Trening przed obiadem dobiegał końca dla młodych obdarzonych. Keigo nagle poczuł dotyk na piórach. Nie byle jaki, ktoś chciał zwrócić jego uwagę. Mimo stania na baczność jak wszyscy inni spojrzał w stronę, gdzie były pióra i uniósł je w górę.
Trzymała je mała dłoń, częściowo czarna, a gdy zobaczył niebieskie włosy to już wiedział kto to. Szybko opuścił Tenko w dół.
- Hawks! - Spojrzał na trenera bardziej się prostując. - Czy jest tu coś, co bardziej cię interesuje, niżeli przyszłość bohatera?
- Nie prze pana, bardzo przepraszam - odpowiedział szybko.
- Mam taką nadzieję, za karę spedzisz wieczór na zmywaku.
- Oczywiście prze pana.
Odszedł zwracając się już do reszty, by nie długo później dać rozkaz aby pomyć ręce i pójść jeść. Dorosły też odszedł.
- No nieźle, za co żeś znowu dostał- - zignorował ją i szybko ruszył do muru. - Hej, Keigo! - Pobiegła za nim. - Chłopie, co ty odwalasz?
- Lepiej się go zapytaj co tu robi - upewniając się, że nikt nie patrzy przeskoczył przez mur. Króliczyca zrobiła to samo.
- Tenko?
- Hej,, nie jest wam tak zimno?
Dwójka porównała swoje dresy po kostki i krótkie koszulki, do zimowej kurtki z kapturem, długich spodni i zimowych butów młodszego.
- Jak się ciągle ruszasz to jest ci ciepło.
- Po za tym trenuje to odporność.
- Tatowie by mnie zabili gdybym tak łaził w lutym - podkreślił ostatnie słowo.
- Mniejsza o to, co ty tu robisz? Tōya nigdy ci nie mówił żebyś sam w ciągu dnia tu nie przychodził bo się wkurwią za to że tu jesteś? - Dostał kuksańca w łokieć za przekleństwo.
- Właśnie chodzi o Tōye,, gdzie on jest?
- U pielęgniarki.
- Czemu??
- Ma rany po treningu.
- Stało się coś..?
- Nie no, po prostu trochę przesadził z ogniem - wzruszyli ramionami.
- Ale ostatnio. Nie odpisuje mi, nie chce się spotykać.. Chciałem z nim pogadać, bo chyba mnie unika.
- Oczywiście, że cię unika po tym co odjebała jego matka- au!
- Zamknij się już Kei.
Młodszy wyglądał ewidentnie na Przygnębionego tym co słyszał. Nie wiedział jak inaczej może pogadać z Tōyą jak nie w ten sposób. Oczywiście nastolatka wzrokiem pokazała, że zwala całą winę na blondyna, który przyznał, że Tōya go unika.
CZYTASZ
Rodzinne Zdjęcie
FanfictionMyśleliście kiedyś co gdyby Tenko szwendając się po zabiciu swojej rodziny praktycznie bez pamięci, napotkał się na Aizawe Shōte oraz Shirakumo Oboro gdy ci byli na praktykach w dzień, kiedy Oboro miał umrzeć? Gdyby Oboro chroniąc Tenko uratował też...