Osiemnaście
Problemy
Akashi czuł niepokój.
Wiedział, że nadchodzą problemy – w zasadzie to już się one zaczęły, ale do tej pory usilnie starał się je ignorować, spychać na bok, umniejszać ich powagę. Zbywał je jak natrętną muchę, jeszcze zbyt mało poirytowany, by sięgnąć po łapkę i się jej pozbyć.
A musiał to zrobić.
Inaczej wszystko znowu się posypie.
Próbował przemyśleć sobie ostatnie wydarzenia na chłodno. Siedząc na kanapie w salonie ze szklaneczką ulubionej whiskey, pogrążył się w zamyśleniu, oglądając film, lecz nie śledząc jego fabuły. Kuroko krzątał się niedaleko w kuchni, przygotowując sobie herbatę i piekąc słodkie przekąski. W mieszkaniu panowała przyjemna, leniwa atmosfera.
Kamery ją rejestrowały.
Seijuurou myślał o tym, czym powinien zająć się w pierwszej kolejności i jak rozwiązać problemy, które nagle zaczęły się mnożyć. Jak pozbyć się Kise? I Murasakibary? Czy powinien pospieszyć się z kupnem domu, wybrać inne miejsce, dużo bardziej oddalone od otoczenia, które obaj z Tetsuyą znali? Czy powinien w dalszym ciągu naciskać Kiyoshiego, by udostępnił mu chociaż część informacji związanych z leczeniem Kuroko?
Swoją drogą, czy wyprowadzka po zaledwie miesiącu od wypisania Tetsuyi ze szpitala to dobry pomysł? Być może Kuroko będzie od czas do czasu potrzebował profesjonalnej opieki. Akashi nie będzie w stanie mu jej zapewnić, jeśli wyprowadzą się gdzieś daleko, a nie będzie mógł skorzystać z pomocy innych szpitali, bo niby co im powie? Że oddał Tetsuyę do szpitala psychiatrycznego i nie ma pojęcia, co mu tam robiono? Że zgodził się na to, by szpital zachował to w tajemnicy, tylko po to, by odzyskać miłość swojego życia?
Upił whiskey ze szklanki i odwrócił głowę.
Kuroko stał za ladą w zupełnym bezruchu, z nożem w ręce i wpatrywał się w niego spod byka.
Zamrugał, czując jak serce podchodzi mu do gardła.
Tetsuya już na niego nie patrzył.
Poruszał się.
Kroił powoli rulon surowego ciasta, jego krążki przekładał na wyłożoną papierem do pieczenia blachę.
Seijuurou zaczął oddychać ciężko. Odwrócił powoli głowę, spuszczając ją na swoje kolana. Przywidziało mu się? Przysiągłby, że przez chwilę Tetsuya naprawdę patrzył na niego, jakby chciał go zabić. Ale gdy tylko zamrugał, on znów zachowywał się normalnie. Przeskok był tak szybki, że naprawdę nie wydawało się, by to było naturalne.
A więc zwidy...
Przechylił szklankę, opróżnił jej zawartość jednym haustem. Nie patrząc w kierunku Kuroko, wstał z kanapy i podszedł do barku. Nalał sobie kolejną porcję whiskey. Stał odwrócony plecami do błękitnowłosego; dyskretnie wyjął z kieszeni smartfona i włączył aplikację połączoną z systemem zainstalowanych przez niego w mieszkaniu kamer.
Odszukał czas i odpowiednią kamerę, tę w salonie, która jako jedyna byłaby w stanie zarejestrować dziwne zachowanie Kuroko. Jeśli jego obawy się potwierdzą, jeśli Tetsuya naprawdę patrzył na niego w taki sposób...
Przełknął ciężko ślinę, jego dłoń drżała. Znalazł odpowiednie nagranie, przewinął je i, wyciszając komórkę, włączył.
W napięciu śledził obraz; widział samego siebie siedzącego na kanapie i Tetsuyę, stojącego w kuchni. On popijał whiskey, oglądając film, Kuroko ugniatał ciasto. Obsypał je mąką. Zaczął rolować po blacie. Kiedy już ułożył je w równy rulon, opłukał dłonie w zlewie, wytarł je ręcznikiem. Podszedł do lady. Chwycił duży kuchenny nóż.
CZYTASZ
PSYCHO | AkaKuro
FanfictionAkashi Seijuurou sądził, że wszystko w jego związku układa się po jego myśli - przy boku Kuroko Tetsuyi czuł się spokojny, szczęśliwy i pewny. Niespodziewanie jednak jego ukochany oznajmia mu, że odchodzi. Wiadomość ta prowadzi do niezamierzonego at...