Prolog

61 1 3
                                    

-Poraz ostatni, siedzę na jednej z ławek Hiszpańskiego cmentarza, przy grobie mojej zmarłej mamy.

Odeszła tydzień temu.

Przedawkowała

Od ponad 2 lat miała problem z alkoholem, a po śmierci jej mamy pochłonęła się też w używkach.

Carmen bo tak miała na imię moja babcia była przepiękną kobietą jak na wiek 71 trzymała się świetnie. Miała krótkie brązowe włosy, przepiękne zielone oczy i lekko czerwone usta
Była szczupła i niska a jej ciało było zdobione przez nie kończące się ilości pieprzyków.

Moja babcia zawsze potrafiła pomóc i zrozumieć. Nie była jedną z tych katolickich staruszek które mówiły,
Modlitwa pomorze wystarczy chcieć.
Nie odwiedzała za często kościoła i mało mówiła o Bogu za co byłam jej wdzięczna.

Do póki żyła moja przyjaciółka Zoe wierzyłam, ale kiedy zaginęła i po dwóch dniach znaleziono jej ciało w rzece nie wiedziałam. Nie wiedziałam czy on istnieje. Dopiero śmierci babci a po 9 miesiącach też mamy utwierdziło mnie w przekonaniu że to tylko wymysł ludzki.

Zabrano mi 3 najważniejsze osoby w życiu.

Pamiętam jak codziennie wieczorem darłam się i płakałam, modliłam się żeby mi pomógł, żeby mnie stamtąd zabrał albo przewrócił mi moją Zoe.

Tak samo kiedy zmarła moja babcia krzyczałam jeszcze mocniej i płakałam jeszcze bardziej o ile tak się dało.

Nie pomógł mi pomimo moich błagań, nie dostałam żadnego wsparcia. Żadnej łaski. Nic.

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że piekło się dopiero zacznie a to było tylko przygotowanie do spunięcia w największym pożarze tego świata.

Inflamed heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz