Postanowiłem ją zostawić. Niech dokładnie przemyśli w jaki sposób chce przez to przejść. Łagodnie, czy iście brutalnie. Nie mam problemu z drugą możliwością, ale wolałbym pierwszą. Jest zacznie prostsza i zaoszczędziłaby mnóstwo czasu. Nie musiałbym przedłużać w nieskończoność z góry wygranego przesłuchania. Nim jednak poznam jej decyzje. Musze porozmawiać z Hermioną. Pośpiesznie mijam zaniedbane lochy i kieruje się na najwyższe piętro. Wchodze do środka, od razu spoglądając na łóżko. Wstała? Zaskoczony rozglądam się po pomieszczeniu, ale nigdzie jej nie ma. To niemożliwe, żeby wyszła w takim stanie.
Uchylam drewniane drzwi, a szum wody dobiega do moich uszu. Cała łazienka wypełniona jest parą, która wydostaje się za ciemnej kotary. Niczego nieświadoma wiedźma właśnie się myje. Unoszę kącik ust, pozbywając się zbędnego okrycia. Nagi bezszelestnie podchodzę bliżej. Moje ręce oplątują jej brzuch i przyciągają bliżej. Dociskam usta do jej szyi i wędruje palcami pomiędzy uda. Znowu tutaj jestem. Znowu ją dotykam w ten sposób, a ona należy do mnie. Muskam wrażliwe płatki i czym prędzej wsuwam palec do środka. Zaczynam go wpychać, nie siląc się na delikatność, a kiedy jest już odpowiednio wilgotna, dokładam drugi. Jej ciasne wnętrze opina się na moich placach, a mnie przechodzi cholerna satysfakcją. Brunetka przeciągle jęczy, wyginając się na moim torsie.
- Jesteś cudowna. - syczę do jej ucha i przegryzam jego płatek.
Brunetka pochyla się do przodu i opiera ręce na mokrej ścianie. Dzięki temu mogę dostać się głębiej. Drugą ręką obejmuje jej nagą pierś i bawię się zaróżowionym sutkiem.
- Voldemort! - krzyczy moje imię na granicy. Zaciska się z całej siły, a reszta ciała drży w spazmach spełnienia. Rozlewa się w niej ciepło, a jej soki stróżką spływają w dół. Nabieram odpowiednią ilość i odwracam ją przodem do siebie. Dziewczyna rozchyla wargi, a ja wsuwam je do środka. Spija swoją esencję, wirując kusząco językiem.
- Rozmawiałeś z nią? - zadaje mi pytanie, kiedy jej usta są wolne.
Unoszę kącik ust do góry, a moje oczy zaczynają się mienić. Przed chwilą zapewniłem jej jeden z najlepszych orgazmów w życiu, a ona nawet tego nie docenia. Chyba muszę się bardziej postarać. Obejmuje jej uda i porzucam do góry. Przyciskam nasze ciała do siebie i wchodze w nia z impetem.
-Ahh! - jęczy, odchylając głowe i wbijając paznokcie w moje braki.
Zaciskam dłoń na jej głowie, wplątuje palce w brązowe loki. Drugą ręką przytrzymuje jej talię i ani na chwile nie zwalniam. Wbijam się w nią raz po raz, a z pomiędzy nas rozchodzi się charakterystyczny plask. Sapie wprost do jej ucha, a po moim ciele rozchodzi się milion dreszczy. Uwielbiam w niej być. Robić jej dokładnie to co teraz. Dawać jej rozkosz i ją czerpać.
- Jestem już blisko! - jęczy słodko, zaciskając się na twardym członku. Zatrzymuje go w sobie, dochodząc po raz drugi.
- Jeszcze ja wiedźmo. - syczę, upominając ją. Odnajduje zaczerwienione usta. Miażdże jej drobne wargi i wsuwam do nich język. Wiruje nim po jej polikach, zębach i podniebieniu, zamykając ją w roli uległej kochanki. Wchodzę w nią ostatni raz, głęboko i brutalnie, zalewając od środka nasieniem.
- Kocham cię - mamrocze, gdy nasze oddechy wracają do normy. Spoglądam głęboko w jej czekoladowe oczy i przyciągam ją do powolnego pocałunku. Brunetka obejmuje mój kark, ostrożnie odwzajemniając pieszczotę.
-Ja ciebie też Voldemort. - pociera czubkiem nosa mój blady policzek.
- Co z nią? - pyta, chcąc zmusić mnie do mówienia, ale nie odpowiadam. Odwracam ją tyłem, nabierając na dłonie żel do mycia. Brunetka odgarnia włosy, a jej kark ugina się w rytmie moich palców.
CZYTASZ
Pragnienie Czarnego Pana [Voldmione] 18+
RandomBo każdy z nas ma pragnienie, a on jako ten najpotężniejszy nie jest żadnym wyjątkiem. Chce władzy absolutnej i śmierci swoich wrogów. Kary dla wszystkich którzy mu się sprzeciwiają i jej. Brunetki o pięknych czekoladowych oczach. 18+ ⭐ - rozdziały...