Pov. Peter Parker
— Tony.. on krwawi — odezwał się Steve. Skierowałem wzrok na moją bluzę i podłogę, na której znajdowała się małą kałuża krwi. Kurwa.
Stałem w osłupieniu. Co się dzieje. Gdzie ja jestem? Czemu.. jestem tak szczęśliwy? Nie rozumiałem nic, wszystko zaczęło mi się mieszać. Nagle z nadmiernego myślenia wyrwało mnie lekkie szarpnięciem za ramię milionera. Zaczął prowadzić mnie w stronę wyjścia. Czułem na sobie wszystkich wzrok. Zdziwiony wzrok. Bo czemu taki nieudacznik jak Parker idzie z Tonym Starkiem i resztą Avengersów?
Nawet nie zauważyłem, gdy doszliśmy do parkingu.
— Co się stało Pete? — spytał filantrop patrząc się w moje oczy. Widziałem jak powoli smutniał. — Pete... czy ty.. czy ty ćpałeś?
— Chyba — powiedziałem nie pewnie. Nie wiem. Ja już nic kurwa nie wiem.
— Mogę zobaczyć skąd krwawisz? — mężczyzna zaczął podwijać mi bluzę na co spanikowałem.
Pov. Tony Stark
Kurwa. Jak ja go mogłem puścić do szkoły? Czemu tak długo zeszło mi dojechanie tu..
— Mogę zobaczyć skąd krwawisz? — złapałem delikatnie chłopaka za koniec bluzy na co ujrzałem przerażenie w jego oczach. Nastolatek gwałtownie odskoczył.
— N-nie.. p-proszę... n-nie r-róbcie.. m-mi.. t-tego — z pewnego siebie nastolatka nagle wydał się przerażonym chłopcem. — N-nie.. chcę tego.. z-znów. T-to b-bolało.
— Spidey.. spokojnie nie zrobimy ci krzywdy, patrz — rudowłosa uniosła ręce, żeby udowodnić chłopakowi, że nie stanie mu się krzywda.
— O-on.. t-też.. m-mówił..że.. n-nie.. będzie.. b-bolało — chłopak zaczął się oddalać. — A..b-bolało..t-tak..b-bardzo..b-bolało..
— Pan Thomas? — spytał Rogers powoli podchodząc do nastolatka.
— N-nie — zaprzeczył stanowczo. — J-ja.. ich nie znałem. Cz-czemu.. czemu oni to mi zrobili jak ich nie znałem? N-nie.. z-złamałem.. żadnej zasady. Czemu?
— Pete, dzieciaku, proszę, wsiądź do samochodu.. lekarze cię muszą zbadać — poprosiłem błagalnym tonem.
— N-nie chce... n-nie chce, żeby oni też mnie.. d-dotykali.. co jak oni tam są i udają lekarzy? — nigdy nie widziałem u nastolatka tak przestrasznego wzroku.
— Pete, o czym ty mówisz? — spytałem zaniepokojony.
— Nie, nie, nie — zaczął targać się za włosy. — P-przepraszam.. m-muszę.. z-zapalić.. i-inaczej..
— Zapalisz w samochodzie, okej? — powiedziałem od niechcenia. Musiałem go jakoś przekonać, choć wcale mi się nie marzyło widzieć jak Peter pali.
— N-naprawdę? — zapytał z niedowierzaniem.
— Tak, tylko musimy jechać do szpitala jak najszybciej — powiedział Rogers podłapując mój plan.
— Dobrze — chłopiec niepewnie wsiadł do samochodu, obok którego staliśmy.
Otworzyłem Peterowie okno i zacząłem pędzić najszybciej jak się da. Parker po chwili wyjął papierosa z kieszeni i trzęsącymi się rękami go odpalił.
— C-co.. jak on tam pracuje? — zapytał szatyn. Widziałem, że całe jego drobne ciało się trzęsie.
— Kto? — spytała łagodnie Natasha.
YOU ARE READING
Jeszcze Będzie Pięknie | Irondad | Spiderson | ZAWIESZONE NA STAŁE
FanfictionPeter Parker - 15-letni chłopiec, który stracił rodziców w wieku zaledwie 5 lat, wujka Bena w wieku 14 lat i teraz ciocię May w wieku 15 lat. A teraz ma opiekuna, którego nie daży niczym, oprócz nienawiści. Ale Peter nie został sam. Peter ma milion...