III

519 20 10
                                    

◇listopad 2022◇

POV. Ady / Rose

Od kilku dni miałam dość widywania w mojej głowie pewnego chłopaka.

Wspomnienie jego stalowych tęczówek wywoływało we mnie nieprzyjemne dreszcze.

Jego zawsze perfekcyjnie ulizane do tyłu włosy doprowadzały mnie do szału.

A mimo to zawsze gdy się budziłam zadawałam sobie jedno pytanie.

Czy zobaczę dziś Matty'ego Casha?

Nie mogłam go spotkać od kilku dni więc moje podirytowanie wzrosło. Nie chciałam się z nim widywać a mimo to jakaś niewidzialna czarna materia mnie do niego przyciągała.

Bałam się zagłębić z nim w jakąkolwiek relacje bo nie wiadomo jak by zareagował na fakt że nie jestem wcale tą osobą za którą się podaję. Oraz tą która ma piękną przeszłość.

Oburzona wysiadłam z samochodu pod sklepem.

Czekały mnie dość spore zakupy a widząc te wszystkie piękne ozdoby świąteczne miałam dość.

Bolał mnie fakt, że spędzę je sama bez możliwości przyjechania do Polski ponieważ jestem oczyszczana z zarzutów.

Wzięłam wózek I zaczęłam krążyć po potrzebnych mi do życia półkach. Nie mogłam ominąć tej z alkoholem.

Coraz częściej uważałam za słuszne ucieczkę w używki. Alkohol i papierosy były moimi stałymi zakupami. Ucieczka w alkohol nie jest zdrowa ale pomaga uciec do problemu.

Napełniłam go tym co uważałam za słuszne.

Kiedy mijałam kolejną półkę miałam nadzieję że minę go gdzieś i zaś będzie próbował się ze mną spotkać.

Przy dziale z ciastami miałam nadzieję że znów zabierze mi ostatnie opakowanie sernika.

Miałam nadzieję że znów podejdzie i będzie oferował swoją pomoc przy niesieniu pełnych toreb.

Kobieto nie licz na to że będziesz z kimś. Czeka Cię samotność - odezwał się mój wewnętrzny głos a ja wiedziałam że ma rację.

Obładowana siatkami weszłam do domu. Wypakowałam wszystko I wzięłam do rąk szklankę oraz whisky.

Usiadłam wygodnie na kanapie a do szklanki wlałam trochę złotego trunku. Do niego dolałam resztkę coli która była na stoliku.

Przeglądałam jakiś artykuł sportowy popijając przygotowanym czymś na wzór drinka. Między wersami tekstu pojawiło się nazwisko Cash.

Napój który miałam w ustach prawie wyplułam. Kliknęłam na kolejny artykuł który tyczył się tego piłkarza i mój szok z każdą sekundą wzrastał.

Mój Matty Cash gra w reprezentacji Polski.

Tylko on nie jest twój idiotko - skarciłam się za słuszna uwagę mojego rozumu.

Zaczęłam śledzić na bieżąco stan meczu, który był dzisiaj rozgrywany. Zaciekawiło mnie to.

Dzięki temu odkryłam także, że gra w Aston Villi, która znajduje się w Birmingham.

Dopijałam swoją może 3 szklankę kiedy słyszałam dzwonek mojego telefonu.

Był to mój dawny Szef.

-Słucham? - alkohol który miałam we krwi momentalnie ze mnie wyparował.

-Witaj Ada! Nie chciałabyś może z powrotem wrócić do rozprowadzania towaru? Przydałby się na ktoś kto nie robi tego w Polsce - słowa Filipa, które mi kiedyś powiedział okazały się prawdą.

Ostatni raz ◇ Matty Cash [zawieszone]Where stories live. Discover now