Jeszcze przed odlotem dwójka spotkała się, aby Tenko dostał numer do Tōyi. Niedługo później jednak trójka miała się już zbierać, więc się pożegnali. Mimo wszystko chłopcy przespali większość lotu.
W Japonii na lotnisku czekała na nich Nemuri. Opowiedziała im jak Haru się za nimi stęskniła. Zashi pożegnał się z nimi wychodząc przed swój blok, a kobieta odwizoła ich do domu.
- Jak mi ciebie brakowało Haruuu!! - Fioletowowłosy przytulił i nie planował puścić kici.
- Podgrzeje wam obiad chłopcy, kupiłam Katsudon.
- Uuu! - Stwierdził starszy - Super!
- A Tenko ma chłopaka! - Oznajmił pięciolatek.
- Co?
- Tōya nie jest moim chłopakiem Baka! - Stwierdził zarumieniony.
- Jak nie? Wujek Zashi mówił że byliście sami przez długi czas. Oraz się czerwieniłeś przy nim gdy go poznaliśmy.
- Było mi gorąco!
- Phi, akurat.
- O kim wy mówicie chłopcy?
- Poznałem takiego fajnego chłopaka, Tōye. Ma 13 lat, ale Toshi coś wymyśla!
- Dobra, dobra, spokojnie - poczochrała jego włosy - i tak jesteś za młody aby mieć chłopaka.
- A dziewczynę?
- Też.
- Niebinarnego partnera?
- Ty się mnie pytasz bo masz na kimś crusha czy tylko udajesz?
- Po prostu chce wiedzieć - zaplutł ramiona na piersi. - To tata jest za młody aby być z tatą.
- Nie, nie są za młodzi.
- To kiedy będę mógł być w związku?
- Hmm - pomyślała chwile - myślę że jakoś w wieku Tōyi. W gimnazjum się zaczyna takie rzeczy, nie zaprzątaj sobie głowy związkami mając 9 lat.
- Czyli nie będę wujkiem? - Zapytał najmłodszy. Kobieta po prostu wybuchnęła śmiechem.
- Jasne że nie, nie chciałbym mieć tak wkurzającego dzieciaka jak ty.
- No ej! - Czerwonooki wystawił język próbując się nie śmiać.
- Dobra, dobra, spokój. Idźcie umyć ręce, Katsudon jest gotowe.
- Okey - młodszy pobiegł do łazienki.
- Spoko - ruszył za nim. Podstawił stołek koło zlewu i poczekał aż Hitoshi skończy myć ręce. Nie chciałby zaryzykować bezpieczeństwa brata zdejmując przy nim rękawiczki. Potem sam umył ręce.
***
- To ty i Tōya macie ze sobą jakiś kontakt?
- Tak, dał mi swój numer, a ja mu nasz. Leciał później i obiecał że zadzwoni jak będą w Japonii.
- To super, a wiesz może kim są jego rodzice? Pewnie któreś z nich jest bohaterem skoro tam byli, no albo naukowcem.
- Nie pytałem..
- Wiesz jak ma na nazwisko? - Chłopiec pokiwał głową na boki. - No dobra, to zapytaj się go kiedyś - spojrzała na zegarek. - Będę się zbierać, pamiętaj zasady oraz żeby zamknąć drzwi na noc.
- I nie wpuszczać obcych, tak, wiem - spojrzał na młodszego brata, który oglądał telewizję.
- Jakby co to dzwońcie - poczochrała fioletowookiego na pożegnanie.
CZYTASZ
Rodzinne Zdjęcie
FanfictionMyśleliście kiedyś co gdyby Tenko szwendając się po zabiciu swojej rodziny praktycznie bez pamięci, napotkał się na Aizawe Shōte oraz Shirakumo Oboro gdy ci byli na praktykach w dzień, kiedy Oboro miał umrzeć? Gdyby Oboro chroniąc Tenko uratował też...