33

903 66 5
                                    

Jungkook zamówił samolot od razu po tym jak roztrzęsiona opowiedziałam mu o wszystkim. Przez myśl przeszło mi, aby wyjawić mu całą prawdę, jednak muszę się jeszcze wstrzymać. Zrobię to jak wszystko poukładam i zmierzę się z ojcem sam na sam. Mam dosyć bycia popychadłem i marionetką. Mam przy swoim boku jednego z najniebezpieczniejszych ludzi na świecie i wezmę go sobie jako męża. Może i za szybko zaufałam Jeon'owi, ale jestem na tyle zniszczona od środka, że jego zdrada spowoduje to czego lękam się najbardziej.

Popełnię samobójstwo jeśli Jungkook po czasie okaże się taki jak ojciec. 

Wiem, że w tej kwestii zawsze tchórzę, ale.. Jungkook stał się dla mnie kimś w rodzaju osoby trzymającej mnie przy życiu. Chcę być z nim i dzielić się z nim życiem. Nie wyobrażam sobie nikogo innego na miejscu mojego męża. Patrząc na to z drugiej strony zachowuję się jak zakochana nastolatka, która postradała zmysły, jednak ja mu zaufałam i dziękuję mu każdego dnia za to, iż będąc świadomym moich kłamstw on nadal pozostaje ze mną i daje mi więcej czasu na wyjawienie mu wszystkich moich mrocznych sekretów.

- Co planujesz zrobić? - Jungkook pyta mnie cicho, gdy pilot informuje nas o lądowaniu. Zaciskam swoją szczękę i spoglądam na mojego narzeczonego. Szatyn poprawia swoja marynarkę po czym chwyta mnie za dłoń gładząc jej wierch kciukiem.

- Obiecaj mi, że mi zaufasz i zrobisz to o co cię poproszę - mówię stanowczo, a on pokazuje mi zdziwienie, lecz zaraz po tym chwyta mnie za podbródek składając na ustach delikatny pocałunek. 

Uwielbiam go.

...

Wychodząc z lotniska zauważam moich dwóch szpiegów, którzy patrolują teraz teren. Anthony i Max mają chęć mordu wypisaną na twarzy, ich lider został zaatakowany i właśnie leży w szpitalu z licznymi obrażeniami. Nie zwracam na nich uwagi tak jak oni na mnie, aby nie zbudzić żadnych podejrzeń i szukam mojego samochodu z Jimin'em za kierownicą. Jungkook ciągnie za rączki nasze walizki i rozgląda się po opustoszałym lotnisku. Mieliśmy szczęście, że przylot był w środku nocy i w tej chwili znajduje się tutaj bardzo mało ludzi.

- Na dachu wieżowca jest snajper - Jeon mówi to szybko i stężeje, przepycha sie przede mnie wypuszczając walizki z rak. Warczę na niego i kiwam głową z zrezygnowaniem, prawie uderzając się otwarta dłonią w czoło. Jestem taka nabuzowana, że nie kontroluję swych emocji przez co wręcz się na nim wyżywam.

Muszę się uspokoić. Jungkook nie jest moim wrogiem.

- To Adele - wręcz syczę - Osobiście patroluje nasze przejście z budynku do samochodu - mówię tym razem spokojnie, a on spogląda na mnie nadal ze strachem wypisanym na twarzy. Jestem wręcz oniemiała jego postawą względem mnie. Był przekonany, że ktoś chce do mnie strzelić i ochroniłby mnie własnym ciałem?

Czy mu na prawdę, aż tak na mnie zależy?

- Natalie - skupiam swój wzrok na otwierających się drzwiach czarnego samochodu. Jimin wychodzi na przeciwko nas i patrzy mi prosto w oczy nic nie mówiąc. Odczytuję jego myśli i tylko kiwam głową. Szybkim krokiem kieruję się do samochodu i wsiadam za kierownicę zatrzaskując za sobą drzwi nie zwracając uwagi na wołanie Jungkook'a.

Ojciec czeka na mnie.

Zamykam oczy, gdy ukradkiem zobaczyłam jak Jungkook szarpie się z Park'iem i krzyczy coś do mnie. Kiedy tylko chce ruszyć autem to wściekły szatyn podbiega do drzwi i otwiera je szybko nie dając mi możliwości zareagowania.

