Część 4

156 5 3
                                    

Chapa pov*
Już nie wiem ile czasu tak szukałam Bose'a, ale przynajmniej już zdążyłam wymyślić plan. Był dość prosty i nie dość podejrzany więc powinno się udać. Po jakimś czasie udało mi się go znaleźć.
- Hej Bose - powiedziałam i gdy się odwrócił w moją stronę to było widać, że jest jakiś przygnębiony, ale dobra trzeba trzymać się planu.
- Hej - powiedział i kopnął jakiś kamień.
- Co tam?
- Jakoś się żyje - mruknął i nawet nie spojrzał mi w oczy.
- Może zrobimy sobie zdjęcie?
Tak to jest ten plan.
- Możemy - tylko mruknął i kopnął kolejny kamień.
- No to daj telefon - powiedziałam, a ten posłusznie mi ten telefon podał - Dobra poczekaj zobaczę te zdjęcia - potem powiedziałam, a ten tylko kopnął kolejny kamień i zaczął patrzeć przed siebie.
No i tak przeglądałam i przeglądałam, aż nagle mnie zamurowało, poczułam jak po prostu moje serce zostaje rozdarte. Po prostu nie wierzyłam w to co przeczytałam, po prostu nie wierzyłam w to, że mógł mi takie coś zrobić. Spojrzałam na niego i po prostu czułam ból w sercu i bez słowa oddałam mu telefon. Nie mogłam patrzeć mu w oczy, osoba której najbardziej ufałam okazała się być takim oszustem.
Gdy wróciłam do gniazda i jak opowiedziałam to wszystko dla Miki to po prostu tak chciałam płakać, ale już nie będę płakać przy kimś.
- Chapa... - powiedziała po chwili dziewczyna.
- Oszukał mnie... Obiecał mi... - powiedziałam i nagle do pomieszczenia wszedł Miles.
- W porządku? - zapytał, a ja na chwilę spojrzałam na jego siostrę, a potem spowrotem na niego i wszystko mu opowiedziałam.
- Oszukał mnie... - powiedziałam i czułam złość, ale bardziej smutek - Miał już nie chodzić na te całe randki... Obiecał mi...
- Chapa... - powiedziała Mika, a ja po prostu wyszłam z pomieszczenia.
W tym momencie chciałam być sama, w tym momencie nie chciałam patrzeć na Bose'a ani na nikogo. Złość i smutek napełniało moje ciało. Chłopak którego aż tak kochałam, bym zrobiła dla niego wszystko, okazał się po prostu oszustem. Gdy wróciłam do domu, nie witając się wogule z nikim poszłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Usiadłam przy moim biurku, schowałam twarz w swoje ręce i dałam się swoim emocjom. Łzy zaczęły lecieć mi z oczu i nadal nie mogłam w to uwierzyć, chłopak którego tak kochałam potrafił takie coś mi zrobić.

Niebezpieczny oddział - Bapa Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz