17. Wood miałby mi się podobać? Nie żartuj sobie

80 7 3
                                    

Minęło kilka godzin od czasu ostatniego spotkania Olivera i Marcusa.

- Hej Wood! - odwrócił się trochę zawiedziony słysząc ten charakterystyczny głos, mógł go nazwać po imieniu.

- Czego dusza potrzebuje Flint? - odpowiedział jak zwykle chamsko.

- Ciebie - Gryfon próbował się nie rumienić.

- W jakim sensie? - pożałował swoich słów, bo chwile potem zasłonił się kołnierzem. Marcus zrozumiał przekaz szybciej niżby chciał.

- A jak sądzisz? - podszedł do niego. - Pogadać chcę - cała drużyna Slytherinu na nich patrzyła.

- Jeśli pan kapitan chce

- Uhuhuhuhu pan kapitan co za zmiana - odezwał się Adrian Pucey.

- Zamknij mordę Pucey - posłał w jego stronę bardzo miłe spojrzenie.

- Przecież nic nie mówię - mrugnął do niego i dalej kontynuował rozmowę z Terence.

- Idziemy czy nie? - Marcus złapał go za nadgarstek i pociągnął w stronę swojej szatni. Weszli do środka.

- Marcus coś się stało?

- Brakowało mi twojego akcentu Ollie - objął go ramieniem.

- Aż tak bardzo podoba Ci się mój akcent?

- Jest piękny - Oliver się uśmiechnął.

- N-naprawdę tak uważasz?

- Mhm

- To miłe... masz piękne oczy - z jakiegoś powodu zarumienił się mówiąc to.

- Dziękuję

- Tha thu foirfe(Jesteś idealny) - Ślizgon zmarszczył brwi.

- Ty mnie obrażasz?

- Może tak, może nie

- Po jakiemu to było? - gorszym debilem nie można być.

- Po szkocku

- To wyjaśnia, dlaczego zgrało się z akcentem

- Yep

- To może pytanie nie na miejscu, ale jakiej jesteś orientacji? - Gryfona zamurowało. Co on mu powie, że jest gejem? Nie to mało przemyślane.

- Czemu pytasz?

- Eee tak poprostu - uśmiechną się nieporadnie. Olivia weszła do szatni.

- No powiem spodziewałam się ciebie wszędzie tylko nie tu Ollie - krukonka skrzyżowała ramiona.

- Ha no widzisz umiem zaskakiwać!

- An lorg thu bràmair?(Znalazłeś sobie chłopaka?) - poruszyła gestownie brwiami.

- Oilibhia! Bhruidhinn sinn mu dheidhinn! (Olivia! Rozmawialiśmy o tym!) - roześmiała się.

- Profesor McGonagall Cię szuka lepiej idź - puściła mu oczko. - Cuiridh mi ceist air mu dheidhinn rudeigin (Zapytam go o coś) - kiwnął głową i wyszedł.

Przez całą drogę zastanawiał się o co mogło chodzić Olivi, on i Flint razem? Może jest cholernie przystojny, ale to nie możliwe. McGonagall zrobiła mu wykład o tym, że mu nogi z dupy powyrywa jak Snape znowu odejmie Gryffindorowi punkty za to, że żyje. Czyli jak zwykle. Skierował się do swojego dormitorium i przebrał się w strój w końcu zaraz ma trening. Postanowił napisać coś w swoim pamiętniku.

~Wpis do pamietnika~

Drogi pamiętniczku wczoraj pogodziłem się z Marcusem Flintem. To niebywałe! Bardzo się z tego powodu cieszę może uda mi się do niego zbliżyć? O czym ja myślę. Jak już kiedyś pisałem miałem na nim crusha i to chyba nie przeszło. On ma idealne ciało. On jest cały idealny! Nie wiem o czym myślę! Rozmarzyłem się. Pytał się jakiej jestem orientacji, ale Olivia mnie uratowała. Kocham tę dziewczynę. W końcu to moja siostra. Zaraz mam trening i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, że on w sensie Fl Marcus będzie mnie częściej nazywać zdrobnieniami. To takie słodkie! Nienawidziłem jak ktoś nazywał mnie zdrobnieniami, ale on może to robić kiedy chce. O.W. ♡

~Rozmowa Olivi i Marcusa~

Marcus chciał wyjść od razu kiedy Oliver zniknął.

- Nie uciekaj mam sprawę Flint

- Czego chcesz su - zatkał sobie usta ręką.

- Ko?  Znam to wiesz? Boli za każdym razem - uśmiechnęła się.

- Przepraszam...

- Przyzwyczaiłam się - powiedziała z uśmiechem na twarzy.

- To co odemnie chcesz?

- Podoba Ci się... Oliver? - Marcus się głośno i chłodno roześmiał.

- Wood miałby mi się podobać? Nie żartuj sobie - wyszedł.

Oliver poszedł na trening. Planował jak zaprosić Marcusa na kawę albo na jakąś randkę. Jest jakaś mała szansa, że tamten się zgodzi. Postanowił na razie tego nie robić i nie psuć ich relacji.

~Zakazana miłość~ FlintWood ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz