46

826 51 0
                                    

- Nat! Natalie! - odwracam swoja głowę w kierunku roześmianego głosu i od razu natrafiam na ciepłe spojrzenie Taehyunga, który właśnie przybył do nas z Mingim. Staję, aby się z nim przywitać, ale on zamyka mnie w szczelnym uścisku i całuje w policzek. Rumienię się, ale chrząkam i zerkam w kierunku przystojnego blondyna, który włada nożami do perfekcji.

Mingi puszcza mi oczko po czym siła odpycha ode mnie Tae marudzącego coś pod nosem i ujmuje mą dłoń, by złożyć na niej delikatny pocałunek. Jego oczy hipnotyzują mnie za każdym razem. To chyba u nich rodzinne...

- Widzę, że tęskniliście za moja przyszłą żoną bardziej niż za mną - zwracam uwagę na szatyna, który z dłońmi w kieszeniach zbliża się do nas powoli nie przestając się uśmiechać.

Znajdujemy się na tarasie za naszą rezydencją. Pogoda jest wspaniała i postanowiłam zorganizować wspólny obiad dla nas wszystkich. Yoongi wraz z moim bratem powinni się zaraz zjawić, ponieważ mieli jeszcze coś do załatwienia w firmie. 

Jest tak.. Normalnie.

Obserwuje jak mężczyźni siadają przy stole po czym wymieniają parę słów po koreańsku z wielkim uśmiechem. Napawam się tym widokiem i biorę głęboki wdech, kiedy Mingi ściska swojego kuzyna za ramię i śmieje się do niego głośno. Taehyung robi to samo po czym zerka na mnie z szczęściem wymalowanym na twarzy.

- Czekam, aż go zajebiesz Nat - moje ciało stężeje widząc morderczy uśmiech Tae oraz jego oczy przepełnione mrokiem. Jungkook zapewne o wszystkim ich poinformował. Mingi również odwraca się w moim kierunku po czym z powagą kiwa na mnie głową. Wzdychając splątuje swoje ręce na stole i patrzę na nich z lekkim uśmiechem.

- Wszystko jest już zaplanowane - odpowiadam stanowczo na co Kim puszcza mi oczko i kieruje swój wzrok za moje plecy, tam gdzie znajdują się drzwi tarasowe.

- Yoongi hyung! - wręcz wzdrygam się słysząc głośne, jednomierne wołanie Mingiego oraz Taehyunga. Odwracam się w stronę drzwi, ponieważ jako jedyna siedzę plecami do nich i dostrzegam mojego brata wraz ze swoim partnerem. 

Jimin jest z nim taki szczęśliwy..

Kuzyn mojego mężczyzny oraz Kim atakują roześmianego Yoongiego ramionami mocno się z nim przytulając. Śmiech wydostaje się z mojego wnętrza, kiedy to samo robią z moim Jiminem, a on zdezorientowany patrzy na mnie oddając im uścisk.

- Możemy chyba zacząć jeść - podskakuje na krześle, gdy szept Jungkooka pojawia się obok mojego ucha. Zerkam na niego i dostrzegam, że szatyn zmienił miejsce, aby być tuż obok mnie. Chwytam jego dłoń pod stołem i obdarowuje spokojnym uśmiechem. Chcę, żeby Jeon zrozumiał jaka jestem w tej chwili szczęśliwa. 

Wszystkie zmartwienia nagle zniknęły przez widok ich roześmianych twarzy.

Poinformowałam służbę, aby nakryli do stołu i zaczęli przygotowywać potrawy i w tym momencie obserwuję jak Mingi wyciąga z różnych skrytek swoje noże, które miałam już okazję dostrzec. Oczy mojego brata błyszczą, gdy Song zaczyna opowiadać o tym dlaczego woli noże od broni palnej. Yoongi uśmiecha się na widok swojego przyjaciela oraz partnera po czym dosiada się do stołu i skupia swoja uwagę na Tae, który od pięciu minut pisze coś na telefonie.

- Moi ludzie właśnie się przegrupowują i połowa z nich będzie tutaj za jakieś dwa dni - podnoszę głowę słysząc słowa Kima i zaciskam szczękę. Dlaczego ludzie Taehyunga przyjadą do USA skoro ja nikogo więcej nie prosiłam o pomoc? Zerkam morderczym wzrokiem w stronę mojego przyszłego męża i z niecierpliwością czekam na wyjaśnienia. 

Nie pozwolę znowu sobą sterować. 

- Potrzebujemy posiłków - podnoszę jedną z brwi do góry słysząc jego słowa i tym razem odwracam się na krześle całkowicie do szatyna próbując nie zrobić krzywdy temu pięknemu człowiekowi - Nie wiemy co ten tyran zrobi, a Taehyung podlega mi jako szef najlepiej proserującego gangu w Korei..

It's my Duty | Jungkook | ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz