Idąc prosto korytarzem szkoły, trzymałem głowę spuszczoną w dół. Nienawidziłem widoku innych ludzi patrzących na mnie. Czułem się tak jakby zaraz mieli wywiercić we mnie dziury, jednocześnie oceniając i śmiejąc się. Więc gdy dotarłem do dużych drzwi na końcu korytarza, czym prędzej je otworzyłem i znalazłem się na sali gimnastycznej. Przez chwilę stałem jak wryty. Byłem po środku dość sporych grup osób trenujących swoje układy taneczne. Poczułem jak mój brzuch robi fikołki ze stresu. Nie spodziewałem się, że będzie tutaj aż tyle ludzi już po skończonych zajęciach.
-Jisung! Tu jesteśmy!- ledwo co usłyszałem znajomy mi głos. Z różnych stron dobiegały głośne piosenki, przez które byłem nieco zdezorientowany. Szybko odwróciłem się w stronę dobiegającego głosu i zobaczyłem Hyunjina machającego mi dwiema rękami i Changbina siedzącego na ławce obok.
Natychmiastowo pobiegłem w ich stronę starając się uniknąć kontaktu wzrokowego z kimkolwiek innym. Trochę się zmęczyłem bo byli w rogu na drugim końcu sali, a moja kondycja prawdę mówiąc nie istnieje.
-P-przepraszam, że musieliście na mnie czekać...J-Ja naprawdę śpieszyłem się jak mogłem.- powiedziałem zadyszany jak tylko znalazłem się koło nich. Bałem się jak zareagują więc nerwowo podrapałem się po karku. W końcu nie przyszedłem na poprzednią próbę, mimo że Hyunjin nalegał.
-Nie musisz nas przepraszać Hanji, nic się nie stało, ważne, że w ogóle jesteś.- powiedział Changbin szeroko się przy tym uśmiechając. -Skoro już jesteśmy wszyscy troje to możesz zaczynać Hyu.
Usiadłem na ławce odkładając na bok plecak, a w tym samym momencie Bin puścił na głośnikach podkład muzyczny, do którego Hyunjin zaczął tańczyć. Jego ruchy były płynne i pełne charyzmy. Hyu naprawdę bardzo się starał i dużo ćwiczył żeby wygrać ten konkurs taneczny.
Gdy pierwszy raz prosił mnie o przyjście na jego próby i wyjaśnił mi szczegóły tego konkursu byłem zdziwiony, że nasza szkoła organizuje w ogóle coś takiego. Konkurs miał się odbyć za 4 dni, czyli w piątek, a główną nagrodą był tydzień tak zwanego 'luzu' dla wygranych w szkole. Hyunjin gdy tylko usłyszał słowa 'luz w szkole przez cały tydzień' był gotowy skakać po ławkach ze szczęścia. Miał naprawdę wielki talent, a jako że tańczył już od dawna, taki konkurs to dla niego tyle, co nic.
Gdy piosenka dobiegła końca Hyunjin przestał tańczyć, a ja zacząłem nieśmiało bić brawa. Changbin zagwizgał i również klaskał.
-I co? Jak wam się podoba?- zapytał idąc w naszą stronę, przeczesując trochę mokre włosy jedną ręką po czym usiadł na podłodze na przeciwko nas.
-Do dupy.- powiedział ironicznie Changbin. Hyunjin zmierzył go spojrzeniem demona co najwyraźniej przestraszyło Bina bo ten zaczął ze śmiechem przepraszać. -A tak szczerze to myślę, że wygrasz to bez dwóch zdań.
Też tak sądziłem więc pokiwałem zgodnie głową, kiedy starszy wyczekiwał również mojej opinii.
-W ogóle...C-co to za piosenka? Ma niezłe brzmienie.- cicho zapytałem starając się nie jąkać ze stresu, jednak jak zwykle mi nie wyszło.
-Wiesz, mój przyjaciel ją remixował specjalnie pod choreografię ale oryginalny tytuł to "motley crew".- powiedział Hyunjin, zaraz po tym podając mi telefon z kodem spotify piosenki.
Już miałem sięgnąć do plecaka żeby wyciągnąć swój telefon ale moja uwagę odwrócił głośny trzask drzwi od sali gimnastycznej. Dam głowę, że w tym samym momencie popatrzyła w tamtą stronę przynajmniej połowa osób tutaj będących. Zdziwiłem się, że tymi drzwiami w ogóle można trzasnąć bo były to jedne z tych, które same się nie zamkną, a jak popchniesz to zatrzymają się w połowie. Dlatego ten ktoś musiał mieć naprawdę dużo siły, żeby wykonać nimi tego typu akcje.

CZYTASZ
𝑌𝑜𝑢'𝑟𝑒 𝑚𝑦 𝑚𝑜𝑜𝑛 II Minsung
أدب الهواةJisung jakiś czas temu rozpoczął naukę w liceum. Nie było i wciąż nie jest to dla niego łatwe zwłaszcza, że prześladuje go trauma z nie tak odległej przeszłości. W tym wszystkim chłopakowi bardzo brakuje kogoś, kto zaakceptowałby go takim jakim jest...