Rozdział 10. Rodzeństwo.

78 5 70
                                    

Za nim zaczniemy, to prawdopodobnie w większości książek to zrobię, ale kiedyś nie wiedziałxm że kot Sushi (kot oboro i zawy) ma imię, tylko dałxm jej imię Haru (idk nawet jakiej jest płci tho), więc jakby co od dziś będzie to Sushi (ale nie będę poprawiać w starych fragmentach bo wtedy kom by tak jakby zniknęły)
Czy we wszystkich książkach to poprawię? Nie obiecuję! 🥰

***

Tōya oczywiście ponownie przyszedł do rodzinki Shirakumo, głównie do starszego syna. Wspólnie się śmiali z całej sytuacji. Także ponownie zmusił młodszego do odrabiania lekcji.

Usłyszeli nagle pukanie, Tōya się trochę wzdrygną po czym wrócił do realii przypominając sobie, że jest w domu Tenko.

- Otwarte! - Stwierdził i pokazał Tōyi rozwiązane zadanie.

- Widzisz? Mówiłem ci że dasz radę to ogarnąć.

- Tsa, tsa,,, co jest tato? - Oboje spojrzeli na czarnowłosego stojącego w drzwiach.

- Chciałem zapytać czy Tōya planuje zostać na kolację?

- Nie musi się pan o mnie martwić, nie potrzebuję-

- Tōya, jesteś gościem - trochę niepewnie przytaknął siedząc na łóżku Tenko. - Masz jakieś uczulenia, lub nie jesz czegoś?

- Jem wszystko co jadalne, prze pana - serce mu szybciej biło ze stresu, że powie coś nieodpowiedniego i go wyproszą.

- No to dobrze, nie przeszkadzam wam, zawołamy was jak kolacja będzie gotowa.

- Spoko, dzięks tato,,,, Tōya, pomóż - znowu pokazał zeszyt, a dorosły wyszedł.

- Musisz tu skrócić.

- Jak niby skrócić?

- Jak masz tabliczkę mnożenia, to ile razy 7 jest 21?

- 3... Aaa, bo wtedy będzie 3/1 czyli 3??

- Yhym.

- Dobra, zaraz skończę te głupie lekcje.

- Jasne, luz.

Niedługo później młodszy skończył lekcje i wspólnie gadali. Nawet zaczęli grać w ogień i wodę, Tenko wolał wodę bo w zimowej wersji była szybka na lodzie. Po za tym, uważał że czerwonowłosy Tōya, z darem ognia powinien grać ogniem.

Nastolatek był bardzo wdzięczny za pyszną kolację, gdzie większości takiego jedzenia nie mógł jadać na codzień będąc na specjalnych dietach. Posiłek nie był nie zdrowy, ale mniej zdrowy niż to co zwykle jadał.

Po kolacji trójka nieletnich obejrzała film, którego efekty specjalne niezwykle fascynowały najmłodszego. Hitoshi ciągle zadawał Tōyi pytania, jakby ten miał wiedzieć wszystko o tworzeniu filmów. Chociaż znał parę ciekawostek.

Spędzali tak wiele wieczorów przez kolejne miesiące, a skoro Tōya wydawał się być naprawdę odpowiedzialnym nastolatkiem, to rodzice nie mieli do tego problemu, jeszcze ani razu nie przyłapując go ze starszym synem wymykających się w środku nocy z domu, aby spotkać się z resztą przyjaciół i szwendać.

Po za tym, rodzeństwo spędzało czas na wiele różnych sposobów. Na przykład gdy w ładną jesienną pogodę wyszli mówiąc że idą się bawić. Zaczęli biegać po podwórku goniąc się i wyładowywując całą swoją energię - najpewniej mieli mały zakaz grania w gry tego dnia - aż młodszy zatrzymał się na końcu chodnika.

- Toshi! - Starszy go złapał. - Uważaj, samochody tu jeżdżą.

- Kicia - stwierdził wskazując palcem na coś po drugiej stronie drogi.

Rodzinne ZdjęcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz