 7 minut .Zasiadłem do stołu i zacząłem je jeść następnie włożyłem naczynia do zmywarki i poszedłem wsiąść szybki przysznic .Postanowiłem się dzisiaj spakować wszcześniej bo rano nie będzie mi się chciało .Jak już spakowałem potrzebne przybory zetknąłem na godzinę aby zobaczyć ile mam czasu snu o ile w ogóle zasnę

-Cholera jest już po północy-wyjęczałem do siebie

Postanowiłem już położyć się spać i tak wiedziałem że rano będę mieć problemy ze wstaniem

Rano*
Mike pov:

-Mike wstawaj spóźnisz się -usłyszalem głos swojej rodzicielki

-Już wstaje-odpowiedziałem zaspanym krzykliwym głosem

Po czasie wstałem nieścieląc łóżka w moim pokoju i tak panował chaos

-Mike pośpiesz sie-uslyszałem ponownie tylko  tym razem mojej starszej siostry Nancy i tak go zignorowałem i nadal wypatrywałem się w ścianie zagłębiając się w moje własne myśli .Wstałem i ubrałem się chwilę po tym  kiedy siostra poddenerwowana wparowała do mojego .
Ubrałem się dzisiaj chyba pierwszy raz w tym roku szkolnym w nie pierwsze lepsze ubranie ,dziś wyjątkowo chciałem wyglądać lepiej aby zrobić pierwsze wrażenie dla Willa tak w sumie to nie pierwsze ale czy to ma jakiegokolwiek znaczenie .Udałem się do kuchni aby wraz z moją cudowną rodzinką zjeść śniadanie

-Już jesteś chodź na śniadanie -odezwał się mój ojciec  tym zachrypniętym i bez żadnego uczucia głosem

Zasiadłem do stołu i nałożyłem sobie kilka gofrów na talerz w tym samym czasie odezwała się Nancy

-Jakieś święto dzisiaj mamy?

-Co?-Odparlem dławiąc się gofrem

-Jakie święto Nancy mów!-wykrzyczałem po chwili ciszy z jej strony .Nie miałem pojęcia o co jej chodziło przez chwilę myślałem że zapomniałem o jakiejś ważnej uroczystości w szkole

-Mike nie krzycz przy stole Holly się boi-odpowiedziała podnosząc na mnie głos rodzicielka

-Sama to robisz -wymruczałem pod nosem

-Chyba pierwszy raz wyglądasz jak człowiek-powiedziała Nancy

Przez tam cały czas nie odzywałem się do nikogo .Zjadłem śniadanie i udałem się do mojego pokoju po plecak ubrałem buty i ruszyłem do szkoły ,byłem podekscytowany jak dziecko spotkania z Will'em .Po dotarciu na miejsce zobaczyłem Nastke od razu udałem się w jej stronę

-O czymś po raz kolejny zapomniałam?!-powiedziała lekko się chichrając i równocześnie patrząc się na mnie poważnym wzrokiem

-Nie rozumiem?-wymruczałem

-Dla kogo się tak dzisiaj wystroiłeś?-Odpowiedziała z wrednym uśmieszkiem ,szturchając mnie łokciem o ramię

-Dla...siebie

-Jasne-odpowiedziała Nastka nadal się że mnie przedrzeźniając

-Dobra chodź już na lekcje?-najwidoczniej postanowiła mi dać spokój

-Co mamy teraz ?-zapytałem nadal gdzieś w głębi rozmyślając jak zagadać do Will'a

-Matematykę i kartkówkę

-Jezu...-zobaczyłem szatyna co odjęło mi mowę

-Co?-odprała brunetka

-Już nic -odpowiedziałem machając ręką nadal bacznie obserwując szatyna

-Na Will'a się tak wpatrujesz?-powiedziała Maxine zachodząc mnie od tyłu

-Co oczywiście że nie -wyparłem się kłamiąc ale innego wyjścia wtedy nie widziałem

- No dobra-odpowiedziała rudowłosa łapiąc Nastke za rękę .Weszły do sali a ja w raz za nimi

Will pov:

Szedłem przez korytarz który był zapełniony ludźmi i chałasem .Każdy się na mnie gapił chyba dlatego że wyglądałem jak trup a moje wory i cienie pod oczami tylko to potwierdzały .Wszedłem do klasy i udałem się pod ławkę Mike'a ten za to również wyglądał jak nieprzytomny

-Mogę usiąść -zapytałem grzecznym ale słyszalnym głosem

-Jasne że tak przecież teraz już siedzimy razem nie musisz się pytać

Usiadłem i wyciągnąłem z plecaka najpotrzebniejsze książki .Od Mike'a tak pięknie pachniało już nie wspominając o tym jak dziś wyglądał

-Ładnie...-Nie wiem co mi wtedy odbiło na szczęście w porę zdążyłem złapać się za język zastanawiałem się jak wybrnąć z tej krępującej sytuacji -ładna dzisiaj jest pogoda -Will co ty pieprzysz dzisiaj od samego rana pada deszcz i nadają burze pomyślałem

-No uwielbiam taka pogodę ma swój urok -nie wiem czy mówił ironicznie czy nie ale udało mi się wybrnąć z tej sytuacji

-Też tak uważam -odpowiedziałem cicho ale słyszalnie

Minęły już wszystkie lekcje była gdzieś
15:40 ,razem z Mikie'm szliśmy do dziewczyn

-Hej spotkamy się dzisiaj u mnie? -Odpowiedział brunet drapiąc się po głowie

-Ja nocuje u Nastki więc nie-odpowiedziała mu wrednym głosem jak by chciała go zabić rudowłosa

-No dobra -Odpowiedział zmieszany

-A ty Will?-Jak wymówił moje imię to przeszły mnie ciarki po ciele

-Raczej będę mógł ale muszę się upewnić ,zapytam mamy

-Okej

Zdjąłem plecak i położyłem go na ławkę otworzyłem kieszonkę w której zawsze go noszę ale go nie było najwidoczniej zostawiłem go w pośpiechu w domu

-Cholera nie mam komórki-wyjęczałem

-Masz zadzwoń z mojej-wyjał telefon z kieszeni równocześnie podając go mi

-Okej dziękuję -lekko się uśmiechnąłem na co on odwzajemnił uśmiech

Włączyłem telefon i wszedłem w kontakty miałem już wpisać numer aż zobaczyłem mój numer w kontaktach podpisany jako „Willuś❤️“ nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać postanowiłem się narazie do tego nie przyznawać i wybiłem numer do mojej mamy

-Mogę -odezwałem się cały podekscytowany oddając brunetowi telefon

Szliśmy do jego domu dobre 10 minut

-Skąd masz mój numer?-zapytałem nie mogłem się powstrzymać

-Max mi go wczoraj dała a dlaczego pytasz

-Nie wiem bardziej mnie zastanawia dlaczego jestem podpisany jako „Willuś“- zrobiłem cudzysłów palcami śmiejąc się na co brunet tylko otworzył usta jak by chciał coś z siebie wydusić ale ten milczał

-Już jesteśmy -zmienił temat

WAŻNE:

SPOKOJNIE NIE ZAPOMNIAŁAM O WAS PO PROSTU NIE MAM WENY DO PISANIA TEJ KSIĄŻKI I MAM PYTANKO CZY CHCECIE ABY NA TEJ KSIĄŻCE WYSTĘPYWAŁY TREŚCI 18+



BYLEROpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz