Alex
Nie miałam pojęcia, o co im chodziło. Patrzyli się jak banda debili na moje stopy, aż sama tam zerknęłam. No, stopy jak stopy. Buty miałam oba. Stałam na schodku. Wszystko wydawało mi się w normie.
– Słuchajcie, bo ja nie rozumiem. Co wam jest? – zapytałam w końcu. – Dostaliście nagle wszyscy jakiegoś fetysza stóp?
– Alex... – odezwał się powoli Hans. – Tu, gdzie stoisz, nie ma schodka.
– Co ty pieprzysz? Oczywiście, że jest.
– Nie ma. – Zawtórował mu Dżejms.
– Jest. – Uparłam się i na dowód moich słów tupnęłam nogą.
Rozległ się zwyczajny dźwięk uderzania butem o drewno, ale chłopaki jakoś dziwnie mocno się tym podekscytowali.
– Nagrywasz?
– Nagrywaj!
– Jezu, chłopaki!
Przekrzykiwali się wzajemnie jak banda pawianów, więc poszukałam ratunku u Hansa. Posłałam mu pytające spojrzenie.
– Alex, mówię poważnie. Tam, gdzie stoisz, nie ma schodka. Nie mam pojęcia, jak ty to robisz. Stoisz na jakimś duchu?
No następny idiota. Trzymajcie mnie.
– Tak, na twoim IQ. Wyzionęło ducha słuchając tych głupot – odpowiedziałam mu złośliwie.
Zazgrzytał zębami, a ja uśmiechnęłam się z satysfakcją. Później jednak zaczęło wracać trzeźwe myślenie.
– Dobra, ekipo Scoobiego. Wyłączcie kamery i zróbmy burzę mózgów.
Popatrzyli po sobie, ale machnęłam ręką niecierpliwie.
– No dalej, dalej!
Niechętnie wyłączyli kamery i podeszli bliżej. Przyjrzeli się z zaciekawieniem miejscu, w którym stałam. Ten najodważniejszy, czyli Kudłaty, wsadził tam nawet palucha. I, ku mojemu zdumieniu, faktycznie palec przeszedł na wylot przez schody, które ja widziałam i były dla mnie jak najbardziej fizyczne. Co tu się działo? Myślałam, że tylko duchy mogę dotykać.
– Od dawna masz... to? – zapytał Fred.
Cycki? Od dwunastego roku życia.
– Od jakiegoś czasu. Widzę też duchy.
– Ha! – wykrzyknął ten, co był Welmą. – A dotykałaś ich?
Żeby tylko.
– No... tak. Też są dla mnie fizyczne.
– Fascynujące... – Welma przyjrzał się z bliska mojej nodze.
Wszyscy jakoś się zbliżyli i gapili na moje buty jak banda napalonych fetyszystów. Aż mnie cofnęło, a wtedy dzieciaki wydały z siebie pełne nabożnego szacunku „ach". Welma już sięgnął do kamery, ale dałam mu po łapach.
– Ogarnijcie się, do diabła. Szukać mi tu rozwiązania, a nie gapicie się jakbyście chcieli lizać mi buty.
– Joł, masz super moce – mruknął Kudłaty jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie. – Jak Wonder Woman. Wszystko bym ci wylizał.
Hans chrząknął wymownie, przerywając dalsze wynurzenia chłopaka.
– Może skupcie się na przyczynach tego, co się dzieje?
Welma wyjął jakieś urządzenie i zaczął nim skanować okolice mojej stopy. Małe pudełko wydawało z siebie potępieńcze odgłosy niczym licznik Geigera, a moje serce zamierało na chwilę za każdym razem, kiedy pikało intensywniej.
CZYTASZ
Detektyw ds. duchów (18+) [Zakończone]
ParanormalAleksandra już kilkukrotnie paliła za sobą mosty i wywracała swoje życie do góry nogami, jednak żadna z tych zmian nie pomogła jej uporać się z demonami przeszłości. Znalazła więc ratunek u najgorszej z możliwych przyjaciółek - whisky. W dniu swoic...