—Dzięki-Uśmiecham się do Hyunjin'a-I przepraszam za kłopot.
—Nie mów tak nawet. Na twoim miejscu też nie chciałoby mi się wychodzić z domu, a bez fajek chyba bym oszalał-Parskam śmiechem totalnie rozumiejąc puentę tych słów-Co robiłeś dzisiaj?
—Napisałem jakiś tekst. Skończyłem bit. Jestem ogólnie zadowolony ze swojej pracy.
—Cieszy mnie to. Wiesz już coś w sprawie Jeongin'a?-Wzdycham wychodząc na balkon z zamiarem zapalenia papierosa.
—Dzisiaj o osiemnastej mam się pojawić na komisariacie złożyć ostateczne zeznania. Po tym będę wiedział co dalej. Pewnie sąd-Teraz się już nie uśmiecham. Świadomość o tym, że jego rodzice zrobią wszystko, żeby go uniewinnić mnie przeraża.
—Podwieźć cię? O szesnastej odbieram auto-
—Odbierasz auto?
—Zapomniałem ci chyba w tym wszystkim powiedzieć. Kupiłem to BMW o którym mówiłem. Mój Ford się już poddał-Śmieje się pod nosem-Pojadę je odebrać razem z moim dziadkiem. Ktoś musi mnie tam podwieźć. Później mogę cię na spokojnie podwieźć i towarzyszyć ci...na komisariacie czy coś-To całkiem urocze. Wiem, że mu zależy. Na mnie. Czuje się przy nim dużo lepiej niż przy Jeongin'ie. Zawsze myślałem, że to Jeongin'a kocham najbardziej. A okazuje się, że mimo tego, że nie jestem z Hyunjin'em czuje, że to jego kocham dużo bardziej niż Yang'a. I nie chodzi tutaj nawet o to, że młodszy zrobił mi krzywdę. Po prostu...wiele rzeczy ich różni. Jednak to przy Hyunjin'ie poczułem się naprawdę dobrze.
🏐🏐🏐
Piętnaście minut przed godziną osiemnastą pod mój blok podjeżdża czarne nowe BMW. Naprawdę pasuje Hyunjin'owi. Wygląda w nim...cudownie. Lakier wciąż się świeci co tylko i wyłącznie dodaje uroku całej tej sytuacji. Jednak ja, ja się stresuje. Jestem przerażony faktem, że posadzą mnie przed Jeongin'em, każą patrzeć mu prosto w oczy i zeznawać.
Dlaczego się tak w ogóle robi?
—Witam ponownie. Jak się podoba moje nowe dzidzi?-Usmiecham się na to określenie.
—Piękne jest. Dużo za nie dałeś?
—Więcej niż myślałem, że dam. Będę je spłacał dobre pięć lat-Mina mu trochę rzednie. Podejrzewam, że ma w głowie sytuacje z mamą swojego dziecka-Nie ważne. Wiesz jak będzie wyglądało przesłuchanie?
—Chcą mnie posadzić z Jeongin'em w jednym pokoju...
—Dlaczego?-Wzdycham.
—Sam nie wiem. Do dzisiaj nie wiedziałem, że tak mogą wyglądać przesłuchania. Ale widocznie mają w tym jakiś interes-Zauważam że Hyunjin zmienia piosenkę w swoim telefonie zanim ruszamy. Dziwi mnie to, gdy na jego playliscie przewija się pełno dość...smutnych piosenek. I o dziwo staje na Fine od Taeyon. Trochę dziwi mnie ten wybór, ale nie komentuje tego.
—Głowa mnie od tego wszystkiego boli. Cały ten świat jest pojebany...-Stajemy na czerwonym świetle. Wcześniej podałem mu adres komisariatu na którym powinienem się stawić, więc nawigacja oznajmia nam, że na kolejnych światłach powinien jechać w lewo.
-Chciałbym nie mieć problemów. Żyć w utopijnym świecie, gdzie wszystko co się dzieje jest na plus a nie na minus.—Zacząłeś tak myśleć, kiedy wrobili cię w dziecko, czy przed tym?-Pytam nagle. Bo Hwang zawsze wydawał siw raczej szczęśliwy. Wiem, że nie zawsze tak było, jednak stara się grać optymistę, a okazuje się, że być może wcale nim nie jest.
—Sam nie wiem. Wtedy trochę podupadłem na psychice. Ale chyba zawsze tak myślałem. Nie przypominam sobie, żebym jakoś bardzo optymistycznie patrzył na świat-Uśmiecha się słabo. Nie sądziłem, że właśnie to może siedzieć w jego głowie. Być może dlatego, że mało o sobie mówi-Nie martw się tym. Uwierz mi lub nie, jednak ja po prostu jestem pesymistą. Ale kocham życie, mimo tego, jakie jest.
CZYTASZ
HIGHWAY TO HEAVEN||CHANGJIN||
Fiksi Penggemar„We will drive on Highway to Heaven" Changbin jest producentem oraz chłopakiem Yang Jeongin'a, popularnego chłopaka. Hyunjin jest natomiast przyjacielem Yang'a. Trenują razem siatkówkę...jednak Hyunjin zna też Changbin'a, może zbyt bardzo. „-Twoja...