Zaśmiałem sie i powoli Blondyn zbliżał się do mojej twarzy ale w pewnym momencie przyszedł Minho.
-a ten czemu nie leży w pościeli?- powiedział Minho z uśmiechem na co blondyn lekko tym swoim słodkim zachrypniętym głosikiem się zaśmiał.
-nie ważne shs
-mniejsza Thomas zbieraj się bo idziemy na trening- odpowiedział Minho
-już ide weź tam dziewczyny zbierz
-dobra czekamy na dole- powiedział Minho wychodząc
-chyba już teraz do domu wracać nie będziemy więc.. no.. stresuje się..
-dacie rade- wyszeptał blondyn- będziemy trzymać kciuki
-dziękuje wam- przytuliłem blondyna na pożegnanie- odpoczywaj- powiedziałem po czym pokierowałem się do drzwi
-mam nadzieje że się nikt nie połamie shs- zażartował blondyn
-też tak myślę że znowu przez tych debili nic nie złamie
-dacie rade wierze w was- wyszeptał blondyn
-dziękuje Newtie to ja ide
-pa -powiedział
-no pa- powiedziałem i wyszedłem. Pokierowałem się do drzwi z June, Ari i Minho.
-mam stresaaa!!!- powiedziałem
-damy rade stary- powiedziała June
-mam nadzieje...
Gdy doszliśmy rozegraliśmy kilka meczów i o 18:30 zaczęli sie zbierać. Stresowałem sie i zeszliśmy z boiska. Przyszła drużyna która nazywała sie "jastrzębie" my byliśmy wilkami więc nom.. ale za to są starszego rocznika. Zauważyłem że dzisiaj nie ma ojca przywódcy drużyny przeciwnej czyli trenera
-ej mamy większe szanse na wygraną bo ojciec Victora (bo tak się nazywa) poszedł na emeryture bo już swoje lata miał- powiedziała June. Jak ja się ucieszyłem
-no i zajebiście ale to nie zmienia faktu że się boje. Czekajcie do kibla ide zaraz wracam- poszedłem i nie zauważyłem że poszedł za mną Victor. W momencie jak myłem ręce usłyszałem przekręcanie klucza od zamka.
-co jest-
Podszedłem do drzwi i chciałem je otworzyć ale nie wyszło. Szarpałem się z drzwiami ale chuja wyszło.
-TO NARAZIE O'BRIEN- wykrzyczał Victor po czym się zaśmiał i uciekł. Zacząłem napierdalać w drzwi
-VICTOR OTWIERAJ TO WCALE NIE JEST ŚMIESZNE. UGH
Spojrzałem na zegarek i była już 19:02. Zaczynają mnie wołać na głośniku i to wszystko leciało live
-Kurwa mać niech no ja tylko stąd wyjdę i wygram mecz oczywiście to taki wpierdol dostanie ten Victor że się nie pozbiera.
Zacząłem się rozglądać i zauważyłem że przecież mamy okno a pod nim kręciła się drużyna. Otworzyłem okno i zacząłem wołać ich ze tu jestem. No nie mogłem skoczyć bo za wysoko. Ekipa mnie zauważyła i nie wiem kazali mi skakać
-WAS POJEBAŁO?!
-SKACZ BO NIE MA CZASU ZŁAPIE CIE DEBILU- wykrzyczał Alby Nie chętnie ale skoczyłem. Jak mówił Alby tak zrobił złapał mnie w idealnym momencie.
-dzięki TERAZ GO GO GO SPEEDRUN- odpowiedziałem na co zacząłem biec w strone boiska. Drużyna zrobiła to samo.
-JUŻ JESTESMY JEDEN Z GRACZY MNIE ZAMKNĄŁ W ŁAZIENCE- wydarłem się zdyszany. Widziałem minę Victora była bezcenna. Popatrzyłem na niego miną jak bym już wygrał
CZYTASZ
Miłość od znienawidzenia (Newtmas) Podczas Poprawek
RomanceThomas, czyli nastoletni chłopak chodzi do 2 klasy liceum. Ogólnie jest szkolnym łobuzem. Niedługo dołącza do klasy Newt, czyli nastolatek pochodzący z dosyć bogatej rodziny, a Thomas widząc go zaczyna wariować i próbuje poderwać abo zaprzyjaźnić s...