- Dowiedziałeś się od niej czegoś? - zapytałem, dotykając opuszkami placów lodowatych ust.
- Niestety nie. Musiałem ją zakneblować, bo cały czas wrzeszczała, że ją popamiętam. - odpowiada skruszony.
- Idź do niej, zaraz do ciebie dołączę. - nakazuje mu, na co posłusznie kiwa głową i znika w gęstych smugach dymu. Za nim spotkam się z kolejną obłąkaną wiedźmą z rodu Lestrange, muszę sprawdzić, jak się czuje moja wiedźma. Musiałem ją poturbować. Z jednej strony tego nie chciałem, a z drugiej zrobiłem to z przyjemnością. Dalej jestem zły, a w moim wnętrzu żyje diabeł, który pragnie rozlewu krwi i cierpienia wszelkich istot na tej ziemi. Muszę go regularnie karmić, aby był zadowolony. Jego zadowolenie to także moje zadowolenie. Bez krzty wstydu muszę przyznać, że jestem sadystą, a ona w tym wszystkim w jakimś w stopniu jest wyjątkiem od reguły. Pragnę zobaczyć jej ból, usłyszeć jej zduszony krzyk, a z drugiej strony muszę się pilnować, aby jej nie zabić. Nie chce jej stracić, nie pozwolę również, aby ktoś mi ją odebrał. Darzę te małą wiedźmę cholernie silnym uczuciem.
Podnoszę się ze swojego ulubionego miejsca i ruszam w stronę komnaty znajdującej się na najwyższym piętrze. Moje czarne szaty łopoczą, a kroki roznoszą się echem po pustych korytarzach. Zastanawiam się, czy moja wiedźma śpi. Jeśli tak to będę musiał ją obudzić.
- Hermiona... - wypowiadam szeptem jej imię w swoim umyśle. Nawołuje ją, ale nie odpowiada.
Pokonuje zawiłe schody i docieram jedynych drzwi znajdujący się w tej części. Popycham zabytkowe drewno do przodu, a ciche skrzypnięcie zapowiada moje przybycie. Przenoszę wzrok na łóżko, na którym tak jak się spodziewałem na boku leży drobna brunetka.
- Obudź się. - szepcze, nachylając się nad jej uchem, uprzednio odgarniając kosmyki brązowych włosów. Dziewczyna w odpowiedzi niewyraźnie mruczy. Jej oczy nadal są zamknięte, a ciało z moją małą pomoc opada płasko na plecy. Wędruje palcami od brzucha do piersi, aż po szyje.
- Obudź się. - podejmuję kolejną próbę, ale ona ani myśli to zrobić.
- Mmm. - mruczy pogrążona w błogim śnie.
Nachylam się, unosząc jej podbródek do góry. Językiem pieszczę wrażliwą skórę, schodząc coraz niżej. Jestem wniebowzięty przez jej słodki zapach i smak. Wariuje przez to.
- Jeszcze nigdy nie próbowałem obudzić żadnej kobiety w ten sposób. - mrucze podekscytowany, układając się pomiędzy jej nogami. Pozbywam się zbędnych ubrań i przywieram do niczego nieświadomej kobiecości. Rozchylam płatki, aby mieć lepszy dostęp, a językiem podrażniam łechatczke. Nie śpiesze się. W końcu mamy dla siebie mnóstwo czasu.
- Ahh... - z jej ust wydobywają się ciche westchnięcia, a spragnione wnętrze zaczyna pulsować. Dokładam palce, którymi masuje jej wierzch. Jest taka mokra i soczysta. Wsuwam jednego w głąb, a ona rozchyla szerzej nogi i napina pośladki. Jest taka posłuszna, dlatego dokładam drugiego.
- Szybciej. - rozkazuje z lekko uchylonymi powiekami. Mierzy mnie zamglonym spojrzeniem, a głowa nie wie, co się dzieje. Prócz tego, że w tej chwili przeżywa cudowne chwile uniesienia. Nie mogę sobie darować i cicho prycham. Przyśpieszam. Robie się bardziej stanowczy. Zwinnie pieszczę jej kobiecość, zmagając intensywność. Jej nogi oplątują moją szyję, a biodra napierają na policzki. Chce doprowadzić ją na szczyt i spoczne dopóki tego nie zrobi.
- Voldemort! - wykrzykuje, dochodząc. Jej zgromadzone soki spływają w dół wprost do moich ust. Spijam je, delektując się ich nietypowym smakiem.
- Podobało ci się?
Dziewczyna nie odpowiada. Uspokaja rozszalały oddech i pozwala wrócić zmysłom na swoje miejsce.
CZYTASZ
Pragnienie Czarnego Pana [Voldmione] 18+
De TodoBo każdy z nas ma pragnienie, a on jako ten najpotężniejszy nie jest żadnym wyjątkiem. Chce władzy absolutnej i śmierci swoich wrogów. Kary dla wszystkich którzy mu się sprzeciwiają i jej. Brunetki o pięknych czekoladowych oczach. 18+ ⭐ - rozdziały...