Jan
Patrzyłem z ulgą, jak ciało Alex przestaje sinieć, a wręcz różowieje i nabiera zdrowych barw. Wyglądało na to, że jestem zajebisty i znalezione przeze mnie rozwiązanie zadziałało. Napięcie zaczęło mi odpuszczać, choć w pełni z ulgą odetchnąłem dopiero wtedy, kiedy otworzyła oczy.
Spodziewałem się zdezorientowania, co byłoby całkowicie zdrowym i naturalnym objawem dla kogoś, kto był nieprzytomny. Ale nie dla niej. Spojrzała na mnie z mordem w oczach, a później odszukała wzrokiem swoje ręce. Poruszyła palcami, kilka razy zacisnęła dłonie jak ktoś, kto dopiero się obudził i mięśnie jeszcze nie do końca dawały się napiąć.
A później wyjechała mi z pięści w twarz.
Zdążyłem jedynie nieco odchylić głowę, dzięki czemu nie rozkwasiła mi nosa, tylko obiła szczękę, ale siła tego uderzenia rzuciła mnie do tyłu. Nie utrzymałem równowagi i zleciałem z łóżka, uderzając plecami o twardą podłogę.
– Co do diabła?! – wykrzyknąłem zaskoczony.
– Co ty sobie wyobrażałeś z tym cholernym nożem, Hans? – wycedziła moja wściekła furia.
Na moment mnie zatkało. Jakim cudem wiedziała o nożu? Przecież była nieprzytomna. Czyżby któryś z duchów jej doniósł?
Westchnąłem ciężko. Skaranie boskie z tymi duchami.
– A jak myślisz? Ratowałem ci życie. Znowu.
– I musiałeś mnie przy tym ciąć?
– A ciąłem cię?
Popatrzyła po sobie, a ja czekałem, aż dotrze do niej, co się stało. Przesunęła palcem po symbolu ankh, rozmazując moją krew, którą był namalowany. Później zlustrowała mnie wzrokiem i zatrzymała go na zabandażowanej dłoni.
– Mhm. Takie buty – powiedziała powoli.
– Mhm, takie buty – powtórzyłem. – Nie musiałaś mnie przy tym bić.
Naburmuszyła się jak dziecko.
– Będę cię biła, kiedy będę chciała – mruknęła.
– Okej, ale następnym razem ci oddam.
Aż się zapowietrzyła, a ja prawie roześmiałem się widząc jej pełną oburzenia minę.
– Nie odważysz się!
Podniosłem się z podłogi i usiadłem na łóżku, westchnąłem ciężko.
– Nie lubię bić kobiet, bo nie ma w tym powodu do dumy, ale nie pozwolę się bić tylko dlatego, że większość z was mylnie pojmuje zjawisko równouprawnienia.
– Oj nie wyjeżdżaj mi tu teraz z tymi antyfeministycznymi hasłami. Pomóż mi się podnieść.
Zaczęła się gramolić z łóżka, ale powstrzymałem ją. Nie sądziłem, żeby wstawanie teraz było dobrym pomysłem. Ona najwyraźniej sądziła wręcz odwrotnie, bo odtrąciła moje trzymające ją dłonie.
– Gdzie ty się w ogóle wybierasz?!
– No wiesz, Hans? A naprawdę miałam cię za inteligentnego. Jak to człowiek może się pomylić...
Jezu, daj mi cierpliwość...
Patrzyłem, jak powoli wstaje, a już sekundę później chwieje się na nogach. Podtrzymałem ją odruchowo.
– Przestań. Powiedz, co potrzebujesz, to ci przyniosę.
Popatrzyła na mnie z dziwną miną.
– Kurwa, Hans, ty tępaku. Siku mi się chce, zrobisz za mnie?
CZYTASZ
Detektyw ds. duchów (18+) [Zakończone]
ParanormalAleksandra już kilkukrotnie paliła za sobą mosty i wywracała swoje życie do góry nogami, jednak żadna z tych zmian nie pomogła jej uporać się z demonami przeszłości. Znalazła więc ratunek u najgorszej z możliwych przyjaciółek - whisky. W dniu swoic...