2.Ojciec

977 21 0
                                    

Dzisaij rano obudził mnie dźwięk motora . Pomyślałam , że JJ wrócił ale zobaczyłam go leżącego obok mnie . Nagle usłyszałam głośne pukanie do drzwi . Wstałam . Miałam na sobie piżamę którą kupił mi Rafe. Wyglądałam w niej cudnie . Miała ona nie za duży dekold i krótkie spodenki. Otworzyłam drzwi a tak stał nikt inny jak Rafe Cameron we własnej osobie . Popatrzył na mnie ze zdziwieniem.
R: Ładnie wyglądasz w tej piżamie .
Ch: Możesz sobie odpuścić nie ma tu Toppera .
R: Wiem ale mówię naprawdę .
Ch: Dziękuje . Nie przyzwyczajaj się do tego słowa. (Popatrzyłam się na niego i uśmiechnęłam . )
Jego lewy kącik ust poszedł do góry .
R: Idź się ubierz w coś bo zaraz musimy jechać .
Ch : Gdzie ?
R: Do Toppera na imprezę nad basenem .
Ch : Okej ale czy po drodze możemy podjechać do mojego domu ?
R: Myślałem , że tu mieszkasz .
Ch : Bo tak jakby tak jest .
R : Okej tylko powiedz mi gdzie to jest .
Podałam chłopakowi adres i poszłam się ubierać . Wiedziałam , że spotkanie z moim ojcem nie będzie należeć do najprzyjemniejszych . Ubrałam się w strój kąpielowy jednoczęściowy z dużym dekoltem . Ogólnie cały był czarny z kolorowymi kwiatami . Niestety to również był prezent od Camerona . Naciągnęłam na niego tylko spodenki i wyszłam z domu . Włosy miałam związane w rozwalonego koczka . Rafe popatrzył nie na mnie i zaniemówił . Postanowiłam poprostu wsiąść na motor . Gdy już dojeżdżaliśmy pod mój dom chciałam go poprosić czy może stanąć gdzieś wcześniej ale było już za późno . Tata się na pewno obudził . Stałam tam przez chwilę nie chcąc wchodzić do środka . Rafe się na mnie popatrzył i powiedział:
R: Wchodzisz ? Przecież chyba nie będzie miał nic przeciwko, że podjechałaś na motorze .
Ch: Tak już idę .
Gdy podchodziłam do drzwi upewniłam się ,że chłopak stoi w bezpiecznej odległości od drzwi . Nie chciałam żeby zobaczył jaki tak naprawdę jest mój ojciec . Weszłam do środka. Oczywiście , że nie spał . Podszedł do mnie i zaczął mnie bić w brzuch skuliłam się z bólu . Podniósł mnie i standardowo jak to miał w zwyczaju zaczął mnie walić w żebra a następnie dał mi tak mocnego prawego sierpowego , że o mało nie zemdlałam . Chciałam się obronić ale mi się nie udało bo zaczął mnie podduszać . Zaczęłam krzyczeć :
PROSZĘ PRZESTAŃ ! Niestety nic to nie dało jak chwilami go złapać za ręce to mnie pościł i kilka razy kopną . Miał mnie znowu podnieść gdy nagle drzwi się otworzyły i usłyszałam tylko głośne uderzenie i opadnięcie na ziemię . Popatrzyłam się w tamtą stronę ale nic nie zobaczyłam bo na sekundę mnie zamroczyło . Obudziłam się na ramionach chłopaka . Mocno mnie trzymał . Poczułam jego perfumy . Były one bardzo ładne . Podobały mi się .
Ch: Już możesz mnie postawić na ziemię .
R: Mogę ale nie chcę . Bo przy kolejnym updaku się połamiesz . Podjedziemy do twojego drugiego domu . Musimy cię opatrzyć .
Ch : Nie naprawdę nie trzeba . Czuję się dobrze . A tak poza tym to już niedługo to też nie będzie mój dom bo szukam mieszkania . Nie chcę wykorzystywać przyjaciół mojego brata.
R: Niestety nie masz tu nic do gadania i tak tam pojedziemy .
Chciałam już tam poprostu pojechać na ten cholerny basen i mieć spokój ale wiedziałam , że chłopak nie odpuści . Złapałam się go za brzuch . Jechaliśmy powoli ze względu na mój stan .
Gdy już dojechaliśmy JJ i reszta wyszli przed dom .
JJ: Co ty z nim robisz?
Ch: Mogę Ci potem opowiedzieć ?
Powiedziałam bardzo słabym głosem . Spadłabym z pojazdu gdyby nie to , że Rafe mnie złapał . Ponownie wziął mnie na ręce i zaniósł do środka . Obudziłam się leżąc na kanapie . Usłyszałam rozmawiających ze sobą mojego brata i mojego "chłopaka " . Wstałam ale jak szybko zrozumiałam za szybko. Zakręciło mi się w głowie . Znowu prawie bym się przewróciła gdyby nie refleks Camerona .
R: Już po raz trzeci cię ratuje .
Wydaje mi się , że powinnaś pojechać do szpitala
Ch : Nie. Naprawdę wszystko jest dobrze .
Podeszłam do JJ . On mnie mocno przytulił i pocieszył . Obydwoje go tak samo nienawidziliśmy . Postanowiłam się przebrać w drugi strój bo ten już był cały we krwi. Ubrałam się w biały strój z wycięciami na brzuchu i dekoltem . Miał on również diamentowe zdobienia . Kolejny prezent od Chłopaka .ubrałam do tego jeszcze krótkie spodenki . Gdy jechaliśmy na motorze zaczęło padać. Zrobiło mi się od razu zimno . Chłopak nagle się zatrzymał .
R: Chcesz moją bluzę ? - zapytał.
Ch: Nie bo przecież tobie będzie zimno .
Chłopak ściągną ubranie i podał mi je. Było za duże ale dobrze się w nim czułam . Pachniało jego perfumami .

I still hate you Rafe CameronOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz