20. Another Life

81 10 0
                                    

Jeongin był na wolności. Mógł zdecydować siw na nachodzenie mnie w każdym możliwym momencie. Mógł zrobić krzywdę mi lub Hyunjin'owi w każdej chwili. I kurwa nic nie mogę z tym zrobić.

Boje się wyjść z mieszkania Hyunjin'a. Siedzimy w ciszy, w zasadzie to leżymy. Ja na nim na kanapie w jego salonie. Głowa boli mnie okropnie. Chciałbym pójść spać, ale nie mogę. Wszystko mnie boli, ze stresu. Denerwuje się.

—Binnie. Proszę cię. Nie mów mi tylko, że teraz się obwiniasz-Wzdycham. Nie obwiniam się. Ale z jakiegoś powodu czuje się z tym wszystkim źle.

—Nie obwiniam się, Hyunjin-Chce zapalić. Wstaje więc, byleby móc wyjść na balkon, zapalić i na chwile zapomnieć. Zrobię cokolwiek, żeby zapomnieć o całym otaczającym mnie gównie-Wiem, że wydaje ci się, że tak. Ale nie...

—Martwisz się. Nie potrzebnie. Nic mi nie będzie!

—Jeongin jest nieobliczalny, Hyunjin. Co jeżeli jednak coś ci się stanie? Wtedy...będę się obwiniać. Bo to będzie moja wina-Wzdycham starając się uspokoić. Mam wrażenie, że popadam w atak paniki.

—Changbin. Posłuchaj-Hyunjin się irytuje-Wiem, że to nie jest dla ciebie prosta sytuacja. Boisz się i to zrozumiałe. Ale spokojnie. Proszę cię. Mimo wszystko postaraj się uspokoić i nie żyć w ciągłym strachu. Bo pewnie na tym właśnie mu zależy!

—Przepraszam...-Nie wiem za co. Może ze stresu nie wiem już nawet o czym mówię. Po co i dlaczego. Ale to robię. Patrząc mu prosto w oczy przepraszam go za coś, co nie jest moją winą...

🏐🏐🏐

  —Wróciłem-Mówię będąc tylko na wpół żywym, kiedy wchodzę do mieszkania-Tato?

—W salonie-Mówi spokojnie. Aż zbyt spokojnie...-Wiesz już? Że Jeongin'a wypuścili...

—Wiem-Siadam obok niego podkulajac nogi-Boje się-Przyznaje od razu wiedząc, że będzie o to pytał.

—Nie zostawimy tak tego. Nie wiem co zrobili, żeby go wypuszczono. Ale na pewno nic legalnego i nie podoba mi się to-Mi też nie. Jednak co możemy zrobić? Jesteśmy na straconej pozycji. Cokolwiek chciałbym zrobić nie wypali.

—To nic nie da. Już przekuli sędzie i policję. Nie mamy z nimi szans, tato. Zostaje nam żyć w ciągłym strachu i to moja wina. Przepraszam-Jest mi przykro. I trudno. To dobre określenie. Jest mi trudno z tym, że to ja wpakowałem się w związek z chorym psychopatą i teraz wszyscy mamy przez to problem. Równie dobrze mogłem go po prostu nie zdradzać a to kurwa zrobiłem. Nie raz!

—Bin...nie płacz, to nie twoja wina-Chowam twarz w dłoniach. Nie jestem w stanie się uspokoić. Chociaż bardzo bym chciał. Powinienem na spokojnie porozmawiać o tym wszystkim z tatą i z Hyunjin'em. Tymczasem jestem w całkowitej rozsypce i nie potrafię myśleć spokojnie. Czuje się jakby Jeongin stał na każdym rogu i tylko czekał na to, żeby zrobić krzywdę któremuś z nas. Nie chce tego. Nie chce widzieć krzywdy kogokolwiek z mojego otoczenia. Jak tak dalej pójdzie...wykończę sam siebie. I być może właśnie na tym mu zależy. Żebym sam się wykończył będąc zastraszonym tym, że on jest na wolności...

🏐🏐🏐

  Kolejnego dnia wracam do pracy. Być może nie jest to najlepszy pomsyl. Wszystko mnie boli i czuje się okropnie zmęczony przez brak jakiegokolwiek snu. Dokańczaniem nagrywanie albumu. Przez moją nieobecność jego premiera obsunęła się całe trzy tygodnie. Jihyo jak zawsze pyta czy wszystko w porządku, odpowiadam że tak, zlewając to pytanie. Wooyoung'a, który również próbuje się dowiedzieć co u mnie całkowicie ignoruje. Chyba jest mu z tego powodu przykro, ale naprawdę nie potrafię.