- Co ty kurwa wyprawiasz?! - powoli odwracam się w kierunku mojego przyszłego męża i staram się uspokoić zanim wyładuję a nim swoją frustrację. Jego oczy płoną złością, a wszystkie mięśnie są napięte, kiedy na mnie krzyczy.

On nie jest taki jak ojciec.

- Miałeś mi zaufać - mówię cierpko i zaciskam dłonie na kierownicy - Wdrażam plan i ty również jesteś jego częścią, więc proszę wróć do Jimin'a i posłuchaj jego instrukcji - Jungkook mamrocze coś pod nosem, ale przyklęka obok drzwi i chwyta mnie za talię mocno przyciągając do siebie. Nie wiem jak mam na to zareagować, więc pozwalam mu wtulić się w mój brzuch. 

On się na prawdę martwi?

Zerkam w stronę Jimin'a, ale on tylko patrzy na nas z szeroko otwartymi oczami jak i ustami wręcz zdegustowany tym co właśnie dzieje się przed jego oczami. Chrząkam cicho i całuję Jeon'a niezauważalnie w czoło.

Nie chcę, żeby się martwił.

- Nic mi nie będzie - mówię szeptem, a on mocniej zaciska swoje dłonie na materiale moich ubrań - Jedz z Park'iem i czekaj na mój telefon - dopowiadam i sama nie wierzę w swoje słowa, ponieważ jestem ich pewna jak nigdy dotąd.

 Pierwszy raz nie będę się zachowywać jak tchórz i pokażę ojcu moje umiejętności. Sam kazał mnie szkolić, abym była jak najlepsza w walce z wrogami. 

Nigdy nie spodziewał się, że on stanie się jednym z nich.

- Sam powinienem cię bronić, a nie znowu patrzeć jak masz siniaki i nie potrafisz chodzić - zaczyna swój wywód Jeon, ale ja chwytam go za rękę i patrzę na niego wymownie.

- Pozwól mi jechać Jungkook - mówię mu ze spokojem. Szatyn wzdycha i spogląda na mnie błyszczącymi oczami. Zauważam, że w jego głowie jest chaos. Wstaje na równe nogi i patrzy na mnie ostatni raz zanim zamyka drzwi.

- Nie mogę cię stracić Natalie, proszę uważaj na siebie - moje serce zaczyna bić jak oszalałe, a ręce zaczynają się pocić. Patrzę jak szatyn podchodzi do mojego brata i słucha go z dokładnością oraz uwagą, a ja przełączam samochód na tryb sportowy i z determinacją ruszam w stronę siedziby organizacji, gdzie według moich źródeł znajduje się teraz ojciec.

Ja również nie mogłam pozwolić, aby coś stało się Jungkook'owi, więc kazałam Jimin'owi wywieźć go na drugi koniec miasta z całą obstawą. Ojciec dopatrzył się tego, że zależy mi na Jungkook'u i z wzajemnością. Pierwszym celem był Nick, a teraz nie mam pojęcia czego spodziewać się po tym tyranie. Jimin wraz z Jungkook'iem są razem, więc im nie ma prawa się cokolwiek stać. Reszta moich ludzi jest w organizacji i wszczynają bunt domagając się mojej obecności, którą mam obowiązek im zapewnić.

Nikt nie zniszczy tego na co zapracowałam.

Z tego co wiem ojciec już pozabijał kilku ludzi z moich oddziałów. Na szczęście zostało mu tyle rozumu, że nie tknął żadnego innego kierownika. Jestem wściekła do szpiku kości i tym razem nie cofnę się przed niczym. Chciał zabić Nick'a. Tego, który opiekował się mną od czasu, gdy pamiętam. Najlepszego szpiega oraz przyjaciela w jednym. 

Mężczyzna teraz leży w szpitalu i jest w stanie stabilnym. Po moim telefonie o zdobyciu najlepszego lekarza w Stanach Zjednoczonych, który zajmuje się urazami wewnętrznymi Nick ma jakieś szanse na powrót do pełnego zdrowia. Wszystko to mu się przytrafiło, ponieważ jest w mojej organizacji i.. To moja wina. Ojciec zrobił to z premedytacja, aby skrzywdzić nie tylko Nick'a, ale również osłabić mnie jako osobą. Nie mogę pozwolić, by jeszcze komuś zrobił krzywdę.

Tym razem nie puszcze mu tego płazem, nawet jeśli musiałabym za to dokonać ojcobójstwa.

___

Nowy rozdział UNREAL już jest!



It's my Duty | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz