9

229 9 20
                                    


Pov. Deku

Długo wyczekiwana przez wielu godzina wybiła. Większość już zbierała się w pokoju wspólnym podekscytowana całym wydarzeniem. 

Kiedy dołączyłem do Todorkiego i Iidy stojących pod ścianą niedaleko kuchni, chłopacy przywitali mnie lekkim skinieniem głowy. Właściwie wszyscy już czekali tylko na organizatorkę całego "wieczoru integracyjnego" i paru jej pomocników. Nagle światła zgasły, a po chwili zapaliły się różnego rodzaju lampki rozwieszone pod sufitem, na ścianach a nawet owinięte wokół niektórych mebli. Przez wejście zasłonięte świetlistą girlandą weszła Mina a zaraz za nią Kirishima, Denki, Sero i Jiro, wszyscy byli zawaleni kartonami i siatkami w których jak się domyślałem brzęczały butelki lub szeleściły opakowania od przekąsek. Zaczęliśmy wiwatować i chwytaliśmy kartony pomagając im zanieść je do kuchni. Każdy chwycił po jakąś flaszkę, a niektórzy jeszcze coś do przekąszenia. Na cały pokój wspólny ryknęła głośno muzyka puszczona przez Jiro. Parę osób już po chwili miała w połowie opróżnione swoje butelki, a jeszcze inni tańczyli śmiejąc się i podśpiewując. Patrzyłem na to z boku popijając piwo. Nagle poczułem na ramieniu czyjąś dłoń.

- Chciałem się zapytać jak tam z Bakugo - powiedział spokojnie Todoroki i dodał - nie chciałem tylko przy Iidzie o to pytać.

-  Chyba dobrze - odpowiedziałem.

- "Chyba"? - dociekał Shoto

- Tak właściwie nie do końca nie wiem na czym stoję... Znaczy całowaliśmy się i przytulaliśmy, ale nie wiem czy jesteśmy...

-...Parą - dokończył za mnie chłopak.

- Tak,  jeszcze o tym nie rozmawialiśmy - przyznałem mu racje.

Nagle zobaczyłem idącego w naszym kierunku chłopaka. Nie wyglądał na zadowolonego.

- O wilku mowa - powiedział ciszej Todoroki, bardziej do siebie niż do mnie i ściągnął swoją rękę z mojego ramienia, o której już zdążyłem zapomnieć. 

- Deku - odezwał się Katsuki kiedy doszedł do nas na tyle blisko że muzyka nie zagłuszała jego wypowiedzi. W jego głosie było słychać  napięcie.

- Kacchan - powiedziałem starając się brzmieć jak najbardziej wyluzowanie. 

- Co robisz z Todoszmatą? - zapytał, patrząc na chłopaka z oczami pełnymi nienawiści.

- Gadaliśmy - odezwał się Shoto spokojnie, zanim ja zdążyłem to powiedzieć.

-  I do tego potrzebujesz go dotykać - odezwał się nie kryjąc swojej złości.

- Co zazdrościsz? - odezwał się Todoroki z lekkim uśmieszkiem na twarzy i dodał już ze zwoją typową miną - spokojnie nie chce ci zabrać Midoriy.

- Haaaa - jeszcze bardziej się wkurzył, ale na jego policzku pojawił się delikatny rumieniec.

- Kacchan - powiedziałem uspokajająco.

- Powiedziałeś mu? - zapytał a jego głos wskazywał że poczuł się zdradzony.

- Tak, doradził m...

- Komu jeszcze powiedziałeś!? - przerwał mi ze złością ignorując moją próbę usprawiedliwienia.

- Urarace, należały jej się wyja...

- Nie obchodzi mnie twoje tłumaczenie, zrobiłeś to bez mojej wiedzy i pozwolenia - powiedział blondyn i odszedł.

- Cóż dlatego uważam że nie jest odpowiedni dla ciebie, ale jeśli to jego lubisz - powiedział jak zawsze nieporuszony Todoroki i po chwili dodał - dlatego się z nikim nie wiąże.

- Pewnie też przez twoich rodziców - powiedziałem żartobliwie dalej patrząc w miejsce w którym przed  chwilą stał Kacchan.

- Dobre spostrzeżenia... - delikatnie się zaśmiał i westchnął - Chcesz trochę? - zapytał podając mi wódkę. 

Co prawda nie byłem wielkim fanem tego rodzaju alkoholi, ale teraz tego potrzebowałem. Chwyciłem butelkę i zamykając oczy przechyliłem ją tak by jej zawartość wylała mi się na język i wręcz wypalała mi całą jamę ustną. Przełknąłem płyn i skrzywiłem się czując dalej gorzki posmak, ale już po chwili poczułem się bardziej zrelaksowany. Kurwaaa... jak dobrze. 

- Jak się czujesz? - zapytał z lekkim uśmieszkiem wyższy widząc na mojej twarzy lekki uśmiech.

- Zajebiście - powiedziałem - Wiesz co, jebać Kacchana niech to on mnie przeprosi nie zrobiłem nic złego, przecież my nawet nie jesteśmy oficjalnie razem. Poza tym ukrywanie się przed wszystkimi tylko dlatego że oboje jesteśmy chłopakami to idiotyzm. 

- Zgadzam się z ostatnim - powiedział Shoto chwytając butelkę i robiąc duży łyk, następnie przecierając usta rękawem - tego nam było trzeba.


~Okey jestem z siebie dumna że napisałam ten rozdział wiem że krótki, ale zawsze coś...

~Bayo 

O krok bliżej - BakuDekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz