Rozdział 21 ⭐

707 14 0
                                    

Nie chciałam się z nim rozstawać, ale nie miałam wyboru. Jego plan wymagał wielu poświęceń, a czasu było coraz mniej. Mężczyzna odstawił mnie na skraju zakazanego lasu i zniknął. Wyjaśnił mi tylko, że mam spotkać się z Draco, który czeka na mnie w pokoju wspólnym. Po cichu przemierzam korytarze. Trzymam się ściany na palcach i nasłuchuje kroków pana Flich'a. Ten nawiedzony staruch napewno jest gdzieś tutaj. One są jego życiem. Nie wytrzyma dnia bez przejrzenia ich, a na moje nieszczęście potrafi wyrosnąć z podziemi i złapać człowieka w najmniej spodziewanym momencie. Wiem, że nienawidzi uczniów za ich zachowanie. Najchętniej ukarałby każdego po kolei, aby przywrócić w szkole dawną dyscyplinę, za która tęskni. Rozglądam się dokoła, czy nikogo nie ma pobliżu schodów. Przyśpieszam i z bijącym w piersi sercem biegnę na górę. Dobiegam do drzwi od pokoju wspólnego, wypowiadam hasło, a kiedy się otwierają, z głośnym hukiem je zamykam. 

- Mogłaś zrobić to jeszcze głośniej Granger. - złośliwy głos mojego współlokatora wypełnia pokój. Stoi przede mną z rękami w kieszeni , a jego twarz wyraża niezadowolenie.

- Ciebie też miło widzieć Malfoy. - zakpiłam przesłodko. 

- Musimy ustalić plan działania. - oznajmia twardo. - Dzisiaj. Jutro wyruszasz na pierwszą misję ze swoimi przyjaciółmi. - tłumaczy opadając na miękką kanapę.

Siadam po drugiej stronie i zamieniam się w słuch. 

- Razem ze swoimi przyjaciółmi ustaliłaś, że wyruszycie na poszukiwania horkruksów. Zdobędziecie je, a potem zniszczycie. Dziennik został zniszczony przez Pottera kłem bazyliszka, więc wykreśliliście go ze swojej listy. Do odnalezienia pozostało wam sześć horkruksów. Dwa z nich znajdują się najprawdopodobniej w Hogwarcie, ale razem ze swoją bandą będziesz musiała jeszcze ustalić prawdziwość tych informacji. Po potwierdzeniu zaczniecie od tych, które są tutaj.

Dwa horkruksy są tutaj? Na mojej twarzy przebiega cień zaskoczenia. Nie miałam o tym pojęcia. Mógł mnie chociaż uprzedzić. 

- Czyli?

- Medalion Salazara Slytherina i Diadem Roweny Ravenclaw. - wymienia. -  Wiesz, że nową dyrektora szkoły została Dolores Umbridge? 

- Została tutaj wysłana przez ministerstwo i do odwołania będzie pełnić funkcję dyrektorki. Jest apodyktyczna i przerażająca. Uwielbia wymierzać innym upierdliwe kary, a Flich chodzi za nią jak zakochany Romeo. Stworzyli parę zakochanych sadystów, a ich celem są twoi przyjaciele. 

 Skąd wiesz? - całkiem dobry z niego kret.

- Czułem jej wzrok na sobie. Wyglądała jakby chciała wydłubać mi oczy, a potem powiedzieć że nic się nie stało. - wyjaśnia, delikatnie się wzdrygając. 

- Ile osób już przesłuchała? 

- Dużo. Wielu nie może się pozbierać po jej brutalnych metodach. Siedzą w kącie, płaczą, a w nocy budzą się w koszmarze. Gabinet Dumbledore zmieniła w pieprzoną różową kraine. 

- Jak to na różowo? 

- Ta wariatka lubi różowy. Cała chodzi ubrana na różowo. Jedynie jej brązowe kudły i blada skóra wyróżniają ją jeszcze jako człowieka. Gdyby nie one najprawdopodobniej pomyślałabyś, że to jakiś plastikowy karzeł.

Próbowałam utrzymać powagę sytuacji, ale nie wyszło mi to najlepiej. Puściłam zaciśniętą wargę i wybuchłam gromkim śmiechem. 

- Nie czas na żarty Granger! - skarcił mnie. - Nie mam ochoty za tobą łazić i niańczyć ci tyłek. 

 - Myślę, że nie masz wyboru Malfoy i to cię najbardziej wkurza. Chciałbyś stąd iść, zająć się jakimś ciekawszym zadaniem niż ratowanie tyłka szlamie, ale nie możesz. - odrzuciłam włosy do tyłu, posyłając mu wyniosłe spojrzenie.

Pragnienie Czarnego Pana [Voldmione] 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz