Część 15

89 1 0
                                    

Chapa pov*
Gdy minęła godzina Schwoz pozwolił mi zobaczyć Bose'a. Gdy weszłam do środka zobaczyłam pewnego mężczyznę.
- To jest Gooch - powiedział Ray, który również był w pomieszczeniu - Udało nam się jakoś uzbierać te pieniądze i przywiózł nam lekarstwo, które pomoże dla Bose'a - pokazał mi niebieską substancje.
- To mu pomoże? - zapytałam tego mężczyznę, który przywiózł lekarstwo.
- Powinno - odpowiedział, a ja w tym czasie usiadłam obok mojego chłopaka.
- Jak się czujesz? - zapytałam łapiąc go za rękę, a chłopak nic nie reagował - Co się dzieje?
- Narazie tak jakby jest odłączony od świata - odpowiedział Schwoz.
- Co?
- Chapa musimy wyjść, ponieważ Schwoz będzie robił zabieg - powiedział Ray i po chwili wyszliśmy już z pomieszczenia.
Czekaliśmy sporo czasu aż Schwoz i Bose wyszli z pomieszczenia. Rzuciłam się odrazu w ramiona mojego chłopaka i przytuliłam go z całej siły jak tylko potrafiłam.
- Już dobrze? - zapytałam go, ale nic nie reagował tylko przyglądał się na mnie bez słowa - Schwoz?
- Przez jakiś czas taki będzie.
- Ile czasu może taki być? - zapytał Ray.
- Tygodnie lub miesiące. A gdzie Gooch?
- Musiał już jechać - odpowiedział kapitan, a następnie spojrzał na Bose'a - Pytanie co się teraz powie dla jego matki i ojczyma.
- Dobre pytanie - odezwał się nagle Miles.
- Może powinniśmy powiedzieć im prawdę - zaproponowała Mika.
- Czy ty oszalałaś?! A jak powiedzą komuś?! - powiedziałam odrobinę podniesionym głosem i nagle poczułam jak ktoś zaciska moją dłoń.
Spojrzałam na Bose'a, który miał wbity wzrok na mnie i powoli puścił moją rękę, a następnie wyszedł z pomieszczenia.
- Coś wymyślimy - powiedziałam i wyszłam za moim chłopakiem.

Niebezpieczny oddział - Bapa Tajemnica Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz