ᴊᴀɴᴇᴋ,, ɴᴀᴡᴇᴛ ᴡ ᴏʙʟɪᴄᴢᴜ śᴍɪᴇʀᴄɪ ᴘʀᴢʏᴊᴇᴍɴᴀ ᴊᴇsᴛ śᴡɪᴀᴅᴏᴍᴏśᴄ́ ᴘᴏsɪᴀᴅᴀɴɪᴀ ᴘʀᴢʏᴊᴇᴄɪᴇʟᴀ" - ᴀɴᴛᴏɪɴᴇ ᴅᴇ sᴀɪɴᴛ-ᴇxᴜᴘᴇ̈ʀʏ.
Jej blond włosy opadły jej na twarz co sprawiało, że wyglądała jeszcze śliczniej. Tak naprawdę ona cała była tak śliczna, że aż do przesady. Urodę odziedziczyła po mamie, ale, również po Alku. Gdy, postawisz ich koło siebie wyglądają jak bliźniacy jednojajowi. Ale, charakterami różnili się diametralnie. Kiedy, Alek był cichym, spokojnym chłopakiem ją rozpierała energia. W przeciągu 5 minut potrafiła rozpętać wokół siebie bałagan.
-Pff! – powiedziała, próbując pozbyć się kosmyka, który opadał jej na czoło.
Uśmiechnąłem się delikatnie, patrząc na jej poczynania, po czym wybuchłem śmiechem.
Monia spojrzała się na mnie jak na debila.
Jej wzrok mówił: „Można wiedzieć co ty robisz!?”.
– Może Ci pomóc? – powiedziałem z cwanym uśmiechem, wskazując na jej kosmyk.
– Obejdź się! – prychnęła jak to, zwykle miała w zwyczaju.
– Oj nie daj się prosić! – powiedziałem, łapiąc ją za rękę i siadając z nią na łóżku.
– Łapać mnie za rękę też ci nie pozwoliłam! – prychnęł, podnosząc nasze Splecione dłonie do góry.
– Oj przynaj, że, Ci się podoba? – zapytałem, puszczając jej oczko.
– No cię chyba powaliło Bytnar! – prychnęła.
– Jezuu, No i znowu! – prychnąłem, padając na jej łóżko.
– Co ty chrzanisz Bytnar?!- prychnęła.
– No właśnie to, czy ty chociaż raz mógłbyś odezwać się do mnie normalnie po imieniu! – prychnąłem.
– Niech no pomyślę. – powiedziała, drapiąc się pod broda. – Emm nie!
– A mogłabyś spróbować? – zapytałem, gładząc ją po ramionach.
„Chwila wróć, czy ja aż tak nisko upadłem, aby, prosić ją o wybaczenie Bytnar ty kretynie.”
– Wiesz, że nisko upadasz, prosząc mnie o wybaczenie! – powiedziała z tym cwanym uśmiechem.
„Nie musisz mi tego mówić małpo”.
– Nw może. – powiedziałem z dumą.
– Powiem Ci, że, nawet mi to schlebia. – powiedziała, poprawiając mi kołnierz koszuli.
Zapach jej lawendowych perfum dotarł do moich nozdrzy.
Musiałem mocno trzymać się na nogach, aby, nie odlecieć jak, długi na dół i ponownie zrobić z siebie głupka.
– Doprawdy? – zapytałem, podnosząc brew. – Przynajmniej wiem, że się mnie boisz. – wyszeptała mi do ucha.
– Pff Chciałbyś. – powiedziałem, odgarniając jej kosmyk z czoło, o którym szczerze zapomniałe, dogryzając sobie z nią.
– Aaa przepraszam bardzo, kto pozwoli Ci mnie dotykać! – zaśmiał się.
„Ja nie wierzę ona potrafi się śmiać”.
– Ty potrafisz się śmiać. – powiedziałem, dotykając jej policzka.
– No wiesz jestem człowiekiem też mi się zdarza. – zaśmiał się wywracając oczami.
„Czemu ona tak słodko się śmieje?”
– No ja tam nie wiem, czy jesteś człowiekiem. – powiedziałem ponownie, walając się na łóżko.
– Aaa to przepraszam bardzo, kim wedle ciebie jestem B… Janku? – zapytała, chociaż widziałem doskonale, jaki, miała problem, aby, wypowiedzieć moje imię.
– Wkurwiającą podfruwajką! – prychnąłem.
– Haha bardzo śmieszne Janeczku. – powiedziała.
– Uważasz mnie za śmiesznego? – zapytałem, ruszając sugestywnie brwiami.
– Janek ja…
– Kurde nie wierzę jak cisza! – krzyknął Aleksy. – Zośka, czy ty to słyszysz!?
-Boże daj in spokój! – zaśmiał się Zośka, po czym puknął nam w ścianę. – Tylko tam grzecznie dzieci…
– Co za palant! – krzyknęła Monia, walając się na łóżko a, ja koło niej.
– Słyszałem to! – krzyknął a, my wybuchnęliśmy gromkim śmiechem, którego, dawno nie było słychać w naszym towarzystwie…
![](https://img.wattpad.com/cover/318034004-288-k270141.jpg)
CZYTASZ
ᴡᴏᴊᴇɴɴᴀ ᴍɪᴌᴏśᴄ́ ||ᴋɴs
Aventura19- letnia Monika Dawidowska , siostra naszego Macieja Aleksego pseudonim "Alek" Dawidowski wiodła spokojne życie Warszawie. Rodzeństwo Dawidowskich tak samo jak, każdy młody człowiek, jak ich przyjaciel miał, plany, marzenia, pomysły na siebie któ...