Ignoruje też wszystkie wiadomości Hyunjin'a. Chciałbym go przeprosić, ale cholera jasna, nie mam tak naprawdę za co. Czuje się winny, ale nic więcej. Wiem, że pytał czy wszystko w porządku, czy się obraziłem i czy w najgorszym wypadku nie dopadł mnie Jeongin. Nie odpisuje na żadną z tych wiadomości, ale dlaczego? Mam wrażenie, że zachowuje się jak głupi nastolatek, który właśnie wyznał komuś miłość więc ignoruje wszystkich i wszystko.

Wzdycham opierając się o oparcie fotela. Nie potrafię wymyślić nic, co brzmi dobrze. Jestem w kropce przez to, co dzieje się wokół mnie. Myślami ciagle jestem daleko od pracy.

Hyunjin💘
Co się dzieje
Binnie nie odzywasz się od samego rana
Wiem że jesteś w pracy ale sprawdzasz wszyatkie moje wiadomości
Nie wmówisz mi że wszystko okej jak się nie odzywasz cały dzień
Martwię się
Kochanie...proszę cię

Changbin💘
Wszystko jest w porządku
Nie masz o co się martwić

Odkładam telefon daleko od siebie na powrót zakładając słuchawki. Muszę wymyślić coś sensownego. Ale nie potrafię...może się wypaliłem? Ryczeć mi się chce nad tym wszystkim...

—Changbin-Wzdrygam się słysząc głos swojego szefa-Słyszałem od Woo, że nie jest z tobą dobrze...potrzebujesz jeszcze wolnego?-Wzdycham ściągając słuchawki.

—Nie potrzebuje, szefie. Oszaleje bez pracy. Nie o to chodzi. Bo wie szef-

—Wypuścili Jeongin'a. Słyszałem. Pewnie się boisz, nic dziwnego-Przytakuje będąc w niemałym szoku, że on naprawdę wie, co dzieje się w tej sprawie-Według mnie jego rodzice przekupili funkcjonariuszy i śledczych. Nie ma przecież szans, że wypuściliby nożownika.

—Ale co ja mogę? Nic. Będę żył teraz w ciągłym strachu!

—O to się nie martw. Jesteś moich pracownikiem. Nie pozwolę ci na to. Zapewnie ci ochronę. Postaramy się też zrobić coś z sprawą jego wypuszczenia. Tak nie może być-Rozmawiamy o tym jeszcze przez bite pół godziny. Widzę, że wyświetlacz mojego telefonu ciagle się oświeca jednak wciąż to ignoruje.

🏐🏐🏐

Hyunjin💘
Przyjadę po ciebie
Nie chce żadnych wymówek
Rozumiemy się?

  Wzdycham odpisując, że tak i czekam na to, aż Hyunjin przyjedzie. Nie wychodzę z budynku wytwórni dopóki nie widzę czarnego BMW podjeżdżającego praktycznie pod same drzwi. Wsiadam na miejsce pasażera. Hyunjin wygląda na lekko poddenerwowanego. Witam się z nim krótkim całusem  i zapinam pasy.

—Co się stało?-Pytam, kiedy ruszamy spod wytwórni.

—Spotkałem Jeongin'a-I kiedy już chce coś mówić-nic mi nie zrobił. Nie martw się. Podszedł do mnie normalnie. Zagadał normalnie. Wydawał się dziwny i inny niż zawsze. Nie podobało mi się to, jednak do samego końca naszej rozmowy był kurwa normalny. Albo stara się sprawiać pozory, albo już szykuje morderstwo...I to mnie trochę podkurwiło-Ale czuje, że nie mówi mi wszystkiego. Nie w sprawie jego spotkani z Jeongin'em. Tylko jest coś jeszcze przez co jest taki zdenerwowany.

—Jest coś jeszcze. O co chodzi?

—Jinnie-To jedno imię wystarczy, żebym domyślił się, że nie powinienem drążyć tematu. Mimo wszystko temat Hyunjae i jego matki jest dla Hyunjin'a trudny. Dlatego zostawiam to w spokoju-Chcesz coś zjeść?

—Mam ochotę na pizzę.

—Więc jedziemy na pizzę!

________________________________
16.10.2022
Przepraszam was za tak długą przerwę
Mój stan psychiczny po prostu nie pozwalał mi tego napisać
Ale mam teraz tyle wątków że tak...będzie co pisać ❤️

MrsMoonK🌙

HIGHWAY TO HEAVEN||CHANGJIN||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz