■ 4 ■

628 25 10
                                    

- Co ty tu robisz? - powiedzieliśmy jednocześnie.


- Karol, wiedziałeś?

- Co wiedziałem? - zapytał udając, że o niczym nie wie.

- Chyba żarty sobie ze mnie robisz w tym momencie.

- Powiecie o co tutaj chodzi? - zapytała Hania.

- Nie wiecie co, porozmawiajcie sobie ze swoim szefem. To nie na moje nerwy - wstałam z kanapy i wzięłam swoją kurtkę.

- Co ty sobie myślałeś, że po tym wszystkim będę z nim pracować?
To się bardzo myliłeś - powiedziałam mojemu bratu i udałam się do wyjścia.

- Oliwka, czekaj!

Nie słuchając Karola wyszłam z tego domu. Na pewno nie będę pracować z tym człowiekiem. Chcę z nim iść na ugodę, a on wyjeżdża z takimi tekstami? O na pewno nie. Nie będzie obrażał moich bliskich. Poza tym nie mam ochoty na kolejne kłótnie z Maksem. Za dużo ich ostatnio.

- Siostra, czekaj!

- Na co mam czekać Karol? Powiedz mi. Dobrze wiesz co zaszło między mną, a nim. Od tak powiedział sobie, że Maks jest jakimś gangsterem. Chciałam mu pomóc, a on potraktował mnie jak bym mu nie wiadomo co zrobiła. Ty wiedząc o tym, mimo to zaproponowałeś mi tą pracę.

- Oliwka, dowiedziałem się dopiero później. Nie chciałem ci nic mówić, bo widziałam jak ucieszyła cię wiadomość o tej pracy - zaczął się tłumaczyć.

- Jakiś ty kochany - odparłam z ironią.

- Proszę cię, nie rezygnuj przez niego z tej pracy. Czy nie była jedną z twoich wymarzonych?

- Była zanim zobaczyłam jego.

- Oli, może się jakoś dogadacie. Przecież tak dobrze dogadywałaś się z innymi. Oni też cię bardzo polubili. Proszę, nie zostawiaj mnie teraz. Nie znajdę nikogo lepszego od ciebie.

- Nie wiem Karol. Muszę to przemyśleć.

Nagle usłyszeliśmy otwieranie furtki.

- O cześć. Przepraszamy, że tak długo, ale była kolejka w sklepie - powiedziała jakaś brunetka.

- Siema szefie!

Nie no chyba się przesłyszałam. Po kilku sekundach uświadomiłam sobie, że jednak się nie. Ten głos zawsze poznam. Był aż za bardzo znajomy.
Spojrzałam w jego kierunku. 

Jeszcze jego tu brakowało.

- Cześć. Ty jesteś pewnie Oliwka? - podeszła do mnie ta dziewczyna, która była razem z nim.

- Hej tak.

- Jestem Wika, a to jest Patryk.

- Miło poznać, lecz muszę już iść.

- O tym też wiedziałeś? - spytałam patrząc na mojego brata.

- Nie rozumiem.

- Cierpliwości! - warknęłam.

- Miło było cię spotkać Patryk - powiedziałam do chłopaka. W jego oczach było widać zaskoczenie.

No tak, na pewno nie spodziewał się spotkania po tylu latach.

- Co to miało być? - zdążyłam tylko usłyszeć to pytanie tej Wiktorii.

Nie słyszałam więcej ich rozmowy, bo  wyszłam stamtąd. Odkąd wróciłam do Krakowa ciągle coś się dzieję. Dowiaduje się, że mam brata,  spotykam dziwnego gościa, znajduję pracę, w której pracuję ten gość i mój dawny przyjaciel. Za dużo tego wszystkiego. Nie wiem co robić. Oglądać ich dwójkę każdego dnia czy stracić szansę na dobrą pracę i drzwi do kariery? Gdybym się zgodziła musiałbym zrezygnować ze studii, na które tak bardzo pragnęłam się dostać. Ciężko byłoby mi pogodzić to razem.

Bo jak macie być ze sobą... To nawet za parę lat  ♡|Genzie|♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